"On naprawdę sie spił"(Morro x Lloyd)

2.5K 90 49
                                    

Szczerze mówiąc: wena wróciła:D No więc dedykacja dla Jagoda Brookstone

Awww :3 Chyba polubię tą dwójkę:3

Stałem wpatrując się w okno.

A jeśli nie wróci?

Jeśli się poddał?
Ninja nie byli dla niego mili, ale nie widziałem, że Morro mówiąc, że idzie na spacer, mówił, że wróci w nocy...
Jak wróci.

Nagle usłyszałem zamykanie drzwi. Wyszedłem na korytarz.
-Morro?-zdziwiłem sie widząc pijanego ducha.
-Cześć, kochanieeee....-oparł się o ścianę-dlaczego ty jeszcze nie śpiszszsz?-spytał. Zarumieniłem sie.
-Nie mów do mnie kochanie! Jesteś spity jak świnia!-skrzyczałem go.
-N-nie zachowujjj sie jak...ta...No...baba!-wrzasnął na cały budynek.
-Nie krzycz, bo obudzisz resztę!-szepnęłem-czy ty wiesz, która godzina?!
-Dziewięć pięcet sto dziewięćset...czy jakoś takkk...-zdjął kurtkę.
-Ty nawet nie wiesz, która jest godzina.-załamałem się.
-Wpół do komina!-wrzasnął znowu.
-Błagam cię, nie krzycz.-wziąłem go pod ramie-idziemy.
-Gdzue?-spytał.
-Spać.-mówię.
-Z tobą zawsze-pocałował mnie w policzek.
-Morro, uspokój sie, idioto!-szepnęłem przechodząc obok pokoju Kai'a.
-Aaaa może zaprosimy płomyka do trójkącika?-roześmiał sie. Wepchnąłem go do pokoju i zamknąłem drzwi.
-Nie tak ostro, misiu.-zaśmiał się.
-Nie mów tak do mnie! Spać!-rozkazałem. Morro posłusznie położył się na łóżku.
-Ale ty ze mną.-uśmiechnął się. On naprawdę się spił.
-Nie!
-Proszeeeee, bez ciebie będzie mi zimno, i będę miał koszmaryyyy...-zaczął. Nie wiem dlaczego, ale zrobiło mi się go żal.
-Och...-położyłem się obok niego-Ja też mam koszmary po twoim opętaniu i jakoś żyje.-mówię zły. Morro otulił mnie i pocałował w skroń.
-Kocham cię.-szepnął. Ale to pewnie nie prawda. Przecież jest pijany, a jutro i tak nic nie będzie pamiętał. No nie?

Mi się podoba, ale pisanie podczas jazdy samochodem jest trudne -,-

One Shoty > NinjagoWhere stories live. Discover now