Chapter 7

6.5K 404 8
                                    


Siedzimy na kanapie i oglądamy jakiś denny serial, nie mogę się na niczym skupić, bo cały czas mam przed oczami sytuacje z kuchni. Teraz jeszcze bardziej nie mam pojęcia co powinnam zrobić. Jedna część mnie chcę uciec i żyć dawnym życiem, a druga zaczyna coś do niego czuć i chcę przy nim być już na zawsze.

Nagle rozbrzmiewa dzwonek telefonu, Aron wstaje i spogląda na wyświetlacz po czym przesuwa po nim palcem i wraca na kanapę.

- Dlaczego nie odbierasz? – pytam

- To nic ważnego – wciąga mnie na swoje kolana i łączy nasze wargi w delikatnym pocałunku – chciałbym żeby stado poznało swoją Lunę

- Kiedy?

- Jutro – spogląda na mnie

Naszą rozmowę przerwał osobnik wbiegający do salonu.

- Alfo – ukłonił się nie spoglądając na nas – mamy problem na wschodniej granicy

Aron zastanawiał się przez chwile, po czym pocałował mnie w policzek i wyszedł.

'' Niedługo wrócę''

Zaraz oszaleje przez te zmysły wilkołaków. Jeszcze brakuje żeby słyszał moje myśli.

'' Słyszę''

Ahhhhh... Przestań! Mogę przysiąc, że w tej chwili na jego twarzy pojawił się ten zawadiacki uśmiech.

Zabrałam szklankę, w której wcześniej była herbata i odłożyłam ją do zlewu po czym skierowałam się do sypialni. Wyjęłam swój szkicownik o, którym kompletnie zapomniałam i rozsiadając się na łóżku zaczęłam szkicować ogromnego wilka pośród gałęzi drzew. Gdy kończyłam rysować pysk zwierzęcia przed oczami pokazała mi się mała dziewczynka biegająca po ogrodzie.

- Mamo, zobacz jestem biedronką! – krzyknęła do kobiety siedzącej nieopodal na kocu

- Widzę kochanie – uśmiechnęła się jej rodzicielka – poczekaj tutaj sprawdzę co z naszym ciastem w piekarniku

Dziewczynka skinęła tylko głową i wróciła do zabawy, naglę poczuła kogoś obecność odwróciła się i ujrzała dużego czarnego jak noc wilka, nie przestraszyła się go. Patrząc prosto w jego czarne oczy zaczęła podchodzić i dotykać jego sierści ręką.

- Melea odsuń się od niego – ich wzrok powędrował na mężczyznę stojącego dwa metry od nich

Z pyska bestii wyciekło głośne warknięcie, po czym dziewczynka odsunęła się jeszcze dalej. Wilk spojrzał ostatni raz na nią i ruszył w stronę las....


Hey

Gwiazdkujcię i komentujcie - zostawcie po sobie  ślad !! 

Dzisiaj strasznie krótki rozdział, ponieważ w ogóle nie mam weny. Ona gdzieś zniknęła!

Więc, weno zapraszam do siebie, jesteś tu bardzo mile widziana i możesz zostać jak najdłużej :) 


You belong to MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz