Gdy tylko podeszłam bliżej, wszyscy zgromadzeni natychmiast mnie zauważyli i oddali mi pokłon.

No dobra, OK. Wiem, że jestem tu księżniczką, ale bez przesady.

Usiadłam na miejscu honorowym.

Nagle w moich uszach rozbrzmiał głos prowadzącego.

- Zostało już tylko dwóch rycerzy. Oto wielki finał!- oznajmił.- Rycerz po prawej stronie, blondyn o zabójczo zielonych oczach!- tłum dziewczyn zapiszczał.- Przywitajcie naszego wspaniałego Lloyda Gramadona!

CO?!

Mam coś ze słuchem czy jak?

Intensywniej zaczęłam wpatrywać się we wcześniej wymienionego chłopaka.

To prawda.

Szlag...

Mój mózg chyba robi sobie ze mnie żarty!

- Po lewej stronie widzimy drugiego zawodnika! Brązowowłosy chłopak o żółtych jak bursztyn oczach. Oklaski dla naszego oszałamiającego Kai'a Smitha!- Tłum zaczął wiwatować.

ŻE NIBY JAK?!

Mózgu, czemu ty mi to robisz?

Co zrobiłam źle?

Nie mam zamiaru tego oglądać. Wychodzę.

Tuż obok mnie pojawiły się drzwi, przez, które od razu przeszłam na korytarz snów.

"Korytarz snów"

Tak będę nazywać to miejsce.

Pasuje idealnie.

Szybko znalazłam sen Jay'a i weszłam do środka.

Stałam zdezorientowana.

Znowu restauracja?

Przecież to... o nie. To nie może być.

To ten sam sen. Ale jak to możliwe?

Zmieniłam swój strój na jasoniebieską, wytworną sukienkę i usiadłam niedaleko.

To nie ma sensu.

A jeśli Jay ma traumę po tamtym koszmarze?

Niestety mogę mieć rację.

I nic mi nie powiedział.

Cały Jay.

Tym razem chłopak bardzo się stresował, widziałam, jak trzęsą mu się ręce.

Muszę mu jakoś pomóc.

Zatrzymałam na chwilę czas tak, bym wraz z Jay'em była w ruchu.

Dopiero po jakiejś chwili niebieski ninja zorientował się, że coś jest nie tak.

Podeszłam do niego.

- Yumi? Co tu się dzieje?

- Mogłabym cię spytać dokładnie o to samo.

Popatrzył na mnie zdziwiony.

- Trzęsiesz się jak galaretka. Co z tobą?

Jay natychmiast spóścił głowę.

- B-bo wiesz... ja... od tamtego snu mam tak jakby...

-... traumę?- dokończyłam za niego.

Władcy Żywiołów I NinjagoWhere stories live. Discover now