Wsiedliśmy do mojego Auta i podwiozłam ich do kawiarni sama przy okazji wzięłam sobie wodę. Odpaliłam samochód i miałam, już jechać do domu gdy w lusterko zobaczyłam czarne Audi i jego wzrok.

- No pięknie i co znowu -ruszyłam z piskiem opon. 
Zabawę czas zacząć.

*Adrien*

Śledziłem ją swoim Autem, gdy nagle przyśpieszał to chyba mnie zauważyła. Dałem gaz do dechy by jej nie zgubić.

-Gdzie ty jedziesz laleczko co.-mruknąłem sam do siebie.

Nagle się zatrzymała musiałem dać ostro po hamulcach by nie wjechać w jej tył. Byliśmy na tarasie widokowym nad Sekwaną, wysiadła z auta i stanęła przed maską mojego samochodu, więc wysiadłem.

- Po jaka cholerę mnie śledzisz co??!!!- krzyknęła na mnie gdy wysiadłem z samochodu.

-A co nie wolno. Byłem ciekaw gdzie jedziesz wybrałaś dość ustrojone miejsce. Nikt nie będzie nam przeszkadzał.-Uśmiechnąłem się uwodzicielsko ta była ostro wkurzona, przez to robiły się jej rumieńce na twarzy. Ładniej jej z nimi ......K*****wa o czym ja myślę.

-Że co niby proszę. Jak śmiesz,a z drugiej strony to nie nie wolno. Jesteś zwykłym chamem i prostakiem co ty sobie w ogóle wyobraża......

Chciała mnie uderzyć,a na to nie mogłem pozwolić w końcu jestem modelem. Załapałem ja za nadgarstki i obróciłem po pchnąłem ją delikatnie na maskę mojego auta.

*Marinette*

Pisnęłam gdy poczułam jego ciepłe wargi na swoich. Jego usta były zaskakującą miękkie, ale bardzo brutalne i łapczywe. Zgięłam kolano by go uderzyć tam gdzie najbardziej go zaboli .On jakby się tego spodziewał naparł na mnie mocniej, czy on czyta w myślach czy co. To moja moc i jeszcze kurwa kradnie pocałunki księżniczce. Jak byśmy byli w Egipcie już był by zakatowany przez koty. Po chwili przejechał swoim językiem po moich wargach z nadzieją ,że je rozchylę i wpuszczę go do środka. Wiedział ,że się nie poddam unieruchomił mi nadgarstki jedna ręką i umieścił nad moja głową w efekcie moja bluzka podjechała nad linie pępka. Ukazując kolczyk złoty ze złotymi literakami w małe szafiry i rubiny CKE(co oznacza Cleopatra Królowa Egiptu).Jak on to zrobił po czym drugą ręką przejechałam po fragmencie  mojej nagiej skóry i przejechał nią po brzuchu delikatnie hacząc o kolczyk. Wydając jęk protestu dałam mu tym szanse wejścia, kiedy skończył z moimi ustami zjechał do mojej szyi i mocno mnie ugryzł i po ssała moją skórę ,nie trze ba było być geniuszem by wiedzieć, że mam tam niezły ślad.

- Będziesz moja Marinette- wymruczała w mój obojczyk delikatnie go całując. A ja miałam ochotę rzygać.

- Śnij dalej sukinkocie.-syknęłam z jadem spoglądając w dół  ściągnęłam brwi widząc jak się chytrze uśmiecha. Jego usta zdawały się palić moja skórę nienawidziłam tego. Chociaż było trzeba przyznać ,że to nie było takie złe. Pierwszy raz takie coś mnie spotyka.-Puszczaj mnie natychmiast.

-Daj spokój maleńka przed chwilą nie protestowałaś.-Fuck ma mnie. Ale i tak jest dupkiem.

O dziwo mnie pościł i odsunął się jego wzrok padł na mój kolczyk  uśmiechną się uwodzicielsko szybko się podniosłam i ruszyła do swojego auta .Nagle złapał mnie za nadgarstki i przyciągnął mnie do siebie stanął tak ,że nie mogłam zrobić żadnego ruchu.

- Założę się,  że zaliczę Cię jeszcze przed końcem roku szkolnego- Mruknął nie spuszczając swojego wzroku a ni na chwilę. Było widać, że nie żartuje tylko mówi poważnie.

-Że co niby proszę- No i szlak dostałam szoku jak nic. No ja pieprze, zaraz dostanę białej gorączki.

- Dobrze słyszałaś- powiedział spokojnym głosem, z chytrym uśmieszkiem.- Założę się ,że zaliczę cię jeszcze przed końcem roku szkolnego.

Nie wytrzymałam nie  wiedział ze jestem gimnastyczka i tancerką. Więc uśmiechnęłam się uwodzicielsko tak jak na sesji. To go zbiło z tropu oplątałam jego prawą nogę od środka i pociągnęłam w dół, jak w tangu które kocham. W efekcie ja wylądowałam na szpagacie on runą ostro na ziemie. Na jego twarzy było widać szok i zaskoczenie szybko się podniosłam on też, już wsiadałam do auta.

-Jeszcze zobaczymy.

Rzuciłam na odchodne i ruszyłam z piskiem opon. Nawet nie wiem  kiedy byłam już w domu. Zamknęłam się w pokoju wzięłam  głęboki wdech  i podeszłam do lustra, które zajmowała połowę ściany mojego pokoju .Odgarnęłam włosy na na szyi miałam wielki mocno czerwone wręcz krwisty ślad. Skuliłam się pod lustrem dając upust łzą.

- No pięknie jak ja to zakryje. - Odgarnęłam włosy i jeszcze raz spojrzałam na ślad łzy leciały mi po policzkach- Dlaczego mnie to spotkało. Bastet błagam jeśli to twoja kara na mnie to ja cofnij. On zbezcześcił ciało twojej kapłanki i przyszłej królowej.

Powiedziałam we łzach, które teraz się lały jak wodospady. Chcę do domu i do rodziców. Mam już dość tego miejsca a ledwo w nim jestem dwa dni.






* Mam nadzieję że wam się spodoba będę się starała po dwa opowiadania dziennie wstawiać ,ale nic nie obiecuje akcja dopiero się będzie rozkręcała.

Zachęcam was do czytania.

*Miaraculum* Życie to prawdziwa szkoła uczućWhere stories live. Discover now