26. Wspomnienie

2K 277 24
                                    

Na czwartej lekcji przed geografią rozbrzmiał dzwonek. Czerwonowłosa dziewczyna, ścisnęła w dłoniach trzymany stos książek i ruszyła przed siebie, podążając wąskim korytarzem. Wszyscy uczniowie wchodzili do swoich klas, niektórzy siedzieli jeszcze na szerokich parapetach, odpisując szybko zadania do swoich zeszytów. Jej wzrok zatrzymał się na jednym miejscu, w którym do ostatnich minut przerwy, zawsze znajduje się pewien kolorowowłosy chłopak. Alison nieraz chciała do niego podejść, parę razy nawet zebrała w sobie wszystkie siły i to zrobiła, jednak chłopak szybko ją zbywał i był bardzo zakłopotany. 

O Michaelu Cliffordzie słyszało się różne rzeczy, najczęściej były to bardzo obrażające jego osobę. Kiedy przechodził obok innych uczniów, mógł usłyszeć same, padające w jego stronę, raniące jak brzytwa, słowa. Każdy wypominał mu jego orientację. Wyzywał go. Nawet mówili mu, aby w się zabił lub pociął. Jednak nie myśleli iż Michael, może wziąć te słowa głęboko do serca...

Kiedy Alison nie ujrzała, chłopaka na jego stałym miejscu, zaczęła odrobinę się niepokoić, jednak uspokajała się myślami że może postanowił dziś, wcześniej zjawić się na lekcjach. Dziewczyna ponownie podążyła w stronę swojej klasy, jednak zatrzymała się przed łazienkami, niepewnie spoglądając w ich stronę. Co jeśli Michael tam jest i się krzywdzi? Już parę razy zdążyła zauważyć na jego rękach pojedyncze blizny.

Alison przełknęła głośno ślinę, po czym zbliżyła się do drzwi łazienki i niepewnie nacisnęła na ich klamkę. Biała powłoka ustąpiła, a dziewczyna ostrożnie weszła do środka, rozglądając się na boki. Jej serce zatrzymało się, kiedy usłyszała cichy szloch. 

-Michael? -zapytała cichutko, wychylając się zza kafelkowej ściany. Kiedy tam go nie ujrzała, zapukała delikatnie w drzwi pierwszej kabiny. Przykładając ucho, była pewna że tam właśnie znajduje się chłopak.

-Michael, proszę, otwórz mi, chcę ci pomóc -powiedziała delikatnie, pukając po raz kolejny w drzwi.

-Dlaczego miałabyś mi pomagać? Nie wiesz że mnie się tylko rani? Jestem nikim -wychrypiał, wycieńczonym głosem, a Ali poczuła gromadzące się pod powiekami łzy.

-Proszę, nie mów tak. Już od dawna chcę ci pomóc, nie skrzywdzę cię, obiecuję ci.

-Jestem gejem, dlaczego tak ci zależy? -odburknął, pociągając cichutko nosem.

-Myślisz że na to patrzę? Chcę zdobyć twoje zaufanie, nie interesuje mnie jakiej jesteś orientacji. Michael proszę -westchnęła, przykładając dłoń do jasnych drzwi. Miała nadzieję iż złamie chłopaka, jednak w najbliższych minutach, to nie następowało. W zamian otrzymywała tylko głuchą ciszę. Ręce dziewczyny zaczęły drżeć jak i całe ciało.

-Michael? -uderzyła dłonią w powłokę drzwi, nie dostając żadnego sygnału. Alison nerwowo zaczęła przeszukiwać kieszenie swoich spodni w poszukiwaniu wsuwki do włosów. Kiedy natknęła się na czarny przedmiot, szybko go wyginając, włożyła w dziurkę zamka z drzwi. Że też nie wpadła na to wcześniej...

Kiedy drzwi ustąpiły, od razu je popchnęła, zamierając na widok przed sobą. Michael siedział bezwładnie na kafelkach, oparty o toaletę. Jego powieki opadały, a z nadgarstka sączyła się krew.

-Dlaczego, dlaczego to zrobiłeś?! -krzyknęła, urywając spory kawałek papieru toaletowego i starając się zatamować krwawiące nacięcia. Michael spojrzał na nią wycieńczonym wzrokiem, a pojedyncza łza, spłynęła po jego policzku.

-Zrobiłem to za nim tutaj przyszłaś, przepraszam -szepnął, a jego powieki ponownie opadły, co wywołało u dziewczyny kolejny szloch. Alison poklepała dłonią jego policzki, starając się, aby chłopak nie odleciał. Szybko wykręciła numer na pogotowie i aż ci nie przybyli z pomocą, siedziała przy chłopaku uciskając krwawiącą ranę i głaskając jego rozczochrane włosy. Nie interesowało ją iż właśnie ma nieobecność na lekcji, albo że jej nowa koszulka, jest do wyrzucenia przez widniejące na niej szkarłatne plamy. Najważniejszym dla niej było teraz życie tego cudownego chłopca, którego nie mogła tak po prostu stracić.

I właśnie po tym wydarzeniu Michael w końcu poczuł że komuś na nim zależy.

----

Dodaje utwór z incepcji bo to piękny utwór i nwm czy pasuje (raczej nie) ale kij z tym xd

No i ten, ta sytuacja była daaaaaawno, Michael już nie ma depresji i się nie tnie.

Handcuffed | MukeWhere stories live. Discover now