Rozdział 28

126 20 2
                                    

W tym rozdziale będzie trochę przekleństw bez cenzury.😊
Peter

Ten gnuj przesadził. Jak mógł ją tknąć. Nie obchodzi mnie, że jest jakimś pieprzonym duchem. Na pewno mu nie daruje, on ją skrzywdził to ja mu pokażę. Ruszyłem do siedziby Oscorpu. Gdy tylko przekroczyłem próg drzwi krzyknołem.
-HARRY OSBORN!!!
Nie obchodził mnie wzrok innych obchodził mnie teraz tylko on.

Sytuacja była dziwna, nikogo moje słowa nie zdziwiły coś jest nie tak.
-SpiderMan pan Osborn już na pana czeka ostatnie piętro.
Co? Czy ja dobrze słyszę? Przecież on nie żyje byłem na jego pogrzebie. Ten świat jest chory.
Ruszyłem w stronę tego drania. Stanołem przed drzwiami. Poprostu wparowałem do środka.
-Jak śmiałeś ją tknąć i więzić, za kogo ty się masz?
-A może tak ,,Hej cieszę się że żyjesz."
-Zamknij się wiesz w jakim ona jest stanie?
-Sama tego chciała.
-Co?
-Nie mówiła jak się ze mną bawiła jak mnie całowała.
-Zamknij się ty świnio ty jesteś chory.
Miałem wychodzić gdy poczułem mocne uderzenie w plecy.
-Co ty mi zrobiłeś ?
-Sprawiłem że Sabrina będzie moja.
Zobaczyłem krew, ile mi jeszcze zostało sił ruszyłem do Sabriny. Chciałem się pożegnać, udeżenie było zbyt głębokie.

Weszłem do budynku, skierowałem się do salonu. Stanołem na wprost niej i tylko się uśmiechnołem.
-Co..PETER!!
_______________________________________________________________
O KURDE JAKIE NAPIĘCIE.
JAK MYŚLICIE PRZEŻYJE ALE W JAKI SPOSÓB?

Ślady Przeszłości I Teraźniejszości/Sezon 1 I 2Onde as histórias ganham vida. Descobre agora