P.B-Marinette proszę o zachowanie.

M- Zachowanie ...bardzo przepraszam ale to teraz jest kpina do entej potęgi.

T-Młoda Damo ( powiedział groźnie ojciec aż się wzdrygnęłam)-Nie zapominaj kim jesteś i co prezentujesz nie toleruje takiego zachowania...czy to jasne Księżniczko.

M-Tak ojcze proszę o wybaczenie za moje zachowanie to sie nigdy nie powtórzy. 

Ad- Sorry was bardzo ale Marinette ma rację jakim prawem,nawet się nie spytaliście.

M-(odwróciłam sie do Adriena)-Daj spokój to nic nie da

Gb-Posłuchaj jej młodzieńcze.....macie tylko 4 lekcje i  bd uczyć się walca z reszty jesteście zwolnieni.....A z waszą dwójką jeszcze porozmawiam.  

Dyr-Jeśli to wszystko ....to proszę panów tędy.

Gab,T- Oczywiśćie proszę pana.

T- Księżniczko proszę na chwile ze mną  weś swoja torbę  .....reszta was na salę ....ona do was dołączy

M- Tak ojcze (wstała wzięłam torbę Alya wysłała mi współczujące spojrzenie) 

Wyszłam za ojcem i poszłam za nim do jednego z gabinetów.Usiadłam posłusznie na krześle.

T- Co ty sobie wogule wyobrażasz gówniaro.....jak ty się tam zachowałaś.

M-( zaczęły mi lecieć łzy)- a jak miałam się zachować dlaczego nic mi nie powiedziałeś ...dlaczego zawsze mnie zmuszasz.

T- Zachowuj się pamiętaj kim jesteś naprawdę ...przestań się więc zachowywać jak rozkapryszony dzieciak.

M- nie to ty przestań mnie tak traktować i układać mi życie(krzyknęłam na niego)

T- Nigdy nie mów do mnie takim tonem( Uderzył mnie w twarz aż upadłam z krzesła)....O mój boże dziecko ja cię przepraszam.

Chciał mi pomóc ale odtrąciłam jego rękę i wybiegłam z stamtąd, ledwo co widziałam na oczy,pobiegłam na salę bardziej zakrywając się kapturem wpadłam od razu w objęcia Alya.

Al- Mari co się stało nie płacz kochanna......boże co ci stało.

Ad- Widzę że księżniczka przyszła możemy zaczynać......ej chwila co jest.

N- Nie wiemy jak tylko tu przybiegła wpadła w ramiona Alya.

Ad-Zdejmij kaptur królewno.

M-N...iee (wychlapałam   w ramionach Alya,nagle poczułam jak ktoś mnie od niej odrywa i poczułam na sobie silne ramiona,wiedziałam kto to był więc bardziej się w tuliłam w jego klatę piersiową)-Możemy się przejeść potrzebuję powietrza(wyszeptałam w jego koszulkę)-Proszę

Ad- Dobrze chodźmy na parking my zaraz wrócimy ćwiczcie ten podstawowy krok kótry wam pokazałem.

*Adrien*

Wyszyłem z nią na parking i oparłem się o swój samochód woziłem jej torbę i włożyłem do swojego auta.Trzymałem ją cały czas w ramionach,nie wiedziałem o co chodzi,a chciałem wiedzieć co ojciec jej zrobił odsunąłem ją od siebie odrobinę i złapałem za podbródek,spojrzałem w jej oczy nagle moją uwagę przykuło coś czerwonego na jej policzku.

Ad- Zdejmij kaptur Marinette(pokręciła głową na nie)...Proszę pozwól mi.

Zdjąłem jej kaptur po woli i obróciłem jej prawy policzek w swoją stronę opierała się więc użyłem trochę siły.To co zauważyłem zamarłem miała wielki czerwony ślad na policzku w kształcie ręki,pocałowałem go delikatnie i przytuliłem ja bardziej do siebie by się uspokoiła.

