Rozdział 19

6K 294 5
                                    

Holly Minight
Wstąpiliśmy do marketu po kilka rzeczy. Przed nami stała kobieta miała może dwadzieścia pięć lat. Była z malutką dziewczynką, która leżała sobie grzecznie w wózku.
- Śliczną ma pani córeczkę. - powiedziałam i uśmiechnęłam się do małej. Ile ma?
- Trzy miesiące. A pani też ma...
- Tak, mam córeczkę w tym roku poszła do przedszkola.
Do domu wróciliśmy szczęśliwi i bardzo zmęczeni. Jace zrobił kolacje, a ja w tym samym czasie lekko ogarnęłam dom. Po wspólnym posiłku poszliśmy pooglądać telewizję.
- Co oglądamy? - zapytał Jace skacząc po kanałach.
- Horror. - rzuciłam. - Mam ochotę na horror.
- Na pewno?
- Jasne, sądzisz, że wymięknę?
- Nie, po prostu...
- Nie gadaj tylko włączaj jakiś, bo się zaraz rozmyślę.
Początek "Lęku", a moje ciało już przebiegał dreszcz. Po dwudziestej minucie powiedziałam:
- Jace, ja chyba na trzeźwo nie dam rady.
Chłopak zaśmiał się i wyłączył film.
- No co? Boję się takich filmów. Idę się wykąpać.
- Idę z tobą.
- O nie, nie mój drogi... Ty pójdziesz do kuchni po wino i... Okay idę.
Szybko wzięłam prysznic i weszłam do sypialni w mojej ślicznej czarnej koszuli nocnej z koronkowymi wykończeniami. Wtuliłam się w Jace'a i zaczęłam pić wino. Po okolo godzinie gdy nagle oboje zamilkliśmy rzuciłam patrząc mu w oczy:
- Dzisiaj jak rozmawiałam z tą kobietą z marketu uświadomiłam sobie jedną rzecz.
- Jaką?
- Chce mieć z tobą drugie dziecko. - gdy to powiedziałam w jego oczach pojawił się znany błysk. Błysk szczęścia.
- Więc może zaczniemy nad nim pracować. - oznajmił Jace, zabrał nam kieliszki i zaczął całować moją szyję.
- Jestem za.
***
Zrobiliśmy to jeszcze rano i po niedzielnym obiedzie. Rodzice wieczorem mieli przywieźć Alice, a przy okazji wpaść na kolację.
Przygotowałam kolacje i ozdobiłam stół.
- Jace! Przynieś wino! - krzyknęłam.
- Co kotku? - zawołał chłopak i znalazł się tuż obok mnie. Przytulił mnie i pocałował w szyję.
- Przynieś wino.

- Dobry wieczór, Holly. - powiedziała Eleonora.

- Dzień wieczór. Proszę. 

- Cześć mama! - krzyknęła Ali i mocno mnie przytuliła. 

- Cześć skarbie. Stęskniliśmy się za tobą. Leć umyć łapki i do stołu. 

- Jak pięknie pachnie. - oznajmił Greg. 

- Hej, mamo. - powiedziałam do mojej mamy.

Zjedliśmy w miłej i dość śmiesznej atmosferze, ponieważ tata Jace'a opowiadał nam kawały. 

- Dziękujemy kochana za pyszną kolację. Była po prostu boska. 

- Greg chodź już. - ponagliła lekko pijanego męża.

- Już kochanie, po prostu ciszę się, że do naszej rodziny dołączyły takie dwie piękne panie. - oznajmił i spojrzał na mnie oraz na mamę. Mama zachichotała i przytuliła mnie.

- Dziękuję za zaproszenie, córeczko. 

- Jasne mamuś. Wiesz, że zawsze jesteś tu mile widziana. - usłyszeliśmy dźwięk przychodzącej wiadomości. 

- Przepraszam, ale muszę oddzwonić. - wyszła na taras. Greg i Eleonor już pojechali, a mama nadal rozmawiała. - Z pewnością. - powiedziała i zaśmiała się. - Boję się jej powiedzieć Sam, nie wiem jak zareaguje... Tak, jestem szczęśliwa, ale... Nie, naprawdę... Dobrze, kończę... Jasne porozmawiam z nią... Ja ciebie też. 

Schowałam się do domu. Z kim rozmawiała moja mama? O czym? Kim był ten Sam? Z jednej strony chciałam znać na te pytania odpowiedź, ale z drugiej nie, bo jeśli... Jeśli chciała ułożyć sobie życie z jakimś mężczyzną...

- Holly możemy porozmawiać? - powiedziała moja matka. 

- Jasne. Alice idź do łóżka. 

- To ja może was zostawię. - zaproponował brunet.

- Nie, też jesteś członkiem naszej rodziny i chcę, żebyś uczestniczył w tej rozmowie. 

- O co chodzi?

- Poznałam kogoś. - odrzekła. - Ma na imię Samuel. Poznaliśmy się w kawiarni. Jest przemiłym mężczyzną. Zakochaliśmy się w sobie. - zacisnęłam mocno szczękę i nie wiedziałam co powiedzieć. 

- Kto o tym wie.

- Will, Chloe... - nie dałam jej dokończyć. 

- Obiecałaś... że niezależnie od wszystkiego... pierwsza dowiem się o tym... że kogoś sobie znalazłaś. 

- Bałam się jak zareagujesz.

- Super wytłumaczenie. - obwiniłam ją. 

- Skarbie to nie takie...

- Ile ze sobą jesteście?

- Dwa miesiące.

- Miałaś w ogóle zamiar mi powiedzieć?!

- Miałam, ale byłaś taka zajęta... Przygotowaniami do ślubu, że...

***

Jak myślicie Holly wybaczy matce? Co wy sądzicie o Samuelu? Będzie uczciwy, a może oszukuje jej matkę? 

Przepraszam, że musieliście tak długo czekać na rozdział, ale nie miałam kiedy go napisać. W weekend nadrobię trochę rozdziałów... no i trzeba powoli wymyślać inną książkę, ale to jeszcze nie koniec.

Odnajdę cięजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें