Rozdział 4

805 32 0
                                    

Obudziły mnie czyjeś kroki w pokoju.
Nareszcie nie mój budzik!
Otworzyłam lekko oczy i zobaczyłam Artura niosącego jakąś tackę z jedzeniem. Niestety zobaczył,że na niego patrze,ale zamknełam szybko oczy.

- Ejj i tak wiem,że nie śpisz...nie wolno kłamać.

Mówił,ale i tak nie reagowałam na co pocałował mnie w czoło na co lekko sie zaśmiałam.

- Taka jesteś? Okej to inaczej to załatwię. - Zaśmiał się a ja się lekko wystraszyłam.

Nagle artur zaczął mnie łaskotać a ja sie śmiałam jak opętana.

- Artur...prze-przestań...już nie śp-śpie. - mówiłam ledwo przez śmiech.

- Okej przestane,ale zjemy śniadanie weźmiesz i tabletkę na ból głowy bo zapewne cię boli. - Powiedział całkiem poważnie co było trochę dziwne bo przez te trzy dni nigdy nie był poważny.

- Bardzo boli...ale mam do ciebie pytanie. - Zapytałam z lekkim uśmieszkiem.

- Słucham cię uważnie. - Powiedział po czym wysłał mi buziaczka w powietrzu.
Ale to słodkie...czekaj co?!...nie nie moge tak myśleć znam go od trzech dni!

- No bo od trzech dni nigdy nie byłeś poważny,a teraz nagle byłeś taki poważny. - powiedziałam,a Artur łobuzersko się uśmiechnął.

- A to dlatego bo jak się ogarniesz ze wszystkim to cię gdzieś zabieram...a i nie słysze sprzeciwów. - Znowu się słodko uśmiechnął.

- Okej nie będe się sprzeciwiać,ale dokąd mnie zabierasz? - Zapytałam go z nadzieją w głosie,że mi powie.

- Niespodzianka. - nie takiej odpowiedzi się spodziewałam,ale spróbuje jeszcze jednego sposobu.

- No ploseeee. - uśmiechnęłam się słodko i zrobiłam maślane oczka.Widziałam,że ledwo się powstrzymuje żeby mi powiedzieć,ale niestety był za twardy.

- Nie powiem,bo wtedy nie będzie to niespodzianka. - Uśmiechnął się,a ja udawałam obrażoną pięciolatke na co Artur się zaśmiał.

- No Oliviaaa nie obrażaj się,bo pójde pociąć się mydłem. - Teraz oboje wybuchliśmy śmiechem.

- Okej jemy śniadanie bo wystygnie. - powiedział chłopak po tym jak się uspokoiliśmy.

Artur zrobił przepyszną jajecznicę którą bardzo szybko zjedliśmy. Później idąc do łazienki zobaczyłam moje świeże ubrania ułożone na krześle.

- Arturrr??!! - krzyknęłam,ponieważ byłam w holu,chłopak w swoim pokoju.

- Co się stało?! - przybiegł cały zdyszany na co się zaśmiałam.

- Spokojnie poprostu się zastanawiam co tu robią moje ciuchy. - Artur wyraźnie odetchną z ulgą.

- Podjechałem rano pod twój dom i twoja mama mi dała jakieś twoje ciuchy. - Odpowiedział za co w podzięce się uśmiechnęłam i go przytuliłam,z początku się trochę zdziwił ale potem odwzajemnił uścisk.

Później poszłam do łazienki i założyłam na siebie jakąś zwykłą koszulkę,czarne dżinsy z dziurami na kolanach i szarą bluzę z jakimś napisem. Zrobiłam lekki makijaż,bo oczywiście musiałam jakoś ukryć worki pod oczami no,a włosy związałam w wysokiego kucyka. Myślę,że wyglądałam okej pomimo,że się nie starałam z wyglądem.

- Okej możemy już jechać? - zapytałam Artura,bo byłam osobą cholernie nie cierpliwą co często przeszkadzało w życiu.

- Za chwilę wyjedziemy. - Odpowiedział,lecz coś nie dawało mi spokoju.

- Ymmm...Artur? - zapytałam chłopaka.

