Rozdział 13

362 39 5
                                    

//perspektywa Junhong'a//

- Junhong zostań chwilę proszę. Mam do Ciebie pewną sprawę. - powiedział Bang pod koniec lekcji, gdy pakowałem swoje książki do plecaka z zamiarem wyjścia ze szkoły.

- Czekać na Ciebie? - zapytał Jungkook wstając z ławki i przysuwając do niej krzesło.

- Poczekaj 1o minut, jeśli nie przyjdę to idź beze mnie, ok? - zaproponowałem.

- Ok, gdyby mnie nie było w domu jak wrócisz, to pewnie będę w kawiarni u Jimin'a. - mówiąc to wyszedł z klasy i machnął mi ręką na odchodne na wypadek gdybyśmy się spotkali dopiero wieczorem.
Poczekałem aż wszyscy uczniowie wyjdą z sali po czym podszedłem do nauczyciela.

- Więc... Co to za sprawa Yongguk? - oparłem się delikatnie o pierwszą ławkę stojąc tym samym naprzeciw mojego rozmówcy. Yongguk się lekko uśmiechnął po czym odparł.
- Dla Ciebie Pan Bang, jesteśmy w szkole Junhong.
Zrobiłem poirytowaną minę po czym uniosłem jedną brew do góry, wyrażając przy tym 'Naprawdę Yongguk?'. Po chwili jednak odetchnąłem i pogodziłem się z faktem, iż w tym momencie jest on tylko moim nauczycielem. Mimo wszystko na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- Więc czego Pan ode mnie chciał? - powiedziałem wyraźnie akcentując słowo 'Pan'. - Nie lubię tak do Ciebie mówić. - dodałem po chwili ciszej spoglądając mu w oczy.
- No więc mam dwie sprawy. - przerwał i spojrzał na mnie na co przytaknąłem. - Pierwsza jest czysto szkolna. Masz mi zrobić listę wszystkich uczniów z klasy, którzy chcieliby iść na konkurs z koreańskiego. Najlepiej, żebyś przyniósł mi ją jutro. - przytaknąłem po raz kolejny.
- A ta druga sprawa? - zapytałem. - Robisz coś dzisiaj? - odpowiedział przyciszonym głosem, aby nikt nas nie usłyszał. Ta rozmowa zaczynała mi się podobać. Uśmiechnąłem się szerzej.
- Nie mam nic dzisiaj w planach. Dlaczego Pan pyta?
- Zechciałbyś się wybrać dzisiaj ze mną w pewne miejsce? Mam ci coś do powiedzenia. - mówił w dalszym ciągu ciszej. Spojrzałem w jego głębokie ciemne oczy. Poczułem pewne wewnętrzne ciepło. Miałem wrażenie, że za tymi pięknymi oczami mogę iść nawet na koniec świata.
Czy to już była miłość?
- Wie Pan... W sumie to nie powinienem chodzić nigdzie z nieznajomymi, to niebezpieczne i takie tam. - powiedziałem. Yongguk spojrzał na mnie i był bliski wybuchnięcia śmiechem, jednak tego nie zrobił.
- Czyli się zgadzasz? - zapytał.
- Oczywiście. - odpowiedziałem od razu. - Kiedy i gdzie mam czekać? - dokonczyłem zdanie.
- Przed szkołą, przyjdę do Ciebie za chwilę. - powiedział po czym wyszedł z klasy prawdopodobnie do pokoju nauczycielskiego.

Udałem się do wyjścia ze szkoły, przeszedłem przez podwórko rozglądając się na boki, aby upewnić się, że Jungkook'a nie ma już w pobliżu. Jeśli mój wzrok mnie nie mylił chłopak zdążył już pójść w swoją stronę. Minąłem bramę i oddaliłem się od niej na kilka metrów po czym oparłem się o murek w oczekiwaniu na mojego towarzysza. Spojrzałem na liście opadające z drzewa i zacząłem się zastanawiać nad... Wszystkim. Nagle wzięło mnie na sentymenty i rozmyślanie nad sensem życia. Chyba każdy ma czasem taki stan. W mojej głowie pojawiały się typowo filozoficzne pytania. Kim jesteśmy? Dlaczego egzystujemy? Co się dzieje po śmierci? Ale jedno pytanie mi szczególnie utknęło w głowie. Mianowicie czym jest miłość? Na marne próbowałem znaleźć w moim umyśle przynajmniej w minimalnym stopniu przybliżoną definicje tego słowa. Skąd się bierze miłość? Czy to ma jakiś głębszy sens? Czy miłość to tylko jedna z emocji, taka sama jak gniew bądź radość, czy może to jednak coś więcej.
Czy ja właśnie odczuwam miłość względem Yongguk'a?
- O czym tak myślisz. - usłyszałem i lekko odskoczyłem na bok. Obok mnie stał Yongguk. Kiedy on zdążył tu przyjść? - O, przestraszyłem Cię? - zapytał i lekko się zaśmiał.
- Trochę, zamyśliłem się. - odpowiedziałem. - Idziemy?
- Jedziemy. To trochę daleko, więc pojedziemy. - powiedział i ruszył przed siebie zostawiając mnie w tyle. - Idziesz? - rzekł po chwili zauważając, że za nim nie idę. Nie wiedząc czemu w dalszym ciągu stałem w tym samym miejscu, jakby moje nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Yongguk spojrzał na mnie lekko zmieszanym wzrokiem po czym podszedł, chwycił moją dłoń i pociągnął mnie za sobą.

Escape from hell //zawieszone//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz