Zderzenie

1.1K 71 3
                                    


Rozbrzmiał dzwonek. Wiedziałam, że mamy WF. Pierwsza lekcja i już WF. Serio? Nie spieszyło nam się więc poszłyśmy powoli w stronę sali gimnastycznej.

Razem z Julie przebrałyśmy się w stroje do ćwiczeń i weszłyśmy na sale. Nikogo nie było. To znaczyło tylko jedno. Są na boisku, czyli będziemy biegać.

Udałyśmy się na podwórko, lekcja już trwała. Nagle pan Parcer krzyknął do nas
-Emma, Julie pierwszy dzień i już spóźnione. - popatrzył na nas surowo i dodał -Dołączcie do reszty.

No więc dołączyłyśmy, a w tedy usłyszałam głos brązowookiej
-Spodobał ci się co?
-Kto? Pan Parcer? Nie żartuj sobie on ma z 40 lat.- wybuchłyśmy śmiechem, a po chwili znowu usłyszałam głos mojej przyjaciółki
-Mówię o tym nowym. Widzę, że wpadł ci w oko.

Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, bo poczułam, że z kimś się zderzyłam. Leżałam nieruchomo na ziemi i czułam, że ktoś na mnie leży. Otworzyłam oczy i zobaczyłam jego twarz zaledwie kilka centymetrów od mojej.

Jego brązowe oczy mnie zahipnotyzowały. Po chwili wstał, podał mi rękę i pomógł podnieść się z ziemi.
-Rety, przepraszam! Naprawdę nie chciałem. Nic ci nie jest? - zapytał brunet w kręconych włosach.

Stałam i tylko się na niego patrzyłam. Z transu wyrwał mnie dopiero głos pana Parcera.
-Emma, Bradley nic wam nie jest?
-Mnie nic, ale nie wiem co z nią - powiedział wskazując na mnie
-Yyyy... mnie też nic. - odparłam z rumieńcem na twarzy.
-No to dobrze, ale dla pewności idźcie do pielęgniarki.
-Ale ...
-Nie ma żadnego "ale''- pan Parcer popatrzył na mnie i powiedział stanowczo - natychmiast do pielęgniarki.

Wymieniłam z brunetem spojrzenia i poszliśmy chociaż on miał tylko zadrapane kolano, a ja łokieć.

Pielęgniarka opatrzyła nasze "rany" i udaliśmy się z powrotem na boisko.
-Jestem Bradley - odezwał się pierwszy chłopak.
-A ja Emma - uśmiechnęłam się nieśmiało. Nastała chwila ciszy, a po chwili ponownie usłyszałam jego głos.
-Naprawdę nie chciałem. Straszna ze mnie niezdara.
-Każdemu mogło się zdarzyć - powiedziałam do niego i udałam się w kierunku Julie.

Usiadłam obok mojej przyjaciółki na ławca.
-Wiesz co Em? - odezwała się dziewczyna.
-Nie wiem, ale pewnie zaraz się dowiem - zaczęłam się śmiać.
-Myliłam się - powiedziała czarnowłosa, a ja popatrzyłam na nią zdziwiona - to ON na ciebie leci i to dosłownie - dałam jej kuksańca w ramię i zaczęłyśmy się śmiać.

Podniosłam swój wzrok do góry i popatrzyłam na Brada, który w tej chwili się do mnie uśmiechnął.

________________________

Witam w drugim rozdziale, kolejne będę dodawać 2x w tygodniu.

Co myślicie na temat tej części? Podoba wam się?
Nie zapominajcie o gwiazdkach i komentarzach, które tylko mnie motywują. W tych drugich możecie pisać co ewentualnie mogę poprawić bardzo liczy się dla mnie wasze zdanie 😘 😘 😘

Something More {Bradley Simpson}(ukończono)Where stories live. Discover now