Rozdział 20

3.8K 245 94
                                    

Yumi

Znowu pojawiłam się w tym samym miejscu. Wszędzie była gęsta, biała mgła.

Stałam, jakbym czekała, aż coś się wydarzy. Z daleka słyszałam czyjś śpiew, ten sam, co wtedy.

Głos był coraz głośniejszy, zbliżał się do mnie z każdą sekundą.

Musiałam uciekać, inaczej by mnie dopadł. Nie wiedziałam, co to, ale wiedziałam, że muszę uciekać. Po prostu muszę. Strach przepełniał mnie całą, a śpiew stawał się głośniejszy.

Czułam, jak jest bliżej i bliżej...

*
Obudziłam się. Krzyknęłam najgłośniej, jak mogłam.


Wszyscy byli już w pozycji siedzącej, oprócz Nyi. Miała twardy sen.

- Yumi?- spytał Jay.- Znowu ci się to przyśniło?

Zapaliłam lampkę i pokiwałam twierdząco głową.

- Teraz nie zasnę - powiedziałam ze smutkiem.

Oplotłam rękami nogi i oparłam brodę o swoje kolana.

Chłopcy usiedli na łóżku, a Lloyd przysiadł się do mnie, kładąc mi rękę na plecach, lekko je gladząc, co działało kojąco.

- To... co teraz robimy, hm?- zapytał Jay.

Kai tylko złapał się za szyję i myślał. Po dłuższej chwili powiedział:

- Mam pewien pomysł...

Po krótkiej chwili

Leżałam z powrotem w łóżku... ale nie sama. Chłopcy leżeli razem ze mną.

Nawet nie myślałam, że moje łóżko jest takie duże. Z lewej strony miałam Kai'a, a po drugiej Lloyd'a. Jay leżał przygnieciony do ściany.

- Czuję się idiotycznie - wydusił Jay.

- Musimy jej jakoś pomóc - powiedział stanowczo Kai.

- Jak ma jej to niby pomóc, geniuszu?- pdpowiedział trochę zezłoszczony Jay.

- Nie narzekaj.

- Trochę... tu... ciasno - ledwo powiedziałam.

- Jay, jesteś za gruby!- stwierdził Kai, a ja i Lloyd zaczęliśmy się śmiać.

- Ugh... a może to ty jesteś GRUBY?!

Jay zepchnął Kai'a z łóżka.

- O, nie!- Kai wstał, chwytając pierwszą lepszą poduszkę. Już miał wymierzyć nią w Jay'a.

- Przestańcie - powiedziałam spokojnie.

- On mnie obraził!- Jay wskazał palcem na władcę ognia.

- Dobra, przepraszam - Puścił poduszkę.

Władcy Żywiołów I NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz