Rozdział 3 ✓

1.6K 184 14
                                    

Spojrzałam ukradkiem na niego, widziałam, że o czymś intensywnie myśli.

— Dziękuje — zwróciłam się do niego — wiesz, za wyciągnięcie mnie z opresji — dopowiedziałam.

— Nie ma za co — dopiero wtedy spojrzał na mnie — nie zwracaj uwagi na Kastiela, on już taki jest — stwierdził.

— Właściwie... To, czemu tu czekasz? — spytałam się.

— Obiecałem, że oprowadzę Cię po szkole i zgadywałem, że musisz jeszcze uzupełnić tutaj dokumenty — powiedział, posyłając w moim kierunku ciepły uśmiech.

— Fakt, mówiłeś, że mnie oprowadzisz po szkole — stwierdziłam, odwracając od niego wzrok, by nie zauważył moich lekko zaczerwienionych polików.

— Nieśmiała, a taka wygadana — powiedział czerwonowłosy, który wszedł niespodziewanie — tylko szkoda, że w mojej obecności nie jest tak otwarta — uśmiechnął się łobuzersko.

— Kastiel, idź sprawdzić, czy nie ma Cię w piwnicy — powiedział surowym głosem.

— Okej, okej, i tak już miałem iść — powiedział, po czym zamknął po sobie drzwi.

— Wiesz, myślałam, że będzie gorzej — powiedziałam z nerwowym śmiechem — dobrze, że natrafiłam właśnie na Ciebie — uśmiechnęłam się lekko.

— Nie poznałaś jeszcze wszystkich w klasie — uśmiechnął się, wtedy do pokoju wrócił Nathaniel z kilkoma papierami.

— Z dokumentami wszystko w porządku — stwierdził w moim kierunku — poza tym, jestem Nathaniel — powiedział, podając mi podpitą legitymację oraz kluczyki do jednych z szafek szkolnych — jakbyś miała jakieś problemy, to wiesz, gdzie mnie znaleźć — dopowiedział, wracając do nieuporządkowanych papierów — tak poza tym... — powiedział w moją stronę.

— Tak? — spytałam się, chowając legitymacje do torby.

— Czy my się już gdzieś nie spotkaliśmy? — spytał zaciekawiony.

— Wiesz — powiedziałam — dużo razy zmieniałam szkołę — powiedziałam z lekkim uśmiechem.

— Rozumiem, w takim razie do następnego — powiedział, wracając do swoich zajęć.

Wraz z Lysandrem wyszliśmy z pokoju gospodarczego.

— Wiec, możemy chwile przed lekcją pochodzić po szkole — powiedział białowłosy — pokaże Ci, gdzie co się znajduje — dopowiedział.

— Pewnie — odpowiedziałam mu, kierując się za nim, we wgłąb szkoły.

Pokazał mi miejsca jak biblioteka, specjalna sala chemiczna oraz kolejne piętro szkoły, gdzie znajdowały się kluby. Wiedziałam również, gdzie będą odbywać się moje dodatkowe zajęcia szkolne. Chwile później rozległ się dźwięk dzwonka szkolnego, rozpoczynający lekcje. Udaliśmy się do klasy lekcyjnej, która była już otwarta dla uczniów.

— Chodź, usiądziesz ze mną — stwierdził Lysander kierując się do przedostatniej ławki w klasie. Chwile po tym jak zajęliśmy swoje miejsca do klasy wszedł Kastiel, udając się do ostatniej ławki, która była za nami.

Po klasie rozległy się szepty, o zastępstwie na pierwszej lekcji. Lysander wyciągnął swój notatnik, w którym zaczął coś notować. Czekaliśmy nadal na nauczyciela, w klasie panował lekki chaos połączony w wieloma głosami. Po chwili przyszła pani ubrana w kitel, podejrzewam, że była to właśnie nauczycielka od nauczania chemii.

— Słuchajcie dzieciaki, dzisiaj niestety lekcje się nie odbędą — powiedziała na cały głos — wszyscy są zajęci przygotowaniami do wydarzenia szkolnego — oznajmiła.

Pani mego serca - Słodki Flirt  |1&2|Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt