|Rozdział 10|W objęciach

522 68 18
                                    

M: Czyli... jesteś wolny?

J: C-co?!

M: No bo zerwałeś z dziewczyną, nie?

J: No tak, ale to nie znaczy, że nie mam nikogo na oku!

M: W takim razie kogo?

Mark przybliżył się do mojej twarzy i spojrzał głęboko w oczy.

J: N-nie ważne...

M: Rozumiem. Mi też się ktoś podoba.

J: Kto...?

M: Nie mogę powiedzieć... Mam do Ciebie proźbę.

J: C-co chcesz...?

M: Mógłbyś przestać?

J: Ale co?

M: Udawać, że nic się nie stało.

J: Ale ustaliliśmy, że zapomnimy o tym...

M: Czemu jesteś taki nieśmiały? Mi możesz się zawsze zwierzyć.

J: Myślisz, że to takie łatwe?

M: Oczywiście! Tak w ogóle moim zdaniem twoja nieśmiałość jest urocza. Ty jesteś uroczy.

J: Przestań. To boli.

Gdy to powiedziałem Mark puścił moje dłonie, ale zamiast całkowicie mnie zostawić zlapał mnie w talii.

M: Teraz lepiej?

J: N-nie rób tego.

M: Ja nic Ci nie zrobię. Jak pamiętam zawsze chciałeś być blisko mnie.

J: Ale nie w taki sposób!

M: To masz wybór. Zaakceptować mnie, albo więcej się do siebie nie odzywać... Co wybierasz?

J: Ja Cię akceptuje, w jakikolwiek sposób to rozumiesz! Tylko chodzi o to, że nie mogę się na to zebrać... I wyznać Ci to co zawsze chciałem...

M: Ja od dłuższego czasu coś do Ciebie czuję... Pamiętasz jak pierwszy raz zacząłem Cię obserwować na Twitterze?

J: Tak. Strasznie się cieszyłem, ale jeszcze bardziej gdy Pewdiepie zaczął...

M: Właśnie. Byłem strasznie zazdrosny. Oglądałem wszystkie twoje filmy i chciałem coś z Tobą nagrać, np: Garry's Mod. Tylko ty wolałeś nagrywać z Pewds'em.

J: Przepraszam, że zwlekałem...

M: To ja przepraszam. Jestem w Tobie zauroczony od tak długiego czasu i dalej to w sobie dusiłem, aż do teraz.
Czy przyjmujesz moje uczucia...?

J: T-tak...

Zacząłem płakać. Moje łzy były w stu procentach łzami szczęścia. Mark przytulił mnie i pocałował w czoło, poczym spojrzałem mu w oczy i sam z siebie złączyłem nasze usta.

*Oczami Mark'a*

Nasz pocałunek był bardzo długi i czuły. Dusiłem to w sobie 4 lata. Gdybym go nie spotkał w LA dalej miałbym zapchane serce uczuciami, których nie mogłem z siebie wydusić.

M: Kocham Cię.

J: Ja Ciebie też.

M: Czemu miłość musi być taka kłopotliwa?

J: To może po tym co sobie wyznaliśmy... Będzie nam łatwiej?

M: Tak... Od teraz będę mógł Cię całować ile wlezie.

J: Droga wolna.

Obydwoje byliśmy bardzo zmęczeni. Zasnąłem obejmując Jack'a.

*Oczami Jack'a*

Zasnąłem w objęciach Mark'a.

Jestem zawiedziona 😲
Krótko, ale konkretnie 😁

SEPTIPLIER ~ Only I love ya' PORZUCONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz