Rozdział 9 - Jak ogień i woda

902 46 17
                                    

Smród spalonych kabli było czuć dosłownie w całym warsztacie Northa, a sam jego właściciel zachodził w głowę, jak mogło do tego dojść. Przecież zawsze pilnował, aby te nie do końca rozwinięte istoty nie miały dostępu do jego ukochanego gabinetu. Wyjaśnienie tej całej sytuacji było proste. Ktoś musiał zostawić otwarte drzwi, ale kto? Kto był na tyle głupi?! Przecież wiadome wszystkim było, iż gabinet Mikołaja to jego sakralne miejsce. Świątynia i oaza spokoju. To tam właśnie tworzył swoje arcydzieła, zabawki o jakich nikt inny nie słyszał. W tych czterech, nie pozornie wyglądających ścianach rozrastał się jego geniusz. A teraz jego święte miejsce zostało zbezczeszczone przez te niegrzeszące inteligencją cholery! W jego głowie już poczęły kłębić się najczarniejsze myśli. Po tych skrzatach można było się spodziewać dosłownie wszystkiego, dlatego w duchu szykował się na zastanie swojej pracowni w stanie gorszym niż makabryczny.

Kiedy gęsty i gryzący oczy dym opadł, Phil z paroma innymi yeti już stali w gotowości z gaśnicami. Jako pierwsi do gabinetu weszli Phil i North. Kaszląc,zaczęli się rozglądać, ile zniszczeń tym razem wyrządziły te szkodniki i jak poważne one były. Ku zdziwieniu świętego nic się nie paliło. To nowość., pomyślał North i głębiej wkroczył do pomieszczenia. Kiedy dym całkowicie się ulotnił, oczom zebranych ukazał się niespodziewany i szokujący widok. Tymczasem do Northa dołączyła reszta strażników z Jackiem na czele. Zając w progu przepchnął się między białowłosym a yetim o imieniu George, potrącając przy tym Jacka specjalnie. Ząbek skorzystała ze swoich skrzydeł i wleciała nad resztą lecz tak jak jej przyjaciele, opadła na podłogę, będąc w lekkim szoku.

Miała, w końcu bo już padała z nóg, chwilę wolnego dlatego postanowiła odwiedzić biegun, a dokładniej mówiąc, Northa i Piaska. Wiedziała, że dzisiaj strażnicy zbiorą się w bazie dlatego, jak tylko uwinęła się ze sługusami Cienia galopem pognała w stronę planety i koła podbiegunowego. Chciała porozmawiać z Mikołajem na pewien ważny dla niej temat, a przez ostatnie dni nie miała w ogóle czasu na jakiekolwiek rozmowy. Były dla młodej Gwiezdnej bardzo ciężkie, gdyż na początku grudnia obiecała sobie, iż weźmie się za kilka lat temu przerwany trening, kiedy już miała się za niego zabrać jej odwieczny wróg przypomniał sobie o jej istnieniu. Zaczął atakować gwiazdy poza barierą, aby ją zdenerwować i wywabić poza granice gwiezdnej ochrony. Manen nie mogła pozostać na to obojętna. Ból i krzyki biednych gwiazd były dla niej nie do zniesienia. Te niezliczone kule gazowe zastępowały jej rodzinę, a ten kto śmie podnosić rękę na jej bliskich, musi zostać ukarany najsroższą z kar. No i tak rozpętała się kolejna wojna między Mo a Cieniem, która przedłużyła się aż do teraz. Nim świt zdążył dotrzeć na biegun Gwiezdna pokonała zastępy wojsk cienistych, ale straty w tym starciu poniosły obie strony. Blondynka zdołała wyprzeć wroga dość daleko poza galaktykę, lecz sama przy tym znacznie ucierpiała. Straciła większą część swojej nagromadzonej energii, co również osłabiło Gwiezdną Tarczę. Bariera pękła dość porządnie w kilku miejscach, a najwięcej szkód znajdowało się nad terenami Stanów Zjednoczonych i Australii. Nie mogła tego tak zostawić, więc przez trzy dni i noce naprawiała Tarczę najszybciej, na ile pozwalały jej siły. Pracę utrudniały jej otrzymane rany, a także te, które powstały na wskutek pęknięć bariery. Głębokie rozcięcia zdobiły jej lewe przedramię i lewą stronę żeber. Blondyna czuła, że nawet może mieć z trzy czy nawet pięć ich złamanych, w najlepszym przypadku stłuczonych. Do tego zbity prawy nadgarstek i kilka nie aż tak głębokich ran na prawej nodze. Żebra goiły się najgorzej, ponieważ to tam oberwała bezpośrednio czarną energią. Mimo odporności na nią, ze względu na to, że nie jest nieśmiertelną, rany nią zakażone goją się paskudnie. Bez wątpienia będzie miała pamiątki w postaci blizn, lecz nie przejmowała się tym zbyto. Ważne, że udaremniła kolejny już raz przedostanie się Cienia przez Tarczę. Ostatnimi czasy wzmogła się liczba ataków na Tarczę i co było absolutną nowością, na nią samą! Tego jej wróg już dawno nie robił. Ostatnio to się stało, kiedy jeszcze był przy niej jej starszy brat, Mim.

Strażniczka GwiazdМесто, где живут истории. Откройте их для себя