Rozdział 5

7.9K 363 9
                                    

Jace Smith
Pożyczyłem zapasowe klucze i pojechałem do domu Holly. Kiedy tam wszedłem panował mrok, wszystko było pogrążone w ciemności. Wszedłem do sypialni. Na środku leżała suknia ślubna. Usiadłem na łóżku i zaciągnąłem się zapachem Holly. Szafa nadal była otwarta i pusta. U Alice znalazłem jeszcze większy bałagan. Zabawki były porozrzucane i pusta szafa, z której wypadło kilka ubranek. Posprzątałem i wziąłem prysznic. Położyłem się i zasnąłem.

Rano wstałem wypiłem kawę i zabrałem się do sprzątania sypialni Holly. Suknie włożyłem do szafy, buty włożyłem do białego pudełka. Pod ubraniem leżał artykuł. Przejrzałem go i zauważyłem, że nie ma jednej strony, przeszedłem na spis treści i okazało się, że wyrwanym miastem była Oklahoma.

Szybko się ubrałem i ruszyłem do Oklahomy. Gdy jechałem zadzwonił mój telefon. Penny.

ROZMOWA:

- Dzień dobry szefie. 

- Cześć, Penny.

- Jest  biurze pańska siostra.

- Powiedz jej, że chyba znalazłem Holly. 

-  W takim razie powodzenia. 

- Dzięki, na razie.

Po kilku minutach znów zadzwonił, tym razem była to Laura:

ROZMOWA:

- Jace, gdzie ty do cholery jedziesz?!

- Jadę po Alice i Holly. 

- Skąd wiesz gdzie one są? Holly się z tobą kontaktowała?

- Nie, ale zobaczyłem artykuł z wyrwaną stroną o Oklahomie. 

- To o niczym nie świadczy, a poza tym Oklahoma wcale nie jest taka mała. Jak zamierzasz ją znaleźć?

- Jeszcze nie wiem, ale będę szukał dotąd aż ją znajdę. - siostra przestała się odzywać. - Laura jesteś tam?

- Tak jestem. Rozmawiałam z nią... Jest tam. 

- Co? O czym ty mówisz?

- Dzwoniła do mnie. Jest w Oklahomie. Jedź, odnajdź ją. Powodzenia, braciszku.

- Dzięki, siostra. To pa i dzięki.

Pokonanie takiego odcinka drogi zajęło mi trochę czasu. Przejeżdżałem właśnie przez przedmieścia Oklahomy, gdy zobaczyłem wysoką brunetkę i małą brunetkę. 

To one!- pomyślałem. 

Szybko zaparkowałem i pobiegłem w ich kierunku.

- Holly?!



Odnajdę cięWhere stories live. Discover now