Daj mi czas

500 42 20
                                    

Ważne pytanie w notce na końcu ;)

Byłam w łazience i przygotowywałam się do wyjścia na plan. Już drugi raz słyszałam jak mój telefon dzwoni, postanowiłam jednak dokończyć swoje czynności, które przerwał dzwonek do drzwi. Zbiegłam na dół i otworzyłam.

-Emma dziewczyno pogieło cię?!
-Też się cieszę, że cię widzę. - wpuściłam Julie do środka.
-Co ci odwaliło?
-Czekaj. Wytłumacz mi o co ci chodzi.
- O to! - czarnowłosa pokazała mi gazetę na, której okładce widniało zdjęcie moje i Toma z wczoraj. Wyrwałam jej ją z rąk i przeczytałam nagłówek. "Partnerzy na planie czy też w rzeczywistości? Czy to koniec miłości z muzykiem?"

-Emma wiem, że jesteś zła na Brada, ale żeby od razu całować się z Tomem?
-Nie całowaliśmy się! Wiem, że to tak wygląda, ale do niczego nie doszło. Przysięgam.
-Em ja ci wierzę, ale w środku jest jeszcze więcej zdjęć. - otworzyłam gazetę na stronie, którą wskazała mi dziewczyna i ujrzałam zdjęcia z całego wczorajszego dnia. Nie wiedziałam co mam myśleć o tym wszystkim. Nagle do moich uszu dotarł dźwięk dzwoniącego telefonu. To James.

-Halo?
-Nareszcie! Dzwonię już piąty raz. Emma widziałaś gazetę?
-Tak, ale przysięgam, że to nie miało miejsca.
-Em ja to rozumiem, ale Bradley -urwał
-Widział to?
-Tak i ...
-I co?!
-Rzucił gazetą i wsiadł do auta. Em on miał wypadek. Wjechał w jakiś samochód i jest w szpitalu. - oznajmił mi blondyn, a moje ręce zaczęły się trząść.
-Gdzie jesteście?
-W Brighton. Adres szpitala wyślę ci sms-em, ale nie wiem czy jest sens, żebyś tu przyjeżdżała.
- Wyślij mi ten adres! - rozłączyłam sie i natychmiast zarezerwowałam bilet przez internet na najbliższy pociąg. Po 30 minutach odjechałam, a 1,5 godziny później byłam w szpitalu.

Zauważyłam Jamesa, Tristana i Connora od razu do nich podbiegłam.
-Co z nim?
-Uspokój się. - przytrzymał mnie mój brat.
-Gdzie on jest? Jezu James powiedz coś! - wzrok blondyna i reszty Vampsów utkwił gdzieś za mną, a ja odwróciłam się niepewnie i ujrzałam loczka wraz z ich menagerem. Joe gdzieś się udał, a ja podbiegłam do bruneta.

-Boże Brad nic ci nie jest? - ujęłam jego twarz w dłonie, a on tylko patrzył na mnie smutnymi, ale przepełnionymi złością oczami.
-Szybko o mnie zapomniałaś.
-Bradley to nie tak ...
-A jak co? Z tego co mi wiadomo nie zerwaliśmy, a tu w dzień po moim wyjeździe w gazetach pojawia się zdjęcie jak całujesz się z tym dupkiem.
-Nie całowałam się z nim i dobrze o tym wiesz. Nic się między nami nie wydarzyło.
-Ale mogło. Do mnie nie oddzywałaś się prawie miesiąc, ale z nim umawiasz się na spotkania. Uważasz, że to ja cię zawiodłem, a pomyśl jak ja się teraz czuję.
-Daj mi wyjaśnić. - prosiłam
-Nie Emma to ty daj mi czas. - oznajmił i odszedł. Tris udał się za nim coś mu tłumacząc natomiast Connor z moim bratem zostali.
-Em my wiemy, że nic się nie stało, ale daj mu czas tak jak powiedział. - objął mnie ramieniem brunet, a ja stałam nieruchomo patrząc na odchodzącego loczka.

____________________________

Hej, hej, hej. Mamy już 24 rozdział no to się podziało. Spodziewaliście się tego? Jak myślicie co teraz będzie z Bradley'em i Emmą?
A teraz ważne pytanie:
Mam dylemat i nie wiem co robić. Zbliżamy się do końca i nie wiem czy zakończyć tą część i tak zostawić czy też napisać drugą. Więc oto moje pytanie: Czy chcecie, żeby powstała kontynuacja "Something More" ???
Wasze przemyślenia i odpowiedzi na temat tego pytania napiszcie w komentarzach, a ja ostateczną odpowiedź dam wam w notce pod następnym rozdziałem. Pozdrawiam i do następnego.

Something More {Bradley Simpson}(ukończono)Donde viven las historias. Descúbrelo ahora