Rozdział 14| część 2

331 24 4
                                    

* Artur POV *

Obudziły mnie promienie słońca przedostające się przez okno do mojego pokoju. Chciałem przytulić mojego aniołka, ale jej nie było. Wystraszony że może to był sen poszedłem zobaczyć czy jest w innym pomieszczeniu mojego tymczasowego mieszkania. Nigdzie jej nie było usiadłem na łóżku i schowałem twarz w dłoniach. Nagle usłyszałem czyjeś kroki ale i tak nie podniosłem głowy.

- Artur stało się coś? - zapytała ze smutkiem moja ukochana...czyli to nie był sen.

- Myślałem że znowu odeszłaś. - Powiedziałem smutno.

- Już nigdy od ciebie nie odejde. - Powiedziała i pocałowała mnie potwierdzając swoje słowa.

- Idę się przebrać i pójdziemy coś zjeść co ty na to? - zapytałem lekko się uśmiechając.

- Dobrze ale może zadzwonie do Jeremiego że... - nie dałem jej dokończyć.

- Jeremim to ty się nie przejmuj ja do niego zadzwonie. - Powiedziałem stanowczo i dałem Olivii buziaka w policzek.

Poszedłem się przebrać i wychodząc po drodze zabrałem ze sobą małe czerwone pudełeczko z pierścionkiem w środku. Szliśmy do naszej ulubionej restauracji. Usiedliśmy przy wybranym stoliku i zamówiliśmy sobie jedzenie. Po zjedzeniu posiłku postanowiłem że to najlepszy moment żeby jej to powiedzieć.

- Emm...Olivia muszę ci coś powiedzieć. - Powiedziałem drapiąc sie po karku.

- No to mów. - Dziewczyna się zaśmiała lecz gdy uklękłem na jedno kolano przed nią jej mina zpoważniała.

- Ja wiem że może się tego nie spodziewałaś i wogóle...ale nie mogę patrzeć gdy nie masz przy sobie tego malutkiego pierścionka przez którego się cieszę gdy widzę go na twoim palcu. Na poprzednich zaręczynach mówiłem że chcę z tobą być do końca mojego życia i dalej tak twierdze ponieważ bez ciebie moje życie nie ma sensu i jest puste. Pomimo tych wszystkich złych sytuacji dale chcę cię mieć przy sobie do końca życia, chcę wychowywać z tobą nasze dzieci,a nawet chcę się z tobą kłócić o jakieś drobnostki...Olivio czy sprawisz mi ten zaszczyt i jeszcze raz wyjdziesz za mnie? - spytałem z nadzieją a jak widziałem jej zastanowienie i nie pewność wiedziałem już że pewnie się nie zgodzi.

- Tak! - powiedziała a ja nie wiedziałem jak się zachować.

Włożyłem jej pierścionek na palec a wszyscy w sali klaskali i gwizdali. Patrzyłem chwilę w oczy mojej narzeczonej a następnie ją pocałowałem. Chciałbym żeby już zawsze tak było.

***************************************************************
Hejka pingwinki ;*
Mamy kolejny rozdział :D Bardzo się cieszę że pomimo mojej długiej nieobecniści nie zostawiliście mnie. Kolejny rozdział będzie albo jeszcze dzis albo dopiero w następny weekend ;(

No to nie mam już co napisać więc do nextu ;*

Elizka2002 <3

Two Brothers,One Me | J.S & A.SOnde as histórias ganham vida. Descobre agora