42.||2

11.8K 1.1K 128
                                    

Zostałam u chłopaka. Aktualnie siedzimy u niego na łóżku i oglądamy film. Chłopak utrzymuje odpowiednią odległość co mi nie przeszkadza. Film do najciekawszych nie należy ale udaję zainteresowanie żeby nie zrazić chłopaka, który ewidentnie przeżywa każdą scenę. Wreszcie film się kończy.
Siedzimy w ciszy, która brunet decyduje się przerwać.
-Czemu to robisz?
-Ale, że co robię?
-Jesteś tu ze mną, wróciłaś do mnie?
-Nie wróciłam do ciebie.
-Ale wrócisz.
-Skąd możesz to wiedzieć?
-Bo mnie kochasz.
-Ty mnie też.
-Tego nie powiedziałem. Tylko ty tak myślisz.
-Myślałam, że Ci zależy.
-Mi na niczym nie zależy..rozumiesz?! Na niczym!- podniósł swoją rękę w górę a ta wylądowała na moim policzku. Znowu. Znowu mnie uderzył. Policzek mnie piecze a ja czuję jak łzy gromadzą się w moich oczach. Chłopak to zauważa bo wyraz jego twarzy zmienia się ze wściekłego na spokojny i opanowany. Przeczesuje swoje włosy po czym jego wzrok ląduje na mnie.
-Przepraszam..ja nie wiem co się ze mną dzieje.
-Skończ wreszcie przepraszać tylko się ogarnij..wkurzasz mnie już ty i to twoje popieprzone zachowanie.
-Ja..ugh..chciałbym się zmienić ale nie mam pojęcia jak się za to zabrać.
-Przestań pić, ćpać, palić, wciągać czy co ty tam robisz..bo na chwilę obecną to obawiam się, że nie masz już czego w sobie zmieniać.-wyszłam z jego pokoju. Pokierowałam się do wyjścia. Mam nadzieję, że te słowa do niego dotrą, bo jeśli tak to ma wyglądać to ja podziękuje. Te narkotyki dałoby się jeszcze jakoś przeżyć ale z tym, że nie planuje nad emocjami jest już ciężej. Nie mogę się z nim spotykać mając obawę czy przypadkiem nie powiem czegoś źle i nie oberwę. Leo zachowuje się teraz jak typowy damski bokser. Nie zamierzam być jego dziewczyną i chodzić cała posiniaczona. Albo on się naprawdę zmieni albo to definitywny koniec.

***
Rozdział pisany w bardzo miłym towarzystwie^^

Zagrajmy w grę|L.D|Where stories live. Discover now