Uznajmy, że mamy bohatera, którego przepowiedziano, aby uratował świat przed Złym Władcą Ciemności z Wielką Mhroczną Armią™. Nazwiemy go oczywiście Janusz. Otóż nasz wąsacz żyje sobie spokojnie, kiedy zostaje przypadkiem wplątany w bójkę uliczną, a wtedy ginie. W zaświatach spotyka Grażynę - wspaniałą boginię - która mówi mu, co i jak, a także proponuje umowę: Janusz musi pokonać Złego Władcę i, jeśli się zgodzi, zostanie przywrócony do życia. Jednak, aby tego dokonać, niedoszły nieboszczyk musi zdobyć miecz ze Smoczego Szkła, wykuty w Niebiańskiej Kuźni i ochrzczony przez Azora Ahai w krwi Nissy Nissy. Janusz budzi się i rusza na poszukiwania. Okazuje się, że został tylko jeden taki miecz i strzeże go Smaug, dlatego wąsacz musi znaleźć Legendarną Skarpetę, której smród jest tak okropny, że zabije smoka. A Skarpetę obecnie posiada starożytny ród Weasleyów.
Mężczyzna z pomocą nachalnego kurdupla imieniem Wrzód dociera do Weasleyów, a tam poznaje prawdę o Skarpecie - jest ona Horkruksem, w której Zły Władca umieścił fragment swojej duszy! Ponadto rodzina ma lewą skarpetę, a to prawa jest ta śmierdząca.
A jako, że nie chce mi się wymyślać dalej tej historii, przedstawię to, co napisałam do tej pory w formie grafiki.
Pamiętaj o scenach "pomiędzy"
Bo między wszystkie te wydarzenia zapisane w planie trzeba wrzucić jakieś pomniejsze akcje, aby fabuła nie była tylko skakaniem od punktu, do punktu. Niech opowieść zacznie się, kiedy Janusz chleje w karczmie. Mężczyzna wychodzi, by się odlać, a tam właśnie przypadkiem trafia na bandę fantasy Sebixów. Potem, po zmartwychwstaniu, Janusz może na przykład sprawdzać czy faktycznie jest tak samo żywy, jak wcześniej. A żeby się upewnić na przykład idzie do karczmy pochlać.
Generalnie historia powinna być jak fala, najpierw zaczyna się łagodnie, potem napięcie rośnie, jest jakaś grubsza akcja i znowu emocje opadają. Krótko mówiąc, scena powinna mieć rozpoczęcie, rozwinięcie i moment kulminacyjny. Dzięki takiemu układowi zostanie zachowana równowaga, a czytelnik się nie zanudzi ani nie dostanie kręćka.
Nie pozwól, aby bohater nie miał nic do roboty
Właśnie po to między innymi trzeba rozpisać przełomowe momenty, aby nie doszło do sytuacji, kiedy protagonista kręci się bez celu i nie wie, co ze sobą począć. Właśnie ten problem łączy się z problemem rozwinięcie powieści - nie wiadomo, o czym pisać przed zakończeniem, to pisze się o czymkolwiek. Kiedy Wasi Janusze odniosą jakieś małe zwycięstwo, nie powinni cieszyć się za długo, bo za rogiem już czeka kolejny problem. Bohater jakiejś historii niestety musi mieć zawsze trochę pod górkę - czasami idzie po równej powierzchni, ale przed nim schody, a dalej musi wspinać się w deszczu po skałach. Raz jego kłopoty powinny być drobne i możliwe do rozwiązania w niedalekim odstępie czasu, a innym razem powinny stanowić ważny punkt powieści.
ČTEŠ
Pingwinowy kurs pisania
Literatura faktuZwycięzca Wattonators 2017 w kategoriach "Wujcio dobra rada" i "Świetny pomysł". Napaliłeś się na pisanie własnego opowiadania, jednak wciąż masz problem z poprawnym zapisem dialogów? Napisałeś już kilka opowieści, lecz masz wrażenie, że twoi bohate...
Plan, emocje, zwroty akcji - jak odpowiednio ułożyć fabułę?
Začít od začátku