"Bad Boy" (Cole x Reader)

3.5K 81 34
                                    

Byłaś już tak blisko...tylko centymetr dzielił twoje usta od ust [imię chłopaka]. Nie ważne, że byłaś w szkole, i wszyscy się na was patrzyli. Teraz byłaś tylko ty i [imię chłopaka]. Kiedy nagle poczułaś, jak coś cię odpycha od ukochanego. To samo się stało z [imię chłopaka]. Między tobą  a chłopakiem stał...
-Cole! Co ty robisz?!-skrzyczałaś czarnowłosego. Chłopak wyglądał, jakby wrócił z wojny. Cały mundurek był w brudzie, włosy potargane, zadrapanie na policzku...

No tak...znowu się bił...

Nagle uświadomiłaś sobie, co zrobiłaś...podniosłaś głos na Cole'a...na szkolnego bad boy'a.

Przyłożyłaś dłonie do ust. Stałaś wpatrzona w Cole'a i nie mogłaś w to uwierzyć. Cole był okropnie o ciebie zazdrosny...mimo, iż wcale nie byliście parą...nawet nie byliście przyjaciółmi...

Cole najwyraźniej nie wyglądał na zadowolonego, że chciałaś się pocałować z [imię chłopaka], i w dodatku skrzyczałaś go. Bałaś się go, tak jak cała szkoła.
-A ty co robisz?! Kto ci pozwolił się całować z tym skurwysynem?!-wrzeszczał.
-Mogę robić co chcę! Nie jesteś moim ojcem, dupku!-wrzasnęłam.
-Uważaj na słowa! Chyba zapominałaś z kin rozmawiasz!-chwycił cię agresywnie na ramiona. Przestraszyłaś się. [Imię chłopaka] już dawno uciekł...

Z oczu zaczęły ci lecieć łzy. Nienawidziłaś, kiedy ktoś na ciebie krzyczy...a najbardziej Cole...może czasem coś do niego czułaś, ale potem to szybko mijało. Wyrwałaś się z jego uścisku i wybiegłaś z szkoły. Szłaś do domu nadal płacząc. Nagle poczułaś czyjąś rękę na ramieniu.
-Stój.-usłyszałaś stanowczy głos bad boy'a.
-Czego chcesz? Nie możesz mi odpuścić?-spytałaś przełykając łze.
-Nie mogę. Idziesz do mnie.-powiedział i zaczął cie ciągnąć w stronę swojego domu. Bałaś się jak nigdy dotąd...Nie wiedziałaś, co Chłopak chce zrobić. Wepchnął cię do domu, i zaprowadził do swojego pokoju. W budynku nikogo nie było. Weszłaś do jego pokoju i odłożyłaś plecak. Chłopak zamknął drzwi na klucz i podszedł do ciebie. Nadal płakałaś i wpatrywałaś sie w ziemię.
-Patrz na mnie.-rozkazał ci. Podniosłaś głowę i spojrzałaś w oczy czarno-włosego. Twoje były całe czerwone od łez. Jego spojrzenie cię sparaliżowało.
-Dlaczego całowałaś sie z tym idiotą?-spytał zły.
-[imię chłopaka] nie jest idiotą.-powiedziałaś przez łzy.
-Chciał się z tobą całować, potem by cię zabrał do domu, przeleciał, rzucił, i to ty byś była ofiarą!-wrzasnął.
-No i trudno! Przynajmniej przez chwilę bym wierzyła w prawdziwą miłości!-wrzasnęłaś. Znów się rozpłakałaś. Chłopak warknął zły. Odszedł i oparł się o biurko, wziął papierosa i go podpalił. Cole nie jest pełnoletni, ale widok papierosa w jego ręce cie nie zdziwił.
-Wypuścisz mnie?-spytałaś cicho.
-Nie.-zaciągnął sie-czeka cie kara.-wypuścił parę z ust. Teraz serce miałaś w gardle. W głowie ukladałaś czarne scenariusze.
-Nie...-jęknęłaś cicho.
-Trzeba było powiedzieć "nie" swojemu facetowi.-powiedział zimnym głosem i zgasił papierosa. Podszedł i podniósł rękę. Zamknęłaś oczy bojąc się, że cię uderzy. Jednak poczułaś, jak Cole ociera ci chusteczką łzy. Był taki... delikatny...

