Rozdział 1

2.3K 132 33
                                    

~*~

*Fuyuka**

Osiem lat minęło do tej tragedii, a ja nadal tkwię w tej wiosce. W dniu moich osiemnastych urodzin, które są za dwa dni opuszczę to miejsce pełne wspaniałych, jak i złych wspomnień. 

Zostawię przeszłość za sobą i zacznę nowy rozdział w moim życiu. Może będę wędrować po całym świecie lub znajdę jakąś wioskę i zamieszkam tam na stałe. Nie wiem. Pożyjemy, zobaczymy.

TIME SKIP

Dziś było słonecznie, a ja spędzałam czas ucząc się. Na dworze usłyszałam głośne wstrząsy, kroki. Były takie jakby zaczęło się trzęsienie Ziemi. 

Ja powoli wstałam z łóżka, na którym leżałam czytając książkę, z której miałam nauczyć władania swoją mocą. Moja poprzedniczka mi ją dała przed swoją śmiercią miesiąc temu. 

Powiedziała mi, że muszę się nauczyć jak najszybciej władać powietrzem by chronić wioskę. Dlatego też każdego dnia ćwiczyłam, uczyłam, ćwiczyłam. Nie chciałam robić przerw. Wiedziałam, że nie mam czasu, a muszę się nauczyć bronić wioski, którą ona chciała tak usilnie chronić. 

Podeszłam do okna by sprawdzić co się dzieje. Zauważyłam dużo ludzi za oknem, którzy patrzyli na coś w oddali lub uciekali. Spojrzawszy w tamtym kierunku moje oczy zrobiły się wielkości spodków od filiżanek. 

W oddali zobaczyłam kilkunastu tytanów. Jedni poniżej drzew, a inni z łatwością je deptali. Szybko wybiegłam z domu. 

Opanowałam tylko kilka moich umiejętności, ale jak na razie to musi wystarczyć. Jak najszybciej biegłam w stronę tytanów. 

- Dziecko nie biegnij tam!- Usłyszałam krzyk jakiejś kobiety, ale ją zignorowałam. 

Musiałam zareagować gdy atakowali moją wioskę, tą którą miałam chronić. Miałam chronić to co zostawiła mi Yuriko-san. 

- Zostaw ich! Uciekaj!- Kolejny krzyk i chwyt za rękę.

Szybką ją wyszarpałam i przyśpieszyłam. W końcu stanęłam na przeciw tego potwora. Dzięki mocy powietrza mogłam skakać na wysokie odległości oraz odpowiednio układając przecinać powietrze. Dwie rzeczy, które były na prawdę teraz przydatne. 

Od Yuriko-san wiedziałam gdzie posiadają czuły punkt. Ze strachem wybiłam się w powietrze i przecięłam 4-metrowcowi kark. Krew trysnęła na mnie, a ja opadając w dół stanęłam sparaliżowana. 

Przede mną było jeszcze kilkunastu tytanów, a ja się przestraszyłam krwi. Gdy stanął na przeciw mnie 12-metrowiec nadal zdrętwiała wyskoczyłam w górę i bez problemu przecięłam jego czuły punkt na karku. Ten opadł bezwładnie na ziemię, a ja znów zostałam opryskana krwią. Próbowałam to zignorować, ale z każdą spadającą na mnie kroplą bałam się co raz bardziej. 

Kolejny 6-metrowiec te same ruchy, krew. Po 13-metrowcu, 14-metrowcu, który był odmieńcem, 7-metrowcu, 4-metrowiec padłam ze zmęczenia na ziemie. 

Próbowałam się jeszcze podnieść i walczyć. Niestety z każdą próbą podniesienia lądowałam na ziemi, a po chwili mogłam tylko bezwładnie leżeć i patrzeć jak pożerają mieszkańców wioski, moją jedyną rodzinę. 

- Proszę nie!!!- Krzyknęłam zanosząc się szlochem. 

Krzyczałam, błagałam. Mogłam jedynie się przyglądać jak te potwory zabijają, zjadają moich bliskich. 

- Błagam, błagam! Zjedzcie mnie nie ich!!- Po raz kolejny krzyknęłam przez łzy. 

Łzy leciały ciurkiem po mojej twarzy. Ogień spalał każdy domek, a tytany pożerały wszystko co się ruszało na swojej drodze. Deptały. Natomiast mnie omijały szerokim łukiem. Nie zbliżały się, co najwyżej mijały.

- Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa~!!!!- Wydarłam się gwałtowanie podnosząc się do siadu.

~*~

Fuyuka*- dziecko wiatru

Witam was serdecznie w moim nowym opowiadaniu!!!!

Miałam zacząć dopiero gdy skończę oby dwa moje opowiadania, ale postanowiłam już zacząć i mieć dwa w zanadrzu jak zawsze. Aktualnie piszę "Moja rzeczywistość jest tutaj | Sword Art Online" oraz to, czyli "Jedna decyzja | Shingeki no Kyojin". Mam nadzieję, że nie zawiodę waszych oczekiwań co do tego opowiadania. To już wszystko!

Bayo!!!!!

Kazenakii

PS.

KOMENTUJCIE!!!!!!

ORAZ

GWIAZDKUJCIE!!!!!!

Piosenka:

Adele - Hello (Bars and Melody Cover)

Jedna decyzja | Shingeki No KyojinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz