45.

872 68 77
                                    

Wracam do pokoju i wkładam telefon do kieszeni

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wracam do pokoju i wkładam telefon do kieszeni. Idę do lodówki Shailene, gdzie wcześniej włożyłem kilka butelek piw. Sięgam po jedno i biorę duży łyk.

- Kto dzwonił? - Pyta Jessica.

Nie mogę powiedzieć prawdy, bo wtedy Shailene nie będzie chciała jechać, czego konsekwencją będzie to, że mama i siostra urwą mi głowę. Nie wiem, co mam zrobić... Dlaczego Ruth nagle chce przyjechać do Anglii? Przyznała się do błędu, co jest u niej rzadkością... W sumie, chyba nigdy mnie nie przeprosiła... Co się teraz zmieniło? Musimy ze sobą szczerze porozmawiać, co dalej z naszym związkiem... Sześć lat razem. To spora część mojego życia. Trudno będzie tak po prostu o tym zapomnieć...

***

Nadeszła pora na nagrywanie w studiu. Szczerze mówiąc, wolę grać na świeżym powietrzu, a nie na zielonym tle. To znacznie trudniejsze zadanie dla aktora, bo najważniejsza jest tutaj wyobraźnia.

Mam taki straszny mętlik w głowie. Nie pomagają mi erotyczne smsy od Ruth, w których opisuje różne sposoby, w jakich moglibyśmy się kochać. Chciałbym jej powiedzieć, żeby przestała, bo jestem na planie i nie za bardzo widzi mi się paradować z namiotem. Jednak to na swój sposób mi się podoba, że o mnie myśli, choć dzieli nas ocean...

- Theo, wszystko w porządku? - Pyta Shai, a ja szybko chowam telefon do kieszeni. Ruth właśnie wysłała mi swoje nagie zdjęcie. Na moment straciłem oddech. - Masz gorączkę? Jesteś czerwony na twarzy - przygląda mi się przenikliwym wzrokiem.

- To ta pogoda - wykręcam się. - Nawet w środku jest ciepło, ta klimatyzacja jest do bani. - Muszę uporać się z pewną niedogodnością, więc dodaję. - Możesz powiedzieć reżyserowi, że wrócę za pięć minut? Odsapnę trochę.

- Nie ma sprawy - uśmiecha się i wychodzi.

Wchodzę ponownie w wiadomości i zapisuję zdjęcie. Ale co mam zrobić z moim problemem? Wzdycham ciężko i idę do łazienki.

***

- Kupiłaś już bilety do Anglii? - Pytam, gdy ponownie jesteśmy razem w pokoju Shailene.

Siedzimy na dywanie, pijąc piwo, słuchając muzyki i rozmawiając.

- Nie - odpowiada Jessica. - Jutro miałam to zrobić.

- Jutro będzie futro - biorę telefon do ręki i wchodzę na stronę lini lotniczych. - Sam je kupię, bo jeszcze zapomnisz i zostaniemy na lodzie. Na które lotnisko?

- Na Gatwick - odpowiada Jessica.

- Czemu nie na Stansted?

- Bo ja tak mówię.

- Ale tam są zawsze dzikie tłumy ludzi! - Jęczę.

- No to co - Jessica wzrusza ramionami. - I tak do Oxfordu mamy taką samą drogę.

WITHOUT YOU - SHEO STORY (1)Where stories live. Discover now