19

40 9 5
                                    

Przeciągnęłam się w łóżku i przetarłam oczy. Chwila jak ja się znalazłam w moim mieszkaniu. Poderwałam się na łóżku i od razu otworzyłam oczy. To nie moje mieszkanie. Rozejrzałam się po pokoju. Ciemne ściany w odcieniach szarości, ciemne meble duży brązowy fotel, na którym były porozrzucane poduszki i koc. Czy ktoś tam spał? Moje spojrzenie padło teraz na duże łóżko i zauważyłam kotka obok mnie na materacu. Był w połowie czarny, jego brzuszek, łapki i połowa pyszczka były białe.

-no hej maluchu -powiedziałam do kota, a ten obrócił się na plecach i popatrzył na mnie. -Jaki ty jesteś śliczny -pogłaskałam go, a on zaczął mruczeć z zachwytu.

-Widzę, że już się dogadałaś z diner -Podskoczyłam na dźwięk niskiego głosu

-Oszalałeś! -oburzyłam się -Chcesz, żebym na zawał padła?

Chłopak zaśmiał się i usiadł na skraju łóżka bacznie mi się przyglądając.

-Na co się gapisz?! -warknęłam

-Podziwiam -uśmiechną się i przysunął bliżej mnie.

Nie powiem zrobiło mi się gorąco, ale to pewnie wina tego, że siedzę pod kołdrą, a w tym pokoju jest chyba z 25 stopni. Podniosłam ją do góry i...

-Dlaczego nie jestem w moim ubraniu! -pisnęłam i bardziej zakryłam się kołdrą -czy ty? Czy ty widziałeś mnie...? -słowo nagą nie chciało mi przejść przez usta

-Spokojnie księżniczko -podniósł ręce w geście poddania -nawet cię nie tknąłem -odetchnęłam z ulgą -no chyba, że ściągnięcie twojej sukienki się liczy -zaczął się śmiać

-To takie śmieszne!? -udawałam oburzoną.

Nie wiele myśląc wzięłam poduszkę w swoje ręce i rzuciłam nią w chłopaka. Zamarł. Nie spodziewał się tego, że dziewczyna może go zaskoczyć. Widząc jego oburzoną minę, wybuchłam śmiechem.

-Ahh tak -naskoczył na mnie. Wziął moje obie ręce w swoją jedną i  przycisną je do łóżka, tak abym się nie mogła wydostać

-Chyba nie chcesz mnie zgwałcić -udawałam przerażoną

-No nie wiem powinnaś dostać jakąś karę -uśmiechną się, a moim oczom ukazały się jego proste zęby.

-Nawet nie myśl, że dam się tak łatwo -próbowałam się wyrwać, jednak jego druga ręka błądząca po mojej tali, skutecznie odwracała mi od tego uwagę, powodując przyjemne ciarki na moim ciele.  Nieświadomie przymrużyłam oczy, gdy on kreślił kółka na mojej skórze.

-Widzę, że komuś się podoba -zachichotał . Jego niebieskie oczy świdrowały moją duszę. Poczułam przy nim coś... coś dziwnego.

Po pierwsze- znowu coś czuję przy facecie. Co nie skończy się dobrze, ale nie potrafię się powstrzymać od patrzenia na jego roześmianą twarz i to z mojego powodu...

Po drugie- nie chce ponownie czuć tego co towarzyszyło mi przez całe wczorajsze popołudnie.

Zanim zaszłoby to za daleko odepchnęłam chłopaka od siebie i wstałam z łóżka. Popatrzyłam na chłopaka, który skanował mnie wzrokiem.

-Idiotko! Zapomniałaś, że jesteś w samej koszulce, która ledwo zakrywa ci dupe! -Krzyczała moja podświadomość, a ja z tego całego zażenowania spaliłam buraka.

-Gdzie są moje ciuchy -starałam się wypowiedzieć to zdanie z mocą. Jednak sposób w jaki chłopak na mnie patrzył... -Znowu to robisz! -Warknęłam

-Ale co? -pomachał gwałtownie głową jakby miał obudzić się z "transu"

-Gapisz się na mnie! -na jego twarz wpłyną uśmiech

-Już ci mówiłem, że się nie gapię tylko podziwiam -przybliżył się do mnie

-Nie ma czego -odburknęłam i odsunęłam się od niego

-Nie zgadzam się z tobą -znowu zrobił dwa kroki w przód

-Nikt cię nie pytał o zdanie. -zrobiłam trzy kroki w tył i poczułam ścianę za plecami -Gdzie jest łazienka -powiedziałam lekko drżącym głosem

-O nie widzę dobrego zakończenia -śmiała się ze mnie moja podświadomość

-Zmieniasz temat? -zapytał roześmiany -Sprytnie księżniczko -szepną mi do ucha

-Nie mów do mnie księżniczko -wycedziłam przez zęby -I mów gdzie jest łazienka

-Nie -uśmiech nie schodził z jego twarzy

-Nie?! -podniosłam głos -Mów! TERAZ !

-Och! Uwielbiam gdy się denerwujesz, księżniczko... -położył swoje ręce na ścianie z mną, po bokach mojej głowy

-Nie mów... -Nagle wpadłam na pomysł -Tak? -zmieniłam taktykę przybliżając się do niego, a w jego oczach zatańczyły ogniki pożądania. Byłam z siebie dumna.

-Obiecuję ci, że będziesz tego żałował -powiedziałam do siebie w myślach

Na początku chłopak wydawał się zaskoczony, ale natychmiast na jego twarzy ponownie zagościł uśmieszek. Patrzyłam mu prosto w oczy, gdy poczułam, że mogę spokojnie manewrować nogą podniosłam lekko kolano i z całej siły wymierzyłam nim chłopakowi prosto w czuły punkt. Upadł na kolana i zaczerpnął głęboko powietrze, próbując się powstrzymać przed wrzaśnięciem. Przybliżyłam się do niego

-To gdzie jest ta łazienka? -Zapytałam kokieteryjnie

-Pierwsze drzwi po prawej -Ledwo co wypowiedział te słowa

-Dzięki Mark! -krzyknęłam wychodząc z pokoju, kręcąc dodatkowo tyłkiem. Śmiałam się z niego w duchu. No przecież ostrzegałam...

~*~

Na początek chciałam przeprosić za nie obecność i od razu poinformować, że wyjeżdżam na 3 tygodnie na ekspedycje, więc nie będzie rozdziałów :( Postaram się jeszcze coś wrzucić, ale niczego nie obiecuję :/

Biedny Mark XD Nie wie co go czeka z tą dziewczyną :D Piszcie, czy podobają wam się takie rozdziały i czy chcecie, żeby Jane dalej prowadziła swoje "badania", czy mam wrócić do starej formy? Mam na myśli, że będzie więcej tego jak szpieguje ludzi.

Zostawcie po sobie ślad <3

My Life It's Your Life / ShadowWhere stories live. Discover now