16.

893 74 124
                                    

Mam wrażenie, że Theo naprawdę czasami nie zdaje sobie sprawy z tego, co robi

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Mam wrażenie, że Theo naprawdę czasami nie zdaje sobie sprawy z tego, co robi. Nahko patrzy na mnie przez chwilę, a ja nie wiem jak mam mu dać do zrozumienia, że nie chcę towarzystwa tego idioty.

- Jasne - odpowiada Nahko, a ja nie wierzę własnym uszom. Chcę kopnąć go w kostkę pod stołem, ale trafiam w ławę. Łzy napływają mi do oczu, a palec zaczyna pulsować bólem.

- Gdzie jest Ruth? - Pytam ironicznie. - Nie wierzę, że puściła cię samego.

- Jest na zakupach. Mogłabyś przez chwilę nie traktować mnie jak największego dupka? - Odpowiada zirytowany Theo.

- Myślę, że podłożyła ci podsłuch albo jakąś mini kamerkę - kontynuuję. - Może jak spałeś to wszczepiła ci jakiś chip namierzający? Nigdy nie uwolnisz się od jej kontroli! - Kończę złowieszczym głosem, a Nahko ledwo powstrzymuje się, żeby nie parsknąć śmiechem.

Theo wzdycha ciężko i pociera dłońmi skronie. Chyba ma już dość mojego dokuczania. Mimo wszystko wygląda na zmęczonego. Nie jest mi go żal. Wcale nie.

No dobra, może trochę. To Theo.

- Shai, nie lubię się z tobą kłócić - mówi w końcu i podnosi na mnie wzrok. - Wiem, że uważasz, że jestem skończonym debilem, ale musisz spróbować mnie zrozumieć. Ruth jest strasznie zazdrosna o naszą przyjaźń.

- Nie mów! Serio? Nie zauważyłam!

- Bardzo cię lubię, Shai i chcę być nadal twoim przyjacielem. Tylko po prostu na razie nie wiem, jak to rozwiązać...

- Ruth była wczoraj u Shailene i jej groziła - wtrąca Nahko, nie wiem po co. Nie może trzymać buzi na kłódkę? Nie powiedziałam mu tego po to, aby zaraz leciał z tym do Theo.

- Jak to groziła? - Pyta Theo, wpatrując się we mnie.

Biorę głęboki oddech i w końcu moje oczy spotykają jego ciemnoczekoladowe tęczówki. Wiem, że już jestem zgubiona, że w takiej chwili jestem w stanie wybaczyć mu wszystko. Ach te jego oczy...

- Zakazała mi zbliżać się do ciebie albo przekonam się do czego jest zdolna. Ponoć rozkładam przed tobą nogi i cię uwodzę -

- Tak powiedziała? - Theo marszczy brwi.

- Tak. Aha i jestem taka brzydka, że mając ją, nawet byś na mnie nie spojrzał w "ten" sposób. Nie chodzi mi o podobanie się tobie, nie, ale powiedziała to w taki sposób jakbym miała jedno oko, trzy pary uszu i nos na czole.

- Ale przecież ty jesteś śliczna - odpowiada Theo i natychmiast rzuca Nahko przepraszające spojrzenie. - Mówię tylko co widzę, jako przyjaciel.

- Nie jestem zazdrosny. Wiem jak wygląda moja dziewczyna - komentuje Nahko.

- Shai, przepraszam cię za nią - Theo łapie mnie za rękę. Czuję się niezręcznie, bo robi to w towarzystwie mojego chłopaka. - Zawsze była zaborcza, ale ostatnio przechodzi samą siebie. Może przez to, że się zaręczyliśmy... Sam nie wiem.

Widzę wyraźnie, że Theo się pogubił. Kocha Ruth, ale jednocześnie drażni go jej zachowanie. Chyba nie chce się z nią rozstać - przecież są ze sobą już tak długo... Gdybym tylko mogła, to pocałowałabym go w te pełne usta i zapewniła, że wszystko będzie dobrze. Szkoda, że to niemożliwe.

