Rozdział 10

6.6K 315 7
                                    

Jace Smith

Will i Chloe polecieli do Rzymu na noc poślubną. Holly szukała pracy, a ja pracowałem nad nowym projektem, gdy zadzwonił do mnie Luke.

ROZMOWA:

-Siema, stary. Jesteś w biurze?

- Tak, a co?

- Wpadnę.

Wysyłałem skan projektu klientowi, gdy do gabinetu wszedł Luke.

- Cześć.

- Hej, siadaj. Czego się napijesz?

- Kawy.

Wyszedłem z pomieszczenia i poprosiłem Penny o dwie kawy, bez mleka i z cukrem.

- Opowiadaj co tam u ciebie.

- Nie dzieje się zbyt dużo, ale u ciebie tak. Byłem u twojej narzeczonej. Powiem ci, że Holly znów jest taka jak kiedyś.

- Czyli?

- Uśmiechnięta, radosna, cieszy się z błahostek. Ma ciebie i dlatego jest taka szczęśliwa. Stary jak ja ci zazdroszczę.

- Ustatkowałbyś się wreszcie.

- Mam taki zamiar.

- Och, dzięki Penny.

- Jeszcze coś przynieść? - zapytała lekko się rumieniąc i lekko zerkając na mojego kumpla.

- Nie, dzięki.

- Zaraz wrócę. - powiedział Luke i podążył za dziewczyną. Wrócił i małym skrawkiem papieru. - Myślałem, że gdzieś dzisiaj wyjdziemy, ale nie mogę... Umówiłem się.

- Z Penny?

- Tak.

- Jest!!! - krzyknąłem, a blondyn prawie wylał na siebie kawę. - Klient przyjął projekt.

***

- Cześć, dziewczyny. - rzuciłem wchodząc do domu w cudownym nastroju.

- Witaj synku.

- Mama? Hej. Przyjął projekt. - Holly zaczęła piszczeć i rzuciła mi się w ramiona.

- Wiedziałam, że sobie z nim poradzisz.

- Bardzo się cieszę.

***
Jak się podoba?
Jak jesteście nastawieni na jutrzejsze rozpoczęcie roku? :(

Odnajdę cięWhere stories live. Discover now