Maraton cz.II

2.6K 72 49
                                    

Ostatnia część maratonu 😂 nareszcie😅

W tej części znajdziecie:
-Lloyd x Reader👈
-Kai x Reader x Cole👈
-Zane x Reader 👈

Zaczynamy?
Pewnie, że tak!

📖




1. LLOYD X READER     Z TEGO SHOTA JESTEM NAJBARDZIEJ ZADOWOLONA *w*

 LLOYD X READER     Z TEGO SHOTA JESTEM NAJBARDZIEJ ZADOWOLONA *w*

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Lloyd! zlituj się!-wrzasnęłaś.

-Nie ma mowy. Wyprostuj plecy, idiotko!-skrzyczał cię. To było trudne...musiałaś unieść na plecach 52 skrzynki pełne złota. Stałaś już tak 2 godziny, a plecy ci pękały. Jego zachowanie cię nie dziwiło. Lloyd już od początku cię nie znosił, nie wiesz, dlaczego.
-Lloyd...b-błagam...-prawie upadłaś. Blondyn podszedł i dał ci klapsa w tyłek, przez co gwałtownie się wyprostowałaś-C-co ty wyprawiasz?!
-Masz stać prosto!-wrzasnął. W końcu nie wytrzymałaś, wyrzuciłaś skrzynki w inną stronę i upadłaś. Dyszałaś jak pies. Lloyd podszedł do ciebie, chwycił za podbródek i podniósł twoją głowę.


Twój wzrok wskazywał na wyczerpanie.
-Miałaś stać prosto.-powiedział zły.
-P...przecież...s-stałam...-powiedziałaś łamiącym się głosem. Chłopak puścił  twój podbródek i wstał.
-Mogę iść spać?-spytałaś. On pokiwał głową na nie-dlaczego ty mi to robisz?!-wstałaś i zaczęłaś krzyczeć-odkąd się znamy ciągle mnie krytykujesz, obrażasz i poniżasz! Powinieneś mi pomóc rozwijać moc. Jesteś okropny! Tak się zachowuje zielony Ninja?! Nie zasługujesz na to imię!-wrzeszczałaś-spal się w pie...-poczułaś jego rękę na swojej szyj. Spojrzałaś na niego przerażona. Powoli ściskał twoją szyje, przez co ciężko ci się oddychało.


Po chwili puścił, a ty upadłaś na podłogę.
-D-dlaczego?-spytałaś łapiąc oddech.

-Słuchaj, nie masz prawa się zbliżać do [Imię chłopaka, w którym jesteś zakochana]. Jesteś moja, jasne?-spytał zły.


On był dla ciebie taki brutalny, a nagle mówi ci, że cię kocha? Oszalał.
-Jasne?!-powtórzył.
-J-jasne...-powiedziałaś cicho i spuściłaś wzrok. Chłopak znów podniósł twoją głowę i delikatnie muskał twoje usta. Mimo takich "okoliczności" podobało ci się to. Uległaś mu, a on pogłębił pocałunek.


Od tej pory, Lloyd już nigdy cię nie poddusił, był dla ciebie delikatny i miły. Przynajmniej się starał.


Pewnej nocy obudziłaś się w jego łóżku, a spaliście już ze sobą od kliku miesięcy. Jednak nie uprawialiście seksu. Lloyd cierpliwie czekał, aż pozwolisz mu się tak zbliżyć. Obudziłaś się o 00:34. Ty i Lloyd spaliście "na łyżeczkę". Była to twoja ulubiona pozycja to spania, ponieważ czułaś się wtedy bezpiecznie, jednak czasem, zdarzało się wam zasnąć w nietypowej pozycji...

One Shoty > NinjagoWhere stories live. Discover now