|31| Lysander?

724 55 24
                                    

Wyszliśmy z pokoju gospodarczego, udając się do pokoju nauczycielskiego, by powiedzieć dyrektorce, że skończyliśmy własną robotę.

- Hej, idziecie już do domu? - spytał się Lysander, kiedy dochodziliśmy do pokoju nauczycielskiego.

- Tak, tylko powiemy dyrektorce, że już skończyliśmy - powiedziałam w stronę Lysandra.

- Możesz już iść Olga, ja załatwię resztę już sam - powiedział Nataniel.

- Oki - powiedziałam do niego z uśmiechem - pójdę jeszcze do pokoju gospodarczego, zostawiłam tam torbę - powiedziałam, gdy poszłam w tę stronę, spojrzałam za siebie i zwolniłam, widząc, że Lysander idzie za mną, razem poszliśmy do sali, gdzie wzięłam swoją torbę i wyszliśmy razem ze szkoły, kierując się do mojego domu.

- Jak minął dzień przy papierkach? - spytał się Lysander, kiedy wchodziliśmy do parku.

- No wiesz, trochę nudno, ale chociaż na lekcji się nie było.

- Faktycznie - powiedział z śmiechem - też mogłem się do Nataniela zgłosić - zaczęliśmy się razem śmiać.

Znowu nie uważałam...

Przeklęte korzenie...

Kiedy pogodziłam się z upadkiem, poczułam czyjeś dłonie, które chwyciły mnie w ostatniej chwili.

- Właśnie przeżyłam Déjà vu - powiedziałam, kiedy Lysander postawił mnie do pionu.

- Ja znowu przeżyłem lekką adrenalinę - zaśmiał się nerwowo.

- Dziękuje - powiedziałam ze szczerym uśmiechem, po czym kontynuowaliśmy przechadzkę po parku, w celu znalezienia się w moim domu.

- Aaa, nie miałem się, kiedy spytać - podrapał się po karku - widziałem w szkole... tego... Kentina.

- Tak, tak - potwierdziłam - chciał ze mną porozmawiać, chciał tak trochę, się ze mną pogodzić, ale powiedziałam, że jak sobie wszystko poukładam, to się odezwę.

- Chcesz się z nim godzić? - spytał zaskoczony.

- Nie wiem, jeszcze o tym zbytnio nie myślałam - powiedziałam w jego stronę.

Dotarliśmy do mojego mieszkania, wchodząc przez odkluczone* drzwi.

- Jesteś może głodny, będę robić obiad zaraz - spytałam się mu, kiedy ściągaliśmy buty.

- Jeżeli to nie będzie żaden problem - powiedział, kiedy przysiadł do wyspy kuchennej.

/ Perspektywa Lysandra /

Przyszedłem do Olgi w celu inspiracji... Tymczasem będę z nią jeść obiad, czy ja nie jestem już za częstym gościem u niej...

Spojrzałem jak Olgę, która zaczęła gotować, chodziła po całej kuchni...

Jej zgrabne ruchy...

Chwila! Lys... Ogarnij się.

- Pójdę do toalety - powiedziałem przelotnie, wchodząc do łazienki.

/ Perspektywa Olgi /

Kończyłam właśnie obiad, kładąc posiłek na talerz. Położyłam oba talerze na stole do kawy, sięgając pilot do telewizora, wtedy Lysander wyszedł z toalety i usiadł koło mnie. Jego mina była chyba lekko zakłopotana, nie mogłam dokładnie ocenić, co się stało.

- No to, smacznego! - powiedziałam z wielkim uśmiechem, sięgając po talerz z posiłkiem.

Zaczęliśmy razem jeść, w dosyć dziwnej ciszy.

Pani mego serca - Słodki Flirt  |1&2|Where stories live. Discover now