- hmmm? - powiedział zakładając swoje buty.

- No bo pojechałeś sam po te ubrania? - zapytałam niepewnie.

Artur nic nie odpowiedział tylko z lekkim uśmiechem zaprowadził mnie do garażu,gdzie zobaczyłam czarny motor.

- Tylko nie mów,że będziemy jechać na tej śmiercionośnej machinie. - Powiedziałam z lekko niepewnością w głosie.

- Tak...czyżbyś się bała? - zapytał z tym swoim uśmieszkiem.

- Nie idioto. - Odpowiedziałam troszkę zirytowana tym pytaniem.

Artur dał mi kask który włożyłam,a następnie wsiadł po czym ja też tak zrobiłam. Wtuliłam się w jego plecy chyba troszkę za mocno bo sie zaśmiał ale to tylko dla bezpieczeństwa.
Jechaliśmy jakieś piętnaście minut,ale przez całą drogę nie otworzyłam oczu i nie wiedziałam gdzie jesteśmy.
Nieźle to wykombinował.

- Już jesteśmy? - zapytałam z nadzieją w głosie.

- Jeszcze nie,bo teraz musisz zamknąć oczy. - Zrobiłam to co kazał,lecz on mi jeszcze zkrył je swoimi dłońmi.

Szliśmy jakieś pięć minut i Artur zdjął swoje ręce z moich oczu.
To co czułam w tym momencie było nie do opisania. Tam było tak pięknie. Od razu w oczy rzucał się piękny mały wodospad.Niebo akurat przybrało piękny błękitny kolor a na nim malutkie białe chmurki. Jednym słowe cudo.

- Wow...tu jest pięknie. - Podeszłam i przytuliłam chłopaka.

- I dlatego cię tu przyprowadziłem,a przyprowadzam tu tylko niektóre osoby bardzo mi bliskie. - Powiedział Artur,a ja stałam tam ze zdziwieniem na twarzy i niewiedziałam co powiedzieć,więc poprostu podeszłam do niego i dałam mu buziaka w policzek.

Siedzieliśmy tam jeszcze jakieś 20 minut i rozmawialiśmy oczywiście przy okazji oglądając to wspaniałe miejsce. Potem postanowiliśmy wrócić,oczywiście Artur jeszcze mnie namówił żebym do niego przyszła. Gdy byliśmy już pod jego domem to naszym pierwszym pomysłem było żeby coś obejrzeć. Ja stawiałam na komedię romantyczną,a Artur na filmy akcji,no i oczywiście dzięki mojemu daru przekonywania (czyt.maślane oczka) wygrałam. Wybrałam "50 pierwszych randek" może i banalny jest ten film ale ja go uwielbiam.

- Serio "50 pierwszych randek"? - zapytał z lekką ironią chłopak.

- Tak serio,a teraz leć po popcorn. - Zaśmiałam się za co on zgromił mnie wzrokiem,a potem sam się zaczął śmiać.

- Wróciłem z popcornem tęskniłaś? - zapytał po czym oboje wybuchliśmy śmiechem.

- Tak bardzo,bo nie mogłam się popcornu doczekać. - Ja znów się zaśmiałam a on udawał obrażoną pięciolatkę co wyglądało przekomicznie.

- Noo Arturku nie obrażaj się. - Widziałam,że się lekko uśmiechał ,ale nie chciał tego pokazac więc próbowałam dalej.

- Artur jak przstaniesz sie obrażać to pójde z tobą na jakąś imprezę. - Powiedziałam,a jego to chyba satysfakcjonowała ta odpowiedź bo się uśmiechnął i odwrócił.

- Okej już mi przeszło. - Powiedział i pocałował mnie w czoło.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej moje pyśki! ;3
Odrazu bardzo bardzo przepraszam za niewstawienie rozdziału za to ten rozdział ma 900 słów więc myślę,że mnie ni zabijecie tak szybko btw. sorry wiem zwaliłam rozdział a i rozdział nie sprawdzany bo pisałam go bardzo późno.
No to gwiazdkujcie komentujcie itd.
Loffciam was ;*
Elizka2002

Two Brothers,One Me | J.S & A.SWhere stories live. Discover now