Rozdział 15

4.1K 100 8
                                    

-Cześć,jestem Robert.-przywitał się ze mną mój wspólokator.
-Jessica.-uścisnęliśmy sobie ręce i chłopak zaczął pokazywać mi mieszkanie.
Do pracy mam 20 minut autem,więc nie mam daleko.Mieszkanie jest bardzo przytulne,wszędzie były lekko pomarańczowe ściany i białe meble.
-To Twój pokój.-Robert uśmiechnął się się otworzył przede mną brązowe drzwi.
Mój pokój również ma pomarańczowe ściany,ale zamiast białych mebli są czarne,duże okno na przeciwko drzwi i dwuosobowe łóżko.
-Czasami może tu być moja dziewczyna.Myślę,że się polubicie.-uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam,ale nie był to szczery uśmiech.Robert wyszedł z mojego pokoju i poszedł po moje walizki,za co byłam mu niezmiernie wdzięczna.

Po rozpakowaniu wszystkich walizek chwyciłam brązowy zniszczony album i spojrzałam na pierwszą stronę,gdzie widniał napis Jess,Niall & Harry.Przewróciłam kartkę i śledziłam wzrokiem niebieski tusz Kalifornia uśmiechnęłam się na wspomnienie wspólnych wakacji.
Przewertowałam kilka stron,aż w końcu trafiłam na tą co chciałam.
Australia,chłopaki mieli wtedy ich najdłuższą trasę,mieli dzień przed następnym koncertem,a ja i Harry postanowiliśmy iść na plażę.Zaśmiałam sie na to wpomnienie.
Kiedy kąpaliśmy się w oceanie Harry'ego popatzyła meduza,nie bylo to groźne oparzenie.
Zdjęcie ukazywało mnie patrzącą z uwielbieniem na Harry'ego,który robił mi zdjęcie.Niestety to tylko wspomnienia,a teraz nawet na mnie nie patrzy.Starłam dłońmi łzy, które zaczęły kapać na papier,odłożyłam album na miejsce i poszłam do toalety.
Stanęłam przed lustrem i szybko wciągnęłam powietrze do płuc.
Podkrążone oczy bez żadnego wyrazu,uczucia,emocji,blada prawie szara cera.To już nie jest ta szczęśliwa,tryskająca energią Jess,teraz patrzę na kompletnie nie znaną mi dziewczynę.Zranioną dziewczynę.Spuściłam wzrok i rozebrałam się,aby wziąść prysznic.

-Wow!Wyglądam cudnie!-dziewczyna,której farbowałam włosy na jasny fiolet przytuliła mnie,oddałam uścisk i podziękowałam.
Dziewczyna zapłaciła i radosna wyszła z salonu.Dzisiaj kończę prędzej,ponieważ idę na spotkanie do bodajże drugiej pracy w barze.Nie jest to moja wymarzona praca,ale muszę mieć pieniądze.

-Masz tę prace,bądź jutro o 19.Będziesz pracować od 19 do ostatniego klienta.Tu masz umowę.-Mężczyzna podał mi plik kartek i długopis,bez wahania podpisałam się pod wyznaczonymi miejscami uprzednio czytając umowę.Pożegnałam się z nim i pojechałam do domu.
Będąc w domu odwiesiłam na miejsce mój kapelusz i poszłam do kuchni zrobić kolację.Roberta nie było,więc założyłam,że był u swojej dziewczyny.
Po zrobieniu i zjedzeniu jajecznicy poszłam do pokoju,aby zadzwonić do rodziców.Przy opowiadaniu rodzicom sytuacji z Harrym popłakałam się i po chwili pożegnałam się z nimi i ułożyłam się wygodnie na łóżku uprzednio uspokajając się.
Zamknęłam oczy i czekałam na sen.

I Love You Where stories live. Discover now