53.||2

10.1K 935 74
                                    

Wrocilam do swojego domu. Zabralam swoj plecak z vansa, spakowalam najpotrzebniejsze rzeczy i ruszylam spowrotem do mieszkania bruneta, w ktorym aktualnie byl Charlie i czekal na upragnione slodycze, których i tak nie dostanie. Zaraz po tym jak przekroczylam prog domu uslyszam krzyk blondyna:

-Dlugo was nie bylo, mam nadzieje ze kupiliscie cos dobrego.

Na samym wstepie mialam ochote tam podejsc i mu przywalic.

-Nic dzis nie dostaniesz charlie, sory.

Udalam sie do pokoju bruneta. Blondyn po chwili byl przy mnie.

-Czego tu szukasz?

-Ugh, niczego, idz na dol zajmij sie soba czy cos.-rzucilam i powrocilam do pezezukiwania rzeczy Leondre. W zadnej szafce, bluzie, polce a nawet w gitarze nie znalazlam tego czego szukalam. Nic. Zero jakiejkolwiek podpowiedzi. Jedynym ratunkiem w tej chwili byl charlie.

Powoli zeszlam na dol, gdzie znajdywal sie blondyn.

-Charlie musisz nam pomoc.-usiadlam na kanapie obok blondyna.

-Aresztowali cie, leo opowiadal.

-Czyli przyszedl do domu, tak?

-Wpadl i powiedzial ze zapomnial pieniedzy, zaraz potem wyszedl.-super, ciekawe gdzie byl przez pozostale 2 godziny, bo droga stad na komisariat na nogach moze zajac gora pol godziny.

-Charlie, blagam wymysl cos, nie moge pozwolic zeby on tam teraz siedzial.

-Co ja moge? Sam sie w to wkopal, niech sam sie wyciagnie.

-Dzieki charlie, jak zawsze pomocny.-warknelam i wyszlam z domu chlopaka. Postanowilam wrocic do swojego mieszkania. Gdy bylam juz przed samymi drzwiami zadzwonil telefon:


Mama.


Lekko sie wahalam ale ostatecznie nacisnelam zielona sluchawke.

-Masz 3 minuty, chce cie zaraz widziec na komisariacie.

-Mamo, nie mozesz tego sama zalatwic?

-Nie dyskutuj!-rozlaczyla sie. Udalam sie spowrotem do tego przekletego budynku. Od razu w moje oczy rzucila sie mama, ale nie byla sama. Mama Leo. Juz mam ochote stad wyjsc.

-Wyjasnisz mi to zajscie?!-mama musiala byc mocno wkurzona bo rzadko kiedy krzyczala.

-To nie nasza wina, wrobili nas.-mowilam prawie szeptem ale i tak wiem, ze wszyscy wokolo to slyszeli.

-Skoro was wrobili to dlaczego moj syn musi tam teraz siedziec?-mama chlopaka mowila do mnie placzac. Widok placzacej matki Twojego chlopaka to zdecydowanie jeden z najgorszych widokow na z

iemii.

***
Tak z innej beczki, czego najbardziej nie możecie się doczekać?

Zagrajmy w grę|L.D|Where stories live. Discover now