Czarny krawat

575 47 4
                                    

-Przepraszam Tom nie zauważyłam cię.
-Wygląda na to, że na mnie lecisz. - zaśmiał się zielonooki. Wiedziałam, że zrobił to specjalnie. Zrobił to, żeby zdenerwować Brada i udało mu się.
-Co powiedziałeś? - podszedł do niego loczek.
-Hej spokojnie stary to był tylko żart.
-Następnym razem daruj sobie takie głupie komentarze. - popchnał go lekko w tył.
-Bradley przestań! On tylko się wygłupiał. - podeszlam i chwyciłam go za rękę. - Chodźmy już. - poprosiłam go i odeszliśmy kawałek po czym Tom krzyknął w naszym kierunku.
-Do zobaczenia Emma. Nie zapomnij o jutrzejszym wieczorze.
- Co to miało znaczyć? - zapytał zbulwersowany loczek.
-Chciałam ci powiedzieć wieczorem, ale skoro tak wyszło. - zaczęłam - Jutro mamy bankiet. Możemy przyjść z osobą towarzyszącą no i wiesz miałam nadzieję, że pójdziesz ze mną. - oznajmiłam chłopakowi patrząc w jego czekoladowe oczy, a on odpowiedział łagodnym głosem.
-Pewnie, że pójdę. - uśmiechnął się do mnie i kontynuował - Em chodźmy do mnie bo zamarzniesz.
-Spokojnie. - zaśmiałam się - Ale faktycznie to dobry pomysł wybiorę ci garnitur, koszulę i ...
-Garnitur?
-A w czym chciałeś iść na ten bankiet w dresie? - zachihotałam - No chodź już. Nie będzie tak źle.

《Bradley》

-Nie. Ta koszula odpada. - oznajmiła brunetka, a ja poszedłem ją przebrać. - Matko Bradley koszula w kratkę? Może ubierzesz w hawajskie kwiaty, a do tego szorty?
-Emma to tylko koszula.
-Idź ją przebrać. - rozkazała, a ja wróciłem w zwykłej białej.
-No i idealnie. - powiedziała podchodząc do mnie - Ale ten krawat ... ymmm no nie pasuje.
-Błagam cię Em nie osłabiaj mnie. - oznajmiłem opadając na łóżko, a dziewczyna zaczęła szperać w swojej torebce.

-O jest! - krzyknęła triumfalnie siadając okrakiem na moich kolanach. Rozplontała czerwony materiał we wzorki i zawiązała inny. Wstała i zaczęła ciągnąć mnie na korytarz gdzie stało duże lustro. Stanęliśmy przed nim. Ja z przodu, a niebieskooka tuż za mną opierając swoje dłonie na moich ramionach.
-Emma przerażasz mnie. Która normalna dziewczyna nosi czarny krawat w torebce?
-Bardzo śmieszne. - oznajmiła, a ja zacząłem się śmiać - Kupiłam go tydzień temu i zapomniałam wyciągnąć.
-Dobra nie tłumacz się. - powiedziałem, a dziewczyna tylko patrzyła na nasze odbicie w lustrze.

-Przystojniak z ciebie.
-Powiedz mi coś czego nie wiem. - zażartowałem.
-Bradley jak ja cię dawno nie widziałam w garniturze. - powiedziała moja mama wchodząc po schodach - Masz na niego dobry wplyw Emmo. - brunetka słysząc jej słowa zaczerwieniła się.
-Mamo to żaden wpływ. Ona mnie do tego zmusiła. - powiedziałem starając się zachować powagę.
-No i bardzo dobrze. Dziewczyna trzyma rękę na pulsie. - zaśmiała się moja rodzicielka gładząc biały materiał na mojej klatce piersiowej - Ty byś pewnie założył koszulę w kratkę.
-O tak miał ją ubrać, ale go powstrzymałam - zaśmiała się tym razem moja dziewczyna.
-Emma może zostaniesz na obiedzie? - zaproponowała kobieta.
-Z przyjemnością, ale innym razem. Muszę już iść.
-Trzymam za słowo. - powiedziała do brunetki wchodząc do sypialni.

Emma udała się do mojego pokoju i zaczęła zbierać swoje rzeczy.
-Poczekaj 5 minut. - poprosiłem - Przebiorę się i cię odwiozę. - dziewczyna skinęła głową i usiadła posłusznie na łóżku, a ja udałem się do łazienki.

_____________________________

Ważna informacja na końcu dotycząca następnych rozdziałów.

Cześć kochani. Przepraszam was za te kilka godzin opóźnienia. Miałam dodać wieczorem, ale znajomi i te sprawy ... nie ważne. Dodałam go w końcu.

No to podstawowe pytanie: Co o nim myslicie? Napiszcie mi w komentarzach wasze opinie na ten temat. Są dla mnie bardzo, bardzo ważne. Jeśli chcecie dajcie też gwiazdkę. Zostawcie po sobie jakiś ślad.

A teraz informacja: nie wiem czy następne 2 rozdziały pojawią się w przyszłym tygodniu ponieważ w niedziele wyjeżdżam na tydzień. Podobno ma być internet, ale wiadomo jak to bywa. No nic na pewno będę się starała dodać je na bierząco. Pozdrawiam i do następnego.

Something More {Bradley Simpson}(ukończono)Where stories live. Discover now