   Ad- To on ci zrobił parawda ...on cię uderzyła( pokiwała głową twierdząco)-Och księżniczko,bd dobrze do bankietu się zagoi.

M-Na pewno 

Ad- Tak kochanie.... na pewno...już ci lepiej kotku.

M-(oderwała się i spojrzała mi w oczy,jej oczy całe błyszczały od łez ale makijaż wogule nie zszedł,po chwili spojrzała na koszulkę)-Przepraszam wypiorę ci ją.

Ad- Oj księżniczko to tylko koszulka ....ale muszę przyznać że maszbardzo fajną bluzę.

M- oj zapomniałam ci ją oddać musiałam ją w pośpiechu założyć jeśli chcesz to (zaczęła powoli zdejmować bluzę)

Ad- Nie musisz szczerze na tobie lepiej wygląda niż na mnie.. możesz ją zatrzymać.....Poczekaj chwilę ...ej plagg twoja pani potrzebuję pocieszenia(Wziołem plagga w zmienionej formie i go jej dałem,kot spojrzał na jej policzek a potem zmierzył mnie wściekłym wzrokiem i już chciała na mnie prychać) - Ej stary wyluzuj to nie ja ja uderzyłem nie chciał bym potem spotkać się z twoimi pazurami.

M- To prawda plagg tym razem to nie winna twojego chamskiego pana( plagg spojrzał na nią potem się podniósł się i oparł się o jej rany policzek jęknęła cicho ,nie wiedziałem co mam robić...ale plagg zmusił ją by przesunęła głowę trochę w lewą stronę i pocałował jej rany policzek widziałem tylko lekką poświatę  zielonego światła i po chwili na jej policzku nic nie było widać) -Bardzo dziękuje plagg ( pocałowała go w pyszczek i przytuliła i posadziła go na moim siedzeniu)- Tobie też bardzo dziękuję  (pocałowała mnie w policzek i przytuliła)

Ad- Proszę bardzo księżniczko   chodźmy bo bez nas sobie nie poradzą ...o ile juz nie połamali nóg.

M-Pfff proszę cię Alye sama uczyłam tańczyć nawet na rurze ją uczyłam tańczyć...więc się o nią nie martwię( ruszyliśmy do szkoły czułem ciepło na sercu jak już wracała do siebie).

Ad- A więc umiesz tańczyć na rurze księżniczko mogę liczyć na pokaz ( złapałem ja w tali i przyciągnąłem ja do siebie i wymruczałem do jej ucha)- Na przykład przed naszym seksem akurat  mam łóżko z baldachimem będziesz  miała wielkie pole do popisu by rozpocząć grę wstępną .

Ad- A więc umiesz tańczyć na rurze księżniczko mogę liczyć na pokaz ( złapałem ja w tali i przyciągnąłem ja do siebie i wymruczałem do jej ucha)- Na przykład przed naszym seksem akurat  mam łóżko z baldachimem będziesz  miała wielkie pole do popis...

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

   M- (wyrwała mi się z uścisku)- Nie zapomnij jestem wdzięczna za pomoc i opiekę przed chwilą ale nie zaciągniesz mnie do łóżka......nigdy rozumiesz.....a po drugie popsułeś juz cały czar.

Ad- No widzisz taki ze mnie zimny drań.......poczekaj jeszcze trochę a sama bd mnie o to błagała.

M-Chciałam bym to zobaczyć

Udaliśmy się razem do szkoły na salę bu nauczyć te niezdary tańczyć walca najprostszego tańca na świecie...i znowu wróciliśmy na tor wkurwiania się nawzajem.




I jak wam się podoba jutro wstawię następny ..... bo muszę go jeszcze poprawić tak bym wstawiła go jeszcze dzisiaj ale nie bardzo mi tam pasuje jeszcze akustyka wiecie o co chodzi :))))

Życzę miłego  czytania nie zapomnijcie mi zostawić gwiazdki i komentarza ;*****

*Miaraculum* Życie to prawdziwa szkoła uczućOn viuen les histories. Descobreix ara