Rozdział 13

4.1K 283 129
                                    

Chwytając babeczkę po zjedzonej kanapce z szynką, coś mi się przypomniało.

- Mistrzu, kim była moja mama?

- Gdy twój tata wypowiedział jej imię, okazało się, że ją znałem. Była córką mojej bliskiej przyjaciółki.

- Czyli... mojej babci?- przerwałam.

- Tak, ale dawno temu się nie widzieliśmy. Wyjechała gdzieś... a przechodząc do twojego pytania. Twoja matka była mistrzynią Blasku Księżyca.

Od razu chwyciłam za mój naszyjnik z zawieszką w kształcie księżyca.

- To był jej naszyjnik - powiedział.

- Moce przechodzą z pokolenia na pokolenie?

- Tak było od zawsze.

- Jakie miała zdolności moja babcia i mama?- zapytałam.

- Potrafiły pochłaniać moce za pomocą dotyku.

Wszystko w tej chwili złożyło się w jedną całość.

- Czyli ja też pochłaniam moce?

- To znaczy, że za pomocą dotyku dostałaś moce Kai'a, Nyi i Jay'a - wtrącił Zane.

- W rzeczy samej. Musisz rozpocząć trening i to jak najprędzej - odparł Wu.

- To... jakiego żywiołu mam się nauczyć najpierw?

- Myślę, że ognia, a nauczy cię Kai.

Na te słowa z trudem przełknęłam ślinę.

Mam się uczyć właśnie od niego?

Właściwie, to nie mam zbytnio wyboru.

Coś czuję, że to nie skończy się dobrze...

Po sprzątnięciu resztek, wszyscy wyszliśmy najedzeni. Od razu poszłam do pokoju, by się przebrać.

Od kilku dni siedziałam w dresach i bluzie. Postanowiłam ubrać czarne rurki, białą koszulkę, a włosy związać w kitkę.

Nagle weszła do mnie Nya. Po jej minie zorientowałam się, że coś jest nie tak.

- Co się dzieje?- spytałam.

- Chodzi o chłopców...

- A dokładniej?

- O Jay'a i Cole'a.

- Ale co się stało?

- Kłócą się... o mnie.

Zdziwiłam się.

- Podobasz się też Cole'owi?

- Też?- powtórzyła.

- No wiesz... ja po prostu... no, ten...

Nya mierzyła mnie wzrokiem.

- Widziałam, jak Jay się na ciebie patrzył - Uśmiechnęłam się.

- Naprawdę?

- Oczywiście, ale Cole'a nie podejrzewałam... zwłaszcza, że jeszcze nie zdążyłam go poznać.

Nya się zaśmiała, ale szybko znów była zakłopotana.

- I oni obaj?

- To się toczy od jakiegoś czasu. Ja po prostu nie potrafię wybrać, ale przez to też ich przyjaźń się niszczy. Przy Cole'u czuję się bezpiecznie, a Jay zawsze potrafi mnie rozmieszyć...

Westchnęłam.

- Chyba wiesz, o co mi chodzi?- Usiadła przy mnie na łóżku.

- Nigdy nie miałam okazji, bo...- Przerwał mi hałas za drzwiami.- Cii - szepnęłam do dziewczyny.

Powoli zbliżyłam się do drzwi. Złapałam za klamkę i gwałtownie je otworzyłam.

Zobaczyłam Cole'a i Jay'a.

- Co wy tu robicie?- zadałam pytanie.

- Eee... nic, nic - powiedzieli równocześnie.

Wiedziałem, że podsłuchiwali.

- Dobra, to idźcie już - Czekałam na ich ruch.

Oni odwrócili się i poszli. Zamknęłam drzwi i spojrzałam na Nyę.

- Wszystko słyszeli?- spytała zmartwiona.

- Ech, na to wygląda... ale wiesz, co? Mam plan - szepnęłam jej na ucho i pociągnęłam do łazienki.- Słuchaj, jestem pewna, że teraz pewnie też nas podsłuchują.

Powiedziałam jej cały plan od początku aż do końca. Wyszłyśmy z łazienki i z powrotem usiadłyśmy na łóżku.

- Wiesz, Nya... po co masz wybierać pomiędzy Jaye'm a Cole'm?- spytałam głośno.

- Nie mam pojęcia.

- Zane to jest ktoś! Jest silny, zabawny i przystojny. Nigdzie indziej nie znajdziesz takiego chłopaka.

- Rzeczywiście! Jak ja mogłam tego nie zauważyć?

Podeszłam do drzwi, przykładając do nich ucho i usłyszałam wzburzone głosy. Gdy poszli, zaczęłyśmy się śmiać.

- Dzięki - Uśmiechnęła się.

- Może na razie będziesz miała spokój...

- Ja naprawdę nie wiem, co robić.

- Nie martw się - Puściłam jej oczko.

Nya wyszła, a ja usiadłam przed biurkiem i włączyłam laptopa.

Siedziałam tak ze dwie godziny... i nagle usłyszałam, jak ktoś wszedł.

Czy w tym miejscu nie można na chwilę pobyć samemu?

Zobaczyłam Lloyda.

- Podoba ci się Zane?- zapytał zdziwiony.

- Że co?!

Władcy Żywiołów I NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz