Poranek

280 23 2
                                    

Obudziłam się około 9, rozglądnęłam się dookoła, ale nigdzie nie było widać Alex. Postanowiłam wstać, włożyłam na siebie bluzę, ponieważ w mieszkaniu zawsze rano było zimno. Poczułam zapach kawy, weszłam do kuchni a w niej Alex paradująca w swojej bieliźnie i bluzce, która nie przykrywała jej pupy. Chyba nie usłyszała jak weszłam. Miała włączoną muzykę i ruszała się w rytm. Podeszłam bliżej i objęłam ją. 

-Dzień dobry, a co pani tutaj robi?- zapytałam bardzo uradowanym głosem.

-Pomyślałam, że może w końcu ja bym coś dla ciebie zrobiła, więc oto kanapeczki- miałam położoną brodę na jej barku, tak że widziałam jej twarz a także jej uśmiech gdy się do mnie odezwała. Alex podniosła kanapkę z talerza, odwróciła się do mnie twarzą i podała kanapkę.

-Proszę, oceń mnie- powiedziała z uśmiechem, a ja otworzyłam buzię aby skosztować jej dzieła. Na prawdę były cudne, mimo że nie przepadałam za serem żółtym w połączeniu z szynka, ale w jej wydaniu to było cudo. Pokiwałam głową, dając znać, że jest pyszne i dokończyłam jeść resztę kanapki. Alex w tym czasie usiadła na blacie stołu i popijała kawę. Gdy skończyłam pić, odstawiłam talerzyk do zmywarki i podeszłam do Alex i szepnęłam na ucho "Było pyszne pani Alex" i złożyłam na jej policzku całusa w podziękowaniu, jej policzki momentalnie stały się różowe. Uśmiechnęłam się, bo teraz i Ona wiedziała, że zalała się rumieńcem i od razu zeszła z blatu, odwróciła się tyłem.

-Dziękuję, że mnie ugościłaś w swoim łóżku. I za wczorajsze zakupy. Pójdę się ubrać i pojadę do siebie, ogarne się. Pasuje? -odwróciła się już do mnie, jej rumieniec lekko się zmniejszył. 

-Pasuje- uśmiechnełam się- i też dziękuję za wczoraj i za pyszne śniadanko.. Przyjadę po ciebie w piątek dobrze? Pojdziemy jeszcze od mojego domu, a w sobotę pójdziemy na wesel. Spakuj się, napiszę do ciebie w czwartek o której wyjeżdżamy.

-Dobrze, spakuję się wcześniej żebyś nie musiała na mnie czekać-puściła mi oczki i poszła pozbierać swoje ubrania. 

Pożegnałyśmy się, a ja nie miałam planów na resztę dnia. Postanowiłam, że dokończe oglądać seriale i przeczytam książkę. W sumie tak wyglądało moje spędzanie czasu, aż do czwartku wieczorem. Postanowiłam napisać Alex o której po nią przyjadę. Obliczyłam długość trasy i napisałam do niej "Jutro o 10 będę u Ciebie, zjedz coś zanim wyjedziemy. Do zobaczenia". Odłożyłam telefon na łóżko, podeszłam do szafki i zaczełam się pakować. Usłyszałam wibrowanie mojego telefonu. Sms od Alex "Nie chciałabyś jechać moim autem? Jest troszkę mocniejszy od Twoojego?" No fakt, jej mitsubishi jest lepsze od mojego volksvagena. Postanowiłam, że się zgodzę i odpisałam jej "Dobrze, ale ja prawdze <3". Odpisała wesołą minką i poszłam dalej się pakować. Było już po 20, więc poszłam pobiegać, gdy zrobiło się już troszkę zimniej. Wróciłam się do domu, wziełam kąpiel i poszłam spać. Rano obudził mnie dzwonek do drzwi, kto to kurwa... Nie ubierając nic na siebie, poza podkoszulką i bielizną w której spała, poszłam otworzyć. 

-Dzień dobry-widziałam uśmiechniętą dziewczynę, to była Alex-ktoś tutaj się nie ubrał jeszcze- zaśmiała się i objeła mnie. 

-Co ty tu robisz, to ja miałam po ciebie przyjechać- zapytałam, wpuszczając ją do domu.

-No tak, ale nie mogłam wstać. I tak już jest 8, więc poszłam do sklepu, kupiłam kilka rzeczy i pomyślałam, żeeee może zrobisz nam pyszne śniadanko?- zapytała się, patrząc na mnie psimi oczami, które chciały wyłudzić ode mnie coś dobrego.

-No dobrze- uśmiechnełam się- to ja idę się ubrać, a ty nastaw wodę na herbatę i porozkładaj rzeczy które kupiłaś. 

Zjadłyśmy śniadanie, które przyrządziłam i wyruszyłyśmy w drogę. Zanim odpaliłam jej auto, ustawiłam odpowiednią muzykę, na którą miałam ochotę. Alex co chwilę się we mnie wpatrywała, po 2h jazdy zgłodniałyśmy, więc weszłyśmy do restauracji, zjadłysmy a już o 15 byłyśmy u mnie w domu. 

Chwile łagodneWhere stories live. Discover now