-Nie myśl, że kara cie ominie.-powiedział odsuwając Sie-klękaj.-rozkazał. Już wiedziałaś, co będzie twoją karą.
-Cole... nie. Ja nie umiem...-powiedziałaś. Bałaś się, że jeśli ci sie nie uda doprowadzić go do rozkoszy, uderzy cie.
-Spokojnie, nauczysz się.-powiedział  łagodnie-No już, klękaj.-powtórzył-dasz radę.-rzekł motywująco. Skrępowania klęknęłaś przed jego rozporkiem.
-Rozepnij-powiedział. Zrobiłaś jak kazał-włóż rękę i wyciągnij-rozkazał. Zrobiłaś to.Po chwili Chłopak rozkazał ci wsiąść go do buzi. Bez chęci zrobiłaś to.
-Liż-powiedział. Zaczęłaś pieścić jego męskość. Raz lizałaś, raz obciągałaś, potem zaczęłaś ruszać głową w górę i dół, doprowadzając Cole'a do rozkoszy. Chłopak chwycił cię za włosy i przytrzymał przy swoim ciele, a jego penis sięgał ci do gardła.
-Ahh...-doznał orgazmu a jego płyn dostał się do twojej buzi. Połknęłaś go, ale lekko się nim zadławiłaś. Kaszlnęłaś cicho. Chłopak dyszał, ukucnął na przeciwko ciebie, chwycił cie za podbródek i spojrzał w twoje oczy.
-Byłaś świetna-pocałował cie-Rozumiem, że jesteś dziewicą?-spytał.
-Nawet o tym nie myśl!-wrzasnęłaś.
-Za późno.-powiedział i podniósł cie. Położył cie na łóżko które było bardzo miękkie, jak na mistrza ziemi. Chłopak usiadł na tobie okrakiem (niczym dziewczyna XD). Zdjął z siebie bluzę ukazując swoje umięśnione ciało. Zarumieniłaś się i zakryłaś odruchowo usta ręką. Chłopak zaśmiał się chamsko i zdjął z siebie spodnie. Siedział na tobie w samej bieliźnie, a jego czarna grzywka lekko spoczywała na jego czole.

Jezu... dlaczego on musi być taki podniecający?

Zarumieniłaś się i spytałaś siebie. Chłopak złączył wasze ręce i pochylił się nad tobą. Pocałował cię, a drugą ręką włożył pod twoją spódniczke, majtki i zaczął gładzić twoją kobiecość. Zaczęłaś pojękiwać. Cole przygryzł twoją wargę i delikatni ją naciągnął. Wyciągnął rękę z twoich majtek i zaczął cię rozbierać.

Uległaś mu

Cole położył się na ciebie i wszedł w ciebie. Coraz głębiej.
-C-Cole...to boli...-jęknęłaś.
-Zaraz będzie dobrze.-szepnął ci  do ucha. Przebił się przez błonę, a ty poczułaś okropny ból. Cole by ci ulżyć namiętnie cię pocałował. Zaczął sie ruszać, a ty poczułaś przyjemność.

Byłaś zdziwiona. Myślałaś, że swój pierwszy raz z bad boyem będzie bolesny. A tu taka czuła niespodzianka.

W końcu Cole zaczął ruszać się brutalnej, aż w końcu doszliście. Cole namiętnie cię całował nadal się w tobie ruszajac, co pomogło przedłużyć orgazm. W końcu Cole wyszedł, a z ciebie powoli zaczął sie wylewać jego płyn.  Było to przyjemne, ale jeszcze przyjemniejsze były jego namiętne pocałunki.
-Kocham cię. Obiecaj, że już cie nie spotkam z tym chłopakiem.-powiedział .
-Obiecuje.-powiedziałaś bez wahania i zasnęłas na torsie Cole'a.

Rano obudziłaś się na łóżku. Cole stał wpatrzony w ciebie, w samych bokserkach, trzymając miedzy palcami zapalonego papierosa. Otworzyłaś oczy i chciałaś się podnieść, ale poczułaś ból mięśni.
-Nie podnoś się, skarbie -zaciągnął sie-Jay dał mi dwie prezerwatywy smakowe.-powiedział.
-No i?-spytałaś.
-Wypróbujemy je. Ale nie dziś, nie jutro.-zgasił skręta-Na razie jesteś obolała, a ja Nie mogę patrzeć na twoje cierpienie.-podszedł i cie pocałował-Zrobie ci herbaty i dam ci coś na ból. Kocham cie.-pocałował cię w czoło i poszedł do kuchni.

Specjalnie dla NinjaAgu ;* Rozchmurz się :)

Teraz mam jeszcze zamówienie, ale zrobię je jutro, ok? 😉

One Shoty > NinjagoWhere stories live. Discover now