- Coś nie tak księżniczko, nie mów że przejmujesz się tym tańcem. Może jednak  tymi kolesiami których zauważyłaś się przejmujesz. 
Od razu przypomniała mi się jej mina, więc się znowu zaśmiałem. Zwróciła na mnie swoje spojrzenie, jej mina była zawzięta och coś się szykuje. 

- Chce spróbować jeszcze raz.- Zerknąłem na nią.- Czemu nam nie wyszło, w tedy było tak jak powinno. Czemu nie wyszło teraz.
Nie byłem przygotowany na taki jej wyznanie. Zamurowało mną, nie spodziewałem się tego po niej. Na pewno nie w takiej chwili, nie teraz i o takiej porze. Dopiero po sekundach się ogarnąłem. 

- Poczekaj, chwila.  Czego chcesz jeszcze raz spróbować, bo się zgubiłem się.- Boże laski są zmienne jak pogoda. 

- Zatańczmy. Jeszcze raz, jeszcze dziś proszę Cię. 
Było słychać tą błagalną nutę w jej głosie. Westchnąłem i znowu na nią zerknąłem. 

- Aż tak na tym ci zależy. To tylko taniec księżniczko.- Nie wiem czemu, ale zawsze jak zwracam się do niej księżniczko delikatnie drga. Będę musiał może o to kiedyś zapytać. 

-To nie prawda. Może dla ciebie, ale dla mnie jest to coś więcej. Proszę cię Adrien. 

-A znasz zasadę coś za coś.- Uśmiechnąłem się dwuznacznie, chce zobaczyć co jest w stanie poświęcić. 

- Co!- Szok wypisany na jej twarzy był aż zbyt zauważalny. Widać jak zagryza wargę i walczy samą z sobą. W końcu ze świstem wypuszcza powietrze. Po czym patrzy na mnie dość dziwnym spojrzeniem.- Dobrze czego chcesz.

Teraz u mnie był widoczny szok, myślałem ze od razu na mnie na wrzeszczy. A tu proszę taka niespodzianka. Taniec aż tak dla niej ważny, aż tak bardzo jej zależy. Już się głupio uśmiechałem  i miałem powiedzieć. Coś jednak po chwili mnie tknęło i tego nie powiedziałem, tym czymś był Plagg. Zerknąłem na niego i przełknąłem ślinę i znowu zerknąłem na nią. 

-Nic nie chcę.- Po czym szybko uciekłem wzrokiem.  

- Co ale przed chwilą mówiłeś. - Szok, szok i jeszcze raz szok jeszcze trochę a zostanie jej taka mina. 

- Zapomnij okej. To gdzie chcesz to zatańczyć, bo u nas w domach to nie bardzo no nie.

- Znam idealne miejsce i ty też je znasz 

- Lepiej bym nie trafił.- Uśmiechnąłem się na to i dodałem więcej gazu i pojechaliśmy szybciej. 

Skierowałem się na miejsce widokowe nad Sekwaną. Wysiedliśmy słońce w połowie już zaszło idealna pora,nawet romantycznie.Włączyła melodie tanga na swoim telefonie i podeszła do mnie dzieliło nas tylko pięć kroków.

Ad- Na pewno tego chcesz.

M- Tak ..Gotowy

Zaczęliśmy tańczyć,było tak jak w tedy znowu było wszystko tak samo te uczucia ta walka.Sam zaczołem  się głowić czemu nam na sali nie wyszło ale to się tu i teraz nie liczyło. Liczyła się ona i ja i ta chwila.Gdy już skończyliśmy było tak samo te same płytkie oddechy ten sam pot i te same uczucia.Patrzyliśmy sobie w oczy a nasze usta dzieliło kilka milimetrów tak bardzo mnie kusiły tak bardzo chciałem ja pocałować on tez tego chciała widziałem to po jej oczach.Ale ona tylko mnie obieła  za szyje bardziej się przyciągnęła do mnie aż chyba jęknąłem b usłuszałem jej chichot   .

M-Dziękuję ci bardzo(wymruczała  tak uwodzicielsko i kusząca  mi na ucho aż dostałem ciarek i delikatnie musnęła moje ucho swoimi ustami zapewne zostały tam ślady szminki ale plagg się wkurzy.. z zamyśleń wyrwał mnie jej głos)-Możemy już jechać trochę mi zimno.

Ad-(skapnąłem się ze nadal tkwimy w ostatniej pozie a na jej rękach było widać gęsią skórkę od razu się podniosłem i przy okazji ją)-tak oczywiście chcesz może bluzę mam  na tylnym siedzeniu.

M-(myślałem że ona od mówi)- tak poproszę

Wsiadła do samochodu ja sięgnąłem jeszcze tylko dla niej bluzę założyła ja wyglądała uroczo,włączyłem jeszcze dla niej ogrzewanie,ruszyłem autem a ona już spała wyglądała przepięknie,była taka bezbronna i niewinna.Odwiozłem ja do domu wziąłem na ręce nie miałem serca by jej budzić może i jestem chamem i arogantem i bezczelnym typem który bierze sobie wszystko ale znam maniery.Drzwi otworzyła nam pokojówka wszystko jej powiedziałem kazała mi ja zanieść do jej pokoju.Ułożyłem ja delikatnie na łóżku i przykryłem kołdrą.Nie mogłem sie oprzeć i musnąłem jej usta delikatnie,Ona uniosła delikatnie powieki i spojrzała na moje oczy i coś wymruczała 

M- Umarłam i jestem w niebie...jeśli tak to chce tu zostać( i znowu zapadła w sen ale to co powiedziała to mnie szokowało)-Adrien.

Zachichotałem szczerze i tylko powiedziałem klękając przy jej łóżko,obserwując jej twarz.

Ad- Tak moja  księżniczko a teraz śpij dobrej nocy życzę my lade.

Wyszedłem z jej domu ucieszony ale nw czym może tym ,że po wkurzam plagga, albo tym że ona o mnie śni.Nie zamierzałem jej pytać stwierdziłem że po raz pierwszy zachowam  się jak gentlemen i zachowam to wszystko dla siebie,matka  była by ze mnie teraz dumna.



Tadam i co o tym myślicie   .....ale spokojnie zanim naprawdę on się zmieni to sporo rozdziałów  czeka nadal bd ja dręczył i próbował zaciągnąć do łóżka wbrew jej woli .....a może i nie jeśli chcecie się dowiedzieć zapraszam do czytania.

Nie zapomnijcie mi zostawić gwiazdki i komentarza;)))    


*Miaraculum* Życie to prawdziwa szkoła uczućWhere stories live. Discover now