- Po prostu ostatnio sprawiasz mi wiele przykrości, Theo - wyznaję. - A ja nie chcę się tak czuć. Bardzo cię lubię, ale jeśli to się nie zmieni, to będziemy musieli ograniczyć nasze kontakty.

- Obiecuję, że coś wymyślę - Theo uśmiecha się do mnie szeroko.

Nahko obserwuje nas bez słowa i chyba zaczyna robić się smutny. Spuszcza wzrok, więc marszczę brwi.

- Theo, nie będziesz zły, jeśli wyjdę na chwilę z Shailene? Chcę z nią o czymś porozmawiać - odzywa się w końcu.

- Jasne, zaczekam - odpowiada Theo.

O co może chodzić?

Wychodzimy na zewnątrz i stajemy niedaleko okien. Przez chwilę milczymy, po czym ciszę przerywa Nahko.

- Shailene, nigdy nie powiedziałaś mi, że mnie kochasz - zaczyna, a moje serce zaczyna bić szybciej. - Zawsze tłumaczyłem sobie to tak, że może nie jesteś na to gotowa, albo nie jesteś pewna i nie chcesz rzucać słów na wiatr. Ale teraz to zrozumiałem - patrzy mi w oczy tak, jakby chciał prześwietlić moją duszę. - Ty kochasz Theo.

- Nahko...

- Nie, Shailene. Rozumiem. Wiem, że próbowałaś o nim zapomnieć i się odkochać, ale ci się nie udało. Przykro mi, że twoje serce nie wybrało mnie, ale nie mam ci tego za złe. Jestem pewny, że nie chciałaś mnie zranić i starałaś się mnie pokochać. Dlatego lepiej jak zostaniemy przyjaciółmi - przytula mnie, a ja czuję się tak podle. Łzy zbierają mi się pod powiekami. - Życzę ci, żeby Theo przejrzał na oczy i zauważył, że ma obok siebie osobę, która mocno go kocha. Lubię go, jest w porządku. Jeśli pozbędzie się Ruth, to nie będzie cię ranił - unosi mój podbródek i patrzy mi w oczy. - Jesteś cudowną dziewczyną, Shailene. Zasługujesz na szczęście i prawdziwą miłość. Mam nadzieję, że kiedyś uda ci się z Theo.

Puszcza mnie, lekko się uśmiechając, chociaż z jego oczu bije smutek. Odchodzi powoli. Obserwuję go, dopóki nie znika za zakrętem.

Nie wiem jak długo stoję bez ruchu, w jednym miejscu. Jest mi przykro, że tak to się potoczyło. Zostałam sama z moim uczuciem do Theo.

- Shai? - Theo podchodzi do mnie szybkim krokiem i patrzy zdziwiony na moją twarz. - Co się stało?

- Zerwał ze mną...

- Co takiego?!

- Przytulisz mnie? - Pytam, a Theo bez słowa mocno mnie obejmuje i głaszcze uspokajająco po plecach. Wtulam twarz w jego szyję i wdycham cudowny zapach jego skóry. Nie mam pojęcia, jak długo tkwimy w swoich objęciach.

- THEO?!

CDN.

Rekiny wojny - bardzo mi się podobał, ale mnie podoba się wszystko, w czym gra Miles 🔥🚒😂
W każdym razie, film jest o handlowaniu bronią, więc nie jest do końca lekki. Pojawiły się elementy humorystyczne, no i cudowny Bradley Cooper 😏🔥
A widok Milesa z małym bobaskiem na rękach... AAAAA 😍😍😍
Podsumowując moją maksymalnie subiektywną ocenę - Miles to Miles. Mógłby zagrać trawę, a mnie i tak by się podobało 😂😂😂

WITHOUT YOU - SHEO STORY (1)Where stories live. Discover now