11

80 15 5
                                    

O trzeciej w nocy się przebudziłem. Bardzo chciało mi się siusiu, więc zgrabnie i delikatnie wyzwoliłem się z uścisku Kris'a i poszedłem do łazienki. Załatwiłem swoją potrzebę (nie było łatwo) , umyłem rączki - jak mamusia nauczyła - i wróciłem do pokoju Kris'a.
Kris leżał w łóżku, al już nie spał.
- ups, obudziłem? - zapytałem
- niee. Sam przed chwilą się obudziłem.
Podszedłem do łóżka w którym leżał chłopak i położyłem się koło niego. Najwidoczniej Kris'owi się to nie spodobało, bo wziął mnie na rączki i położył na siebie. Przyjemnie mruknąłem i wtuliłem się w jego, jakże umięśnioną klatę, a on zaczął jezdzić ręką w górę i w dół moich pleców, nieraz zjeżdżając trochę niżej, co kończyło się obmacaniem moich pośladków. Zato ja przy tym, obdarowałem go kilkoma malinkami.
Po jakiejś godzinie znowu usneliśmy i tym razem obudziliśmy się po dziesiątej. Znaczy no. Ja wstałem o dziesiątej, a Kris prawdopodobnie wcześniej, bo gdy się obudziłem to go już koło mnje nie było. 
Wygramoliłem się z łóżka. Ubrałem bluzę, bo było bardzo zimno i poszedłem poszukać Kris'a. Znalazłem go dopiero w salonie. Po cichu podszedłem i rzuciłem się na niego od tyłu i zacząłem się w niego wtulać. Ten przywitał mnie buziakiem. Wziąłem swój telefon, który leżał na ławie i odblokowałem go. Dwadzieścia trzy wiadomości i szesnaście nie odebranych telefonów od mamy nie wróżyło najlepszych informacji.
- Jest problem - ze strachem w głosie zwróciłem się do chłopaka
- Jaki?!
Pokazałem Kris'owi telefon, a ten ze współczuciem przeniósł na mnie wzrok.
- I co teraz zrobisz? - zapytał i obią swoją dłonią, moją dłoń.
- Nie mam pojęcia, a masz jakiś pomysł?
Pokręcił przecząco głową. Ale po chwili wpadł na pomysł
- A może pójdę z Tobą do twojej mamy? Wtedy nie tylko tobie się oberwie, a we dwóch zawsze to raźniej.
- I co Ty jej powiesz??
- "witam, jestem chłopakiem, pani syna" - zaśmiał się i popatrzył mi w oczka
- To będe musiał się wyprowadzić, bo mnie wydzieciczy - spuściłem głowę
- U mnie jest dużo miejsca - lizną mnie po szyji
- Naprawdę? Mógłbym? .. Ale wiesz, że kasy też nie będę dostawał i trzeba bedzie znaleść mi pracę?
- Z tym nie będzie problemu ;))
Wtuliłem się w jego szyję.
Po dziesięciu minutach, siedzenia w ciszy i myślenia nad tym wszystkim, postanowiłem, że zrobimy tak ja Kris chciał. Pójdziemy do mojej rodziny jako para i wszystko im powiemy.
- Zbieramy się?- zapytałem niepewnym głosem
- zbieramy - uśmiechną się i pociągnął mnie za rękę do swojego pokoju
Wspólnie się przebraliśmy. Było tam kilka buziaczków i inne macania, ale poszło nam to szybko. Tylko dwadzieścia minut ^^
Zjedliśmy śniadanie - płatki na mleko. Do tego wypiliśmy kawę, a po wszystkim umyliśmy zęby. Wkoncu byliśmy gotowi do wyjścia i w pełnym ubraniu staliśmy przy drzwiach wyjściowych
- boję się - wyszeptałem
- ej, nie ma czego skarbie - przytulił mnie i ręką przejechał po moich włosach.
- napewno ?
- napewno !
Wyszliśmy z domu a Kris za nami zamkną drzwi i udaliśmy się w stronę jeszcze mojego domu.

DRUGA STRONA SERCA Where stories live. Discover now