NIE POZWOLE

44 8 2
                                    

Usnąłem.
Chyba dlatego, że spałem wcześniej, obudziłem się, a jak się okazało, gdy popatrzyłem na zegarek~o 3:12. Czyli wsumie spałem dwie i pół godziny. Kris ciągle na mnie leżał, a mi chyba robiło się niewygodnie, gorąco i lekko/no dobra w chuj, krępował mi ruchy.
Poruszyłem się lekko, żeby poprawić moje ciało na odcinku dupa-głowa.
- Nie śpisz?- usłyszałem mruczący głos z tyłu mojej głowy, i przeleciały mnie gorące ciarki, bo nie spodziewałem się, że się do mnie odedzwie.i
- Nie mogę spać- już teraz bez obawy przed obudzeniem Kris'a poprawiłem swoje ułożenie.
- A to czemu?
- Nie wiem. Może przez myśli albo emocje, wkońcu nie na codzień ląduje się na policji i dowiaduje się takich informacji- zamiast odpowiedzi, usłyszałem ciężkie westchnienie.
- ja tam na policji, kiedyś codziennie bywałem
- a to czemu?- zapytałem, przedżeźniając go, otwierając przy tym szeroko oczy. Naszczęście Kris tego nie widział i w sumie nie słyszał, no bo jak.
- no miało się tam różne przypały, a to pobicie, a to nielegalne substancje i takie tam- mówił to ze śmieszkiem w głosie, a mi jakoś wcale nie było do śmiechu. Zawsze trzymałem się zdaleka od jakich kolwiek używek i komisariatów. Miałem strasznie rygorystycznych rodziców, którzy na sto procent by tego nie tolerowali i miał bym codziennie awantury i kary na nie wiadomo co, a już napewno na treningi taneczne, a że to była jedna z najważniejszych rzeczy i w sumie nadal jest, w moim życiu, więc wolałem nie zadzierać z rodzicami. Do tego musiałem przynosić same pozytywne oceny, a jak dostałem gorszą niż trójkę, to miałem ochotę ryczeć. Naprawdę, a przy tym myślałem, że jestem najgorszym dzieckiem.
Po kilku minutach Kris obiął mocniej moje ciało i zaczął się wtuląć w to takie wklęsłe miejsce między szyją a barkiem. Tam zawsze tak cieplutko jest *0*
- Nie chce, żeby ktokolwiek Cię krzywdził, chcę Cię obronić od całego zła tego jebanego świata. Zamknąć Cię z kocykiem i podusią, w takiej szczelnej klatce i robić wszystko byś był szczęśliwy. Już nawet nie zależy mi na tym, żeby Cię całować albo no..wiesz. Poprostu chce Cię tulać, patrzeć na Ciebie, na Twój piękny ryjek i bronić Cię przed wszystkim.- na koniec  pocałował mnie w kark, złapał za dłoń, a ja zaniemówiłem. Nie wiedziałem już co mam o tym myśleć. Raz jest miły i taki właśnie romatico 👌 a raz oddala mnie od siebie i nazywa ZNAJOMYM.
My heart is dead. Bez słowa (tak to wydaje się dość chamskie, ale tak jakoś wyszło)- usneliśmy. Rano obudziłem się jak zwykle drugi. Bo Kris'a na mnie już nie było. Wygramoliłem się z jakże ciepłego łóżka(tak bardzo nie chciało mi się wstawać) założyłem luźną, czarną bokserkę Kris'a i swoje szare dresy, z miejscem na pampersa, między nogami.
Zszedłem po cichu do kuchni i zastałem go stojącego przy ekspresie. W ustach miał papierosa, a wokół jego głowy ulatniał się siwy, ciężki dym. Zapach o dziwo mnie nie drażnił, a zwykle wychodziłem z miejsc gdzie się paliło. Niby nie pale. Ale w tym momencie miałem ochote na głębokie zaciągnięcie się tym dymem, nie wiem czemu, wydawało mi się jakby mój organizm wołał "daj,daj,daj".
Podszedłem od tyłu i złapałem Kris'a za biodra, a ten bez jakiej kolwiek emocji odwrócił na mnie wzrok i wyjął papierosa z buzi. Wypuścił dym prosto w moje oczy, które automatycznie zaszły mi łzami i musiałem je zamknąć, na co Kris dał mi buziaczka w usta.
_________________________
Zaczynamy moment w którym to nasi bohaterowie zmieniają się w huliganów ;333

Has llegado al final de las partes publicadas.

⏰ Última actualización: Oct 23, 2016 ⏰

¡Añade esta historia a tu biblioteca para recibir notificaciones sobre nuevas partes!

DRUGA STRONA SERCA Donde viven las historias. Descúbrelo ahora