Rozdział 36

5.8K 302 4
                                    

Holly Smith

Trzeci miesiąc

Jeszcze nic nie było widać, a ja coraz bardziej się niecierpliwiłam.

Czwarty miesiąc

Mój brzuszek się zaokrąglił, ponieważ maluszek znacznie urósł. Czuję jak delikatnie się porusza.

Piąty miesiąc

- To chłopiec. - powiedziała doktor Greendick.

- Wiedziałem. - rzucił Jace. 

- Dobra, dobra. 

Szósty miesiąc

- To łóżeczko jest lepsze i będzie wygodniejsze dla małego. - powiedziałam.

- Holly, ale ono nie zmieści się w naszej sypialni.

- Dzień dobry, może w czymś państwu pomóc?

- Kupujemy to łóżeczko. 

- Ale...

- Kobiecie w ciąży się nie odmawia. 

Siódmy miesiąc

Alice odlicza dni do tego wielkiego dnia. Nie może doczekać się swojego brata. Co najlepsze na początku nie mogła przekonać się do tego, że będzie miała brata teraz nie ma ku temu żadnego ale. 

Ósmy miesiąc

Jace i Alice założyli album, w którym umieścili zdjęcia USG Alice i naszego synka. Wkleili też zdjęcia rosnącej Alice. 

Dziewiąty miesiąc

Spakowana odliczałam dni do porodu, ale jak na złość maluszek nie chciał wyjść na świat. Jednak pewnego popołudnia się to zmieniło. Siedziałam popijając herbatkę i czytając książkę, gdy poczułam mocny skurcz. Wybrałam numer do Jace'a, by powiedzieć mu, że się zaczęło.

ROZMOWA:

- Cześć, kochanie gdzie jesteś? - zapytałam.

- Wychodzę z firmy, a co?

- Nic, nic. 

- Nie no mów.

- Jak będziesz dojeżdżać to napisz zrobię ci coś do jedzenia. 

- Dobra, to pa.

- Pa.

Próbowałam ignorować ból choć nie było łatwo. Patrzyłam na zegarek w telefonie. Pięć minut. Dziesięć. Piętnaście. Dwadzieścia. Przyszedł SMS. Dwadzieścia pięć. Jace wszedł do domu, więc z torbą na ramieniu wyszłam z sypialni.

- Zaczęło się?! - krzyknął zaskoczony.

- Yhym. 

- Nic mi nie powiedziałaś?!

- Jace nie chciałabym cię straszyć, ale obawiam się, że jak... aaa... - głęboki wdech. - nie wyjedziemy to urodzę tutaj, albo w samochodzie.

- Dobrze, już jedziemy. 

Odnajdę cięWhere stories live. Discover now