Gray x Erza

624 21 13
                                    

Z dedykacją dla osoby której imienia nie zapamiętałam. (żarcik Romanticranger :)

(Dzwoni głuch telefon)
Erza:Halo? Jesli jesteś komornikiem to utopie cię w wannie(pełnej twojej krwii)

Gray:eeee... Tu komornik Gray i....

Erza:Już po ciebie idę.

Gray:Żartowałem!, Teraz poważnie:widziałaś gdzieś moje ubrania.

Erza:W śmietniku

Gray:GDZIE?!

Erza:Teraz na złomowisku

Gray:ERZA JA CIĘ... nic nie mówiłem

Erza:I tak dobrze że jesteś goły. Łatwiej cię będzie utopić.

Wszystko pięknie, wszystko fajnie, ale odrzućmy wstęp i wracajmy to właściwego opowiadania

Wieża niebios

-Sho jestes pewny że nas nie złapią ?
-Daj spokój Erza! To nasza jedyna szansa na wolność! Nie chcesz stąd uciec?
-Tak,ale... Co jeśli nas złapią?
-Nie martw się-za sobą usłyszała gojący głos
Erza podniosła głowe w góre. Ten uspokajający glos należał do Graya Fullbustera w którym skrycie się podkochiwała.
-Nie bój nic mała-uderzył ją lekko w nos-wyjdziemy stąd. Obiecuje.
Erza uśmiechnęła się nerwowo targając włosy co zwykle doprowadzało Simona do szału. Obietnice Graya zawsze się spełniały.

Współczesność. Mangolia
Minęło 15 lat od tego wydarzenia. Udało im się uciec i jakieś 7 lat temu uwolnili pozostalych niewolników. Erza teraz żyła spokojnie(o ile to możliwe) wśród swojej zwariowanej rodziny Fairy tail:Natsu ,Lucy, Happy'ego, Wendy, Carlę i Graya.
Cóż, tego co ją łączy z Grayem nie nazwałaby przyjaźnią tylko nieodwzajemnioną miłością. Dlaczego nieodwzajemnioną? Po Erza bała się przyznać mu że go kocha a poza tym była jeszcze Juvia czyli jej "rywalka w miłości" a ona nie miała serca zabierać czegoś co myślała że nie należy do niej. Poza tym był jeszcze Jellal. UGH! Jak jeszcze raz pomyśli o tym wiewiórkowatym magu z jajowatym mózgiem i ego większym niż wieża Eiffla to rozwali ściane liściem. Ten nadęty Święty Mag ciągle próbuje się do niej dostać. Gdyby nie ich reputacja to przyrzeka że kiedyś zamknie go w beczce i nago odprawiając taniec z ognistymi nożami wrzuci go do rzeki.
Nagle...











Puk! Puk! Puk!!
-Czego?! -krzyknęła rozłoszczona-jesli jesteś imbecylem, komornikiem lub masz na nazwisko Fernandes to zamknę cię w mojej szafie z dzikimi kotami!!
-Jestem pewnien że z tej szafy, nikt nie wyszedł-uszłyszała znajomy głos maga lodu.
-Gray?-Erza wstała i otworzyła drzwi-co ty tu robisz?
-Mamy iść do Rady Magii wytłumaczyć dlaczego zrujnowaliśmy te 14 budynków podczas ostatniej misji. Natsu i Happy są chorzy, Wendy i Carle wyczaiły co się święci i zwiały a Lucy razem z nimi.
Erza zamrugała zaskoczona i zarumieniła się.
-OH, ok.Daj moment tylko się uszykuję.
I tak po kilkunastu godzinach (XD) ruszyli razem w strone siedziby Rady Magii. Erza kilka razy próbowała zagadać naszego milczącego kolege ale jakoś głos jej stawał w gardle więc Nie odzywając się ani słowem szli całą droge.

Na miejscu
Jesteśmy-rzekł Gray otwierając przed nią drzwi!-panie przodem
-dzięki Gray... Ubierz się.
-NÓŻ KURDĘ ZNOWU?!?!

Kolejne kilkanaście godzin później xD
Szli korytarzami budynku Rady Magii obaj duchowo przeklinając dwa dni spóźnienia a z każdą minutą szansa że rada im odpuści malała. Oby nikt im nie przeszkodzi....
-Erza!!!!!
Cholera zapomniała o tym kurdupulu.
-Tęskniłaś za mną moja pani? - Jellal-wredny-szczeniak we własnej osobie wziął ją w swoje władanie przez oplecienie jej swoimi meduzowymi mackami-weszłaś tu i nie przywitałaś się ze swoim przyszłym mężem, pani Fernandes?
-JELLAL!!!
-Zostaw ją-mocna ręka Graya odsunęła Jellala od Erzy-nie mamy czasu, musimy się śpieszyć. Chodź Erza.
-Idę-szczęśliwa Erza uwolniona od adoradora ruszyła ża Grayem by wkrótce zniknąć za drzwiami gdzie czekali za nim wkurzeni członkowie rady magi i adorador alias mąż Erzy.

Wchodzimy to tereportera czasoprzestrzeni

-No w końcu-Erza zadowolona rozłożyła ręce-to było takie nudne
Gray był zbyt zajęty wciąganiem spodni by jej odpowiedzieć
-No-stwierdził po chwili-po godzinie spałem.
-Co nie uszło, uwadze innych i skazali cię na dwie godziny prac społecznych.
-Jellal chciał mnie skazać na 10.
-Jak zwał tak zwał. Hmm...jest 20.05.Chcesz iść na kolacje? Znam dobrą knajpkę.
-Ok. Poczekaj tylko załatwie coś na osobności z Jellalem.
Gdyby Gray się odwrócił zauważyłby szeroki uśmiech na twarzy Erzy. (I zabezpieczenie w kieszeni)

Udało się!Po kilkunastu dniach braku weny! I tak się zastanawiam ...napisać Simon x Erza?

One-shoty Fairy Tail (Porzucone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz