1 - Camera

7.7K 376 559
                                    

@KakaSzczur jako Jimin & Taehyung :)

@Avangeee jako Jungkook :)

OST DO FLASH:

https://open.spotify.com/playlist/7E1P2uRMZx0Q5DQ8Wt7zyH?si=c94893a3232842b9

~~~~~~~~





Jungkook:

Podwójne życie potrafi czasami nieźle dać w kość. Szczególnie kiedy nagle zaczynają cię otaczać problemy z każdej strony. Już od najmłodszych lat starałem się być w pełni samodzielny, nie prosząc nigdy o pomoc i dążąc do spełnienia marzeń bez ingerencji kogokolwiek. Tak po osiemnastu latach pod dachem rodziców, uciekliśmy z moim najlepszym przyjacielem właśnie do stolicy, by to tutaj rozwijać nie tylko swoje zainteresowania, a również znaleźć pracę i udać się na studia.

Taehyung od zawsze nie potrafił zrozumieć dlaczego nie oddam się jednej pasji, uderzając we wszystkie na raz i mieszając przez to w swoim życiu. Jednak nie chciałem niczego porzucać, szczególnie kiedy tuż po wyjściu z pociągu, prosto z Busan do Seulu, ujrzałem jego. Co prawda był to zwykły plakat, a stając nagle na środku peronu denerwowałem jedynie ludzi swoim działaniem, przez co to Tae dzięki uderzeniu mnie w policzek pozwolił mi oderwać wzrok od tej idealnej twarzy Park Jimina.

Nigdy za specjalnie nie interesowałem się muzyką, słuchając tego co leciało w radiu, bądź tego co puścił mi mój rówieśnik, jednak tamtego dnia wszystko się zmieniło. W ciągu jednej nocy poznałem całą dyskografię tego bóstwa, nie tylko zakochując się w tym uśmiechu i oczach, a również w głosie i tańcu oraz reszcie ciała. Wywiady, nagrania, wszelkie strony, ciekawostki, cały Tumblr i Twitter – przejrzałem dokładnie wszystko, chcąc go poznać od każdej strony. Jednak jak na koreańskiego idola przystało naprawdę był idealny i nie widziałem w nim żadnych wad.

To była spontaniczna decyzja, połączenie pasji z zauroczeniem. Jak tylko dowiedziałem się o możliwości zbliżenia do niego maksymalnie, przestudiowałem wszystkie regulaminy i artykuły o stronach fanowskich. Niedługo po tym podpisałem umowę z jego wytwórnią, wkopując się nie tylko w studiowanie, ale i pojawianie na każdym fansignie, koncercie, czy nagraniu, albo fanmeetingu. Mocno kolidowało to z moim rozkładem zajęć, dlatego bez większego zastanowienia przeszedłem na studia wieczorowe, wiedząc, że na weekendzie prędzej znajdę na to czas.

Jedynym problemem były pieniądze. Odcięcie się od rodziny i zerwanie z nimi kontaktu oznaczało również całkowite odcięcie od głównego źródła finansowego. Nie mogłem się utrzymywać ze zwykłych zdjęć, jak cudowne one by nie były, poszukując dobrze płatnej pracy, najlepiej z nocnymi zmianami. Tae codziennie przynosił mi przeróżne oferty do salonów fryzjerskich dla psów, kawiarni z kotami, czy nawet jakichś wesołych miasteczek, przez co powoli traciłem nadzieję na dalsze utrzymywanie jako takiego kontaktu z moim idolem, studiowanie oraz rozwijanie pasji. Nasze oszczędności szybko się kończyły i gdybym nie spotkał pewnego razu Yugyeoma podczas jednej z nocnych przechadzek po mieście, zapewne nigdy nie przystałbym na tak szalony pomysł pracy jako striptizer. Jednak to była moja ostatnia szansa na kontynuowanie takiego życia, a starszy obiecał, że niczego poza tańczeniem i zdejmowaniem ubrań tylko do bielizny, nie będę musiał robić.

Mogłem się poszczycić swoimi osiągnięciami w fandomie, będąc uznawany nie tylko za świetnego artystę, ale i fotografa i o dziwo przystojnego mastera, którego dziewczyny nieraz prosiły o udanie się na jakieś przesłuchanie. Nie przepadałem za tańcem, stroniąc od niego już od swojego pierwszego występu w klubie, a śpiew lepiej wychodził Taehyungowi niż mnie. Poza tym nie zależało mi na sławie, rozgłosie i pieniądzach. Chciałem uszczęśliwiać tylko Jimina – swoimi prezentami, komplementami i staraniami, a szczególnie oddaniem. Byłem z nim prawie od samego początku kariery, a mój fansite należał do jednego z głównych. „Orange berry", jak nazwałem go po ulubionym kolorze włosów swojego ideału, łącząc go z przezwiskiem, którego hyung używał względem fanek, cieszył się niemałych zainteresowaniem. Potrafiłem oddać piękno tego mężczyzny, nie przesadzając z efektami, a jedynie bawiąc się odpowiednimi barwami, tak jak mnie uczono jeszcze na kursach odbytych tuż na początku podjęcia decyzji o założeniu strony fanowskiej. Dodatkowo miałem wiele atutów, którym jego fankom brakowało – wzrost, zamiłowanie do fotografii, pewność siebie oraz nieograniczanie do jednego zainteresowania, nawet jeśli cały mój świat kręcił się wokół Jimina.

"Flash" - Kookmin, TaegiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz