"Tak to ja. Witam w Los Angeles, Jack"
"... To naprawdę ty?!"
"No... Na to wygląda - odpowiedział z lekkim uśmiechem."
Nie wierzę nie mogło być gorzej!
Wsiadłem do złego samolotu, wygłupiłem się przed Markiplier'em... A na dodatek chyba zgubiłem Sam'a!"Słyszałem, że też jedziesz na WestPax, nie?" zapytał łapiąc się z kark.
"T-tak..." nie wiem czemu, ale czuję się przy nim ciut niekomfortowo...
" To w takim razie co ty tu robisz?"
"Dobre pytanie..."
*Time skip*
"Aha więc to tak..." postanowiłem mu wszystko opowiedzieć, żeby jakoś mu to wszystko uprościć.
"Mhm, na dodatek zgubiłem swoje logo..."
"Eem... W sensie to?"
Mark trzymał w ręce Sam'a! Jezu, jak się cieszę co ja bym bez niego zrobił
"Tak to 'on'!" chwyciłem zielone oko i zapytałem się Mark'a czy gdzieś w pobliżu nie ma toalety
"Em, praktycznie w każdym barze jes-"
Nie dałem mu dokończyć, musiałem ratować Sam'a! Już po chwili byłem w toalecie. Gałka była cała od jakiejś zielonej mazi...
"Sam... Sam!! Hej, koleżko obudź się!"
Rusza się, cud!
"Yoł, Jackie..."
"Hej wszystko w porządku?"
"N-niezbyt..."
"Co mam robić?" zapytałem
"Włóż mnie do plecaka... I nie zaglądaj tam, prosze."
Tak zrobiłem... Wyszedłem na zewnątrz, gdzie czekał na mnie Mark...
Jest dobrze zbudowany, nosi okulary i to od niego przyszedł mi pomysł na pofarbowanie sobie włosów.
"I Jak?"
"Już lepiej... Dzięki"
"No to co teraz zrobisz?"
"Będę musiał jechać autostopem, bo nie mam tyle pieniędzy na bilet do Waszyngtonu..."
"A czemu autostopem?" zaśmiał się
" No nie mam wyboru."
"No dobra, tooo... jedziesz ze mną?"
"Serio mogę?!"
CZYTASZ
SEPTIPLIER ~ Only I love ya' PORZUCONE
Fanfiction[poprawione 5/28] Powolny krok za krokiem, który przyśpiesza wraz z nurtem. Dwóch popularnych yt'berów: Markiplier i JackSepticEye. Znasz ich? Skoro tu jesteś to pewnie tak. Historia o miłości, której nikt się nie spodziewał. Wiele znajdziesz tu akc...