L x Reader

1.1K 48 12
                                    

Siedziałaś jak zwykle nad partyjką szachów z jakimś Shinigami. Jesteś bogiem śmierci, i jak zwykle nudzi cię ta praca. Kto by pomyślał, że bóg śmierci tak w zasadzie nic nie robi tylko siedzi i się nudzi?
Zazdrościłaś Ryuk'owi, że on akurat przez "przypadek" zrzucił swój notatnik śmierci na ziemie. Też tak chciałaś.

-Ehhh. Nudzi mi się- Wyjęczałaś bardziej do siebie niż do kogoś innego.

-To dla czego też nie "zgubisz" swojego notatnika? - Zapytał któryś z bogów

-Nie umiem.

-To może ci pomożemy?- Zapytał jakiś bóg po czym zabrał ci notatnik. Próbowałaś go odzyskać, ale bóg zrzucił go na ziemie.

-Wiesz co? Żeby tak kobietę okradać.

-Przynajmniej się nie będziesz nudzić.-I po tych słowach zrozumiałaś, że powinnaś po niego polecieć. Z uśmiechem na twarzy rozłożyłaś swoje [Kolor] skrzydła i poleciałaś na dół. Gdy byłaś już na ziemi zobaczyłaś, że bardzo pada a twój notatnik leży na dachu jakiegoś budynku. Westchnęłaś i poleciałaś, z trudem bo przecież masz mokre skrzydła, w to miejsce gdzie leżał ale tym razem zobaczyłaś chłopaka który trzymał notatnik w rękach. Ale... dziwnie go trzymał. Jakoś tak jakby nie chciał się ubrudzić, i dla tego trzymał go za sam róg dwoma palcami, tak że notatnik się otworzył i z łatwością można było przeczytać co tam pisze. Schowałaś swoje skrzydła. Wiedziałaś, że teraz cię widzi. Chciałaś mu zrobić niespodziankę, gdyż stał do ciebie tyłem. Już wyciągnęłaś rękę żeby go wystraszyć lecz on odezwał się pierwszy:

-Jesteś jednym z bogów śmierci?- Zaskoczył cię tym. Myślałaś, że cię na razie nie widzi a tu takie coś. Jednak twój wyraz twarzy szybko zmienił się w cwany uśmiech. Odwrócił się do ciebie.

-Tak. Jestem Shinigami [Imię]. Pewien inny bóg zrzucił mój notatnik na ziemię.

-Ah tak.-Powiedział przykładając kciuk do wargi i lekko ją przygryzł od środka- Ja jestem L.
Prowadzę sprawę na temat zabójcy zwanego "Kira". Jeśli już mam ten notatnik liczę na twoją współpracę.- Powiedział po czym odszedł z notatnikiem w stronę wyjścia.

Tydzień później 

Zaczęliście razem rozmawiać bez względu na miejsce. Przez co inni patrzyli się na L jak na wariata. Miałaś dość tego, że musisz się do niego zwracać "L" dla czego nie mogłaś normalnie po imieniu? Kiedyś zapytałaś się go po prostu:

-L, jak masz na imię? Przecież musisz się jakoś nazywać.

-A skąd wiesz, że nie mam na imię L?

-Przeczucie.- I tu nagle zadzwonił telefon "Przeklęte urządzenia" pomyślałaś sobie wtedy. L rozmawiał a ty jak zwykle, gdy ktoś ci przeszkadzał zaczęłaś wystawiać język do tej osoby, tylko że tym razem był to telefon.

-[Imię] muszę wyjść. Mają jakieś nowe doniesienia na temat Kiry.- Powiedział po czym łapiąc kurtkę zwrócił się w twoją stronę całując cię w czoło.

-Uważaj na siebie- Powiedział zamykając za sobą drzwi i zostawiając cię samą oszołomioną.

                                                                                                                  Koniec~


Powróciłam z grobu! I macie teraz Zombie na głowie ;w;. Przepraszam, że tak długo mnie nie było.  Jednak POSTARAM SIĘ wrócić do regularnego one-shotowania. A tak po za tym...

*ŚWIĘTUJEMY RAZEM Z BISHAMI*

Neko-Chan- Dziękuuuuuuuuuujęęęęęę wam za już prawie 800 wyświetleń! i już prawie 70 gwiazdek!!!! Możecie się spodziewać "Shpecjalu"!!!

Ivan- *Trzyma wódkę* A dokładniej 796 wyświetleń i 67 gwiazdek.

Neko-Chan- Oj tam cicho!! Ważne że jednak ktoś to czyta!! Jeszcze raz wam dziękuuuuuuujęęęęęęę i do zobaczenia!!

Shizuo- Nie miałaś jeszcze czegoś powiedzieć?

Neko-Chan- A taak. Dzięki Shizu-Chan.

Shizuo-*Ściska plastikowy kubek, i żyłka mu chyba zaraz pęknie*

Neko-Chan- Pod koniec kwietnia mnie nie będzie z 2 dni bo jadę na obserwację do lekarza ;w; życzcie zdrowia. Papa!!      

                                                                                                                    Neko-Chan~

One-Shoty na zamówienie!! :DWhere stories live. Discover now