Forty Four

2.6K 261 37
                                    

Sehun

— Jestem seksowny i dobrze o tym wiem — powiedział Luhan. Nie mogłem już znieść tego, jak uroczy był. — Nazwijcie mnie szalonym, ale ten chłopak jest wręcz rozkoszny. Wybuchnąłem śmiechem, a on jeszcze bardziej się skrzywił.

— Nienawidzę cię — mruknął, przechodząc obok i wchodząc po schodach do szkoły.

— Czekaj, skarbie. — Zaśmiałem się, biegnąc za nim. Chwyciwszy za ramię, obróciłem go przodem do siebie. — Tylko żartowałem.

— Skąd mam wiedzieć, że tylko żartowałeś? — powiedział dziecięcym głosikiem.

— Skarbie — wymamrotałem, kładąc mu dłoń na policzku. — Nie mógłbym skłamać na temat tego, jak seksowny jesteś.

— Jesteś strasznym dupkiem — mruknął.

— Przepraszam. — Pochyliłem się, żeby nasze oczy były na tym samym poziomie. — Nie chciałem się zaśmiać.

— I tak wiem, że coś cię dręczy.

— Dręczyło, ale przestało. Dzięki tobie jest lepiej. — Oblizałem usta, próbując nawiązać z nim kontakt wzrokowy.

— Powiesz mi, o co chodziło?

— O Soyeon.

— Soyeon? Kto to jest?

— Ta sama suka, która kocha mnie wkurwiać — mruknąłem. Rozejrzałem się, po czym zaciągnąłem go na bok korytarza. — Weszła do pokoju, kiedy powiedziałem ci o Lii.

— Ohhh. Pamiętam ją. Też jej nie znoszę. — Z obrzydzeniem wydął usta.

— To jest nas dwoje, skarbie.

— Więc co zrobiła tym razem? — zapytał. Zamarłem, przypominając sobie jak Soyeon groziła, że opowie Luhanowi o naszej przeszłości. Zacząłem się zastanawiać czy powinienem mu powiedzieć i zdecydowałem, że powinienem zrobić to później.

— Potem ci powiem.

— Dlaczego nie możesz powiedzieć tego teraz? — jęknął, nieusatysfakcjonowany.

— Bo mamy w tej szkole niesamowicie wścibskich ludzi, poza tym to długa historia. Ta, którą chciałbym ci powiedzieć, gdy jesteśmy sami. — Wyszedłem z rogu, w którym staliśmy i zaczęliśmy iść korytarzem.

— Ale... — Pochylając się, złączyłem nasze usta. Po kilku sekundach się odsunąłem.

— Za dużo gadasz, wiesz?

— Może powinienem robić to częściej.

— Dlaczego? — uśmiechnąłem się.

— Bo wtedy musiałbyś mnie częściej całować.

— Nie muszę mieć pretekstu, żeby to zrobić, skarbie. — Pocałowałem go. Polizałem jego dolną wargę, na co otworzył usta. Wślizgnąłem do nich swój język i jęknąłem, chwytając go z tyłek, jednocześnie popychając na szafki, nie będąc w stanie dłużej się kontrolować.

Luhan przebiegł dłońmi po moich plecach i włosach, napierając swoimi ustami na moje, nasze języki poruszały się w każdą stronę. Czułem, że ludzie wokół nas cały czas się gapią, co dało mi dodatkowy zastrzyk adrenaliny i chęć pokazania im kto jest mój i że Luhan jest dla nich wszystkich niemożliwy do zdobycia.

Odsunąłem się, opierając o siebie nasze czoła. Oboje ciężko oddychaliśmy, wpatrując się sobie w oczy. Kiedy miałem zamiar ponownie złączyć nasze usta, chłopak położył mi dłonie na klatce piersiowej, chcąc przed tym powstrzymać. Pokiwałem głową, pokazując, że rozumiem.

I'll Protect You | HunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz