- Oczywiście. - Odpowiedziała bez zastanowienia. - Pokażesz jej co i jak rozumiem? Muszę dokończyć pieczenie z Sumin. - Dodała.

- Jasne, w końcu to mój gość. - Odparłem klepiąc ją po głowie, na co zrobiła obrażoną minkę i wróciła do pomieszczenia z którego wcześniej się wynurzyła. - Chodź ze mną Kyurin. - Zwróciłem się do mojej towarzyski i zaprowadziłem ją do pokoju, w którym w weekendy sypiała Amelia.

Postawiła ona tam swoją walizkę w kącie i usiadła na łóżku ciężko wzdychając. Poklepała następnie miejsce obok siebie. Zdziwiłem się, lecz zrozumiałem, że chciała porozmawiać. Usiadłem grzecznie i czekałem, aż zacznie. Troszkę jednak posiedzieliśmy w ciszy przed tym.

- Jesteś pewien, że nie będę kłopotem? - Wyrzuciła z siebie, a ja czułem, że nie oto jej chodziło.

- Coś ty. Widziałaś. Mamy tutaj gości. Co weekend praktycznie. Przyzwyczailiśmy się. A Amelia jest naprawdę miłą dziewczyną, więc się dogadacie. Tego jestem pewien.

- Dziękuje. - Wyszeptała odwracając nagle w moją stronę twarz. - Muszę ci wyjaśnić co się stało, bo tak głupio, że będę na tobie żerować...

- Przestań. - Przerwałem jej. - Ja to zaproponowałem. Niech ci nie będzie źle z tego powodu, bo mnie to także zasmuci. A jak nie chcesz mówić nic, to nie rób tego. Robię to z własnej woli i wystarczy mi to, że widzę, iż masz problem i chcę ci pomóc. Nie potrzebuję wyjaśnień. - Mimo iż takie słowa do niej skierowałem, to w duchu chciałem, by wszystko mi powiedziała.

- Ale ja chcę wyjaśnić...

- W takim razie zamieniam się w słuch.

- Ja... Moi rodzice zdenerwowali się, jak ostatnio nie wróciłam na noc. Oberwałam nawet w twarz od matki. Na drugi dzień ojciec spotkał się ze swoim znajomym z pracy i jeszcze tym całym Richardem. Jakimś zaufanym pracownikiem. Chłopak pochodzi zza granicy i wyobraź sobie, że rodzice liczyli, że się z nim zwiążę. Byłam wściekła. I jeszcze... Skradł mi pocałunek ten idiota! Mój pierwszy.

Aż podskoczyłem, kiedy podniosła głos. Znowu się rozpłakała, więc szybko ją objąłem. Nie interesowało mnie teraz nic, jak pocieszenie jej. Rodziców rzeczywiście miała okrutnych i nie zdziwiłem się, że chciała się już wyprowadzić. Tak było mi jej żal.

- Junmyeon? - Wyszeptała, troszkę się uspokajając. - Czy mógłbyś... - Kiedy podniosła twarz na wysokość mojej coś we mnie drgnęło.

Jakoś nagle zapragnąłem zmniejszyć naszą odległość. Musiałem szybko się otrząsnąć. Ona niestety nie pomagała, bo przybliżyła jeszcze do mnie swoją twarz. Nie wiedziałem jak na to zareagować. Bałem się. Nie chciałem jej zrazić przecież. I wtedy stało się coś nie zrozumiałego dla mnie.

- Pewnie uznasz, że to głupie. Ale możesz... Pocałować mnie?

Wytrzeszczyłem oczy z zaskoczenia. Ona na naprawdę to powiedziała, czy to była moja chora wyobraźnia?

*Kyurin*

Tak bardzo chciałam zapomnieć o tym okrutnym pocałunku, lecz nie potrafiłam. W końcu nigdy wcześniej się nie całowałam. To było dla mnie prawie tak, jakby ktoś odebrał mi dziewictwo. Wpadłam na bardzo idiotyczny pomysł. Wyparcia złego pocałunku dobrym. Pomyślałam, że to może mi pomóc wyprzeć z głowy te złe doświadczenie. Jedynie Junmyeon był w tamtym momencie idealną osobą do zrealizowania tego. Po pierwsze był w pobliżu, po drugie jemu zaufałam, po trzecie miałam nadzieję, że to zrozumie.

- Pewnie uznasz to za głupie. Ale możesz... - Chwilę się zawahałam, jednak ostatecznie to powiedziałam. – Pocałować mnie?

Szok pojawił się na jego twarzy. Miałam nagle ochotę zapaść się pod ziemię. Przecież on mógł pomyśleć, że go podrywałam. Ja tego nie chciałam. Nie zamierzałam psuć naszej relacji w pracy. Byłam przerażona tym, co zrobiłam. Wtedy on bez słowa zbliżył się i złączył nasze usta w pocałunku. Poddałam się temu, bo w końcu tego chciałam. Najpierw był delikatny, jakby bał się mnie skrzywdzić. Przez to poczułam od niego troskę o mnie. Pogłębiłam, więc to, by pokazać mu, że nie ma się czemu stresować. Zamieniłam go w namiętny i pełen emocji pocałunek. Moje serce zabiło szybciej i zrobiło mi się gorąco. Przez moją głowę przeszła myśl, że mogłabym całować się z nim codziennie. Wtedy ocknęłam się i pospiesznie odsunęłam.

Miłosny scenariusz |Suho z EXO|Where stories live. Discover now