twelve

2.3K 177 14
                                    


CZYTAJ NOTKE POD ROZDZIAŁEM BO WAŻNA


*Luke pov*

Rose nie odzywała się do mnie od wczoraj,nie wiem czy byłem tego powodem,ale spróbowałem do niej napisać.

Ja:heloł

Rosie: its mi

Ja: czemu się nie odzywałaś?

Rosie: przez deszcz się przeziębiłam,jest 14,a ja dopiero wstałam.

Ja: przyjść?

Rosie: nie jesteś w szkole?

Ja: właśnie skończyłem.

Rosie: myślę,że oglądanie mnie w takim stanie nie będzie dobrą opcją wiesz?

Ja: nie wymyślaj,będę za 20 minut.

*Rose pov*

Mam 20 minut na ogarnięcie siebie i domu. Na szczęscie Jacka znów gdzieś wywiało.

Wchodząc do łazienki zamarłam. Czerwony nos, wielkie sine wory pod oczami, cała blada. Odrazu wziełam szybki prysznic.

Nałożyłam trochę ciemniejszego podkładu i zrobiłam lekki makijarz. Włosy związałam w kitka i pobiegłam ogarnąć przynajmniej salon i kuchnie.

W momencie kiedy wyrzucałam ostatnie śmieci,zadzwonił dzwonek i do domu wszedł blondyn.

- Ładny....jednorożec?-zaczął się śmiać,nie rozumiałam o co mu chodzi aż do chwili.

-Zapomniałam,daj mi chwile pójdę się przebrać.-pobiegłam do swojego pokoju,zdjełam swoją piżamę za nic nie wiedząc jak mogłam o niej zapomnieć.

Ubrałam czerwoną bluzę Luke'a i legginsy. Gdy dotarłam do salonu przyłapałam chłopaka na oglądaniu moich zdjęć z dzieciństwa.

-EJ!

-No co? Wogóle się nie zmieniłaś. Od zawsze byłaś ładna.

-Przestań-wziełam zdjęcie z jego ręki i odłożyłam na jego miejsce.

-Nie zgadniesz co mam.-ruszał brwiami,wiecie taka pedofilska minka

-Mam nadzieje,że swój mózg.-usiadłam na kanape i włączyłam telewizor na jakimś kanale muzycznym.

-Ok,ok, jak nie chcesz kebaba i jakiegoś pewnie dennego filmu to luz, więcej dla mnie.-kierował się w strone wyjścia.

-MASZ KEBABA? LUKE'U NATYCHMIAST TU PODEJDŹ!-natychmiast się wyprosowałam i tupałam jak pięcioletnie dziecko nogą.

Podszedł dusząc się śmiechem i rozwalił się na kanapie. Udsiadłam obok niego i zabijałam go wzrokiem bo z tego co widze nie ma zamiaru przestać się ze mnie śmiać, co w tym było śmiesznego?

Dobra nie było pytania-oddalam

Kiedy wkońcu się uspokoił postanowiłam zapytać się go jaki ma film.

-Zostań,jeśli kochasz? Chwyciłem pierwszy lepszy.

-O mój boże!!! Nie oglądałeś nigdy ZOSTAŃ,JEŚLI KOCHASZ? Ty ufoludzie! Musimy to nadrobić.-zaczełam skakać i piszczeć,ale gdy zdałam sobie sprawę jak to musiało żałośnie wyglądać,szybko się uspokoiłam i włożyłam płytę do DVD.

-Ten film trwa pare sekund,a ty już płaczesz?-prychnął.

-Człowieku ty ślepy jesteś,że traci rodzine?-przewróciłam oczami.

On siedział a ja leżałam na jego kolanach i kończyłam kebaba. Nie mam pojęcia jak on mógł zjeść go tak szybko.

--

Zbliżał się koniec,nawet nie zauważyłam kiedy po moich policzkach zaczeły spływać łzy. Spojrzałam na chłopaka, a ten co?

-Płaczesz-uśmiechnełam się i wpatrywałam się w chłopaka.

-Nie,poprostu oczy mi się zaszkliły,to chyba normalne?

Wtuliłam się znów w jego kolana i oglądałam do końca.

---

-Rose..

-Tak?

-Opowiesz mi o wypadku twoich rodziców?

Moje serce zaczeło bić szybciej,nie lubiłam o tym wspominać. Usiadłam tak żeby siedzieć na przeciwko Luke'a.

-To było 3 lata temu. Ja miałam 13 lat,a Jack 15. Razem z rodzicami jechaliśmy na coroczne wakację nad morze. Wiesz dlaczego zawsze płacze na momencie wypadku w tym filmie?-chłopak pokiwał przecząco głową- mieliśmy podobnie. Kłociłam się z Jackiem o piosenki,które miały lecieć. Ja zaczełam. Kierowała mama.-chłopak zaczął wycierać mi łzy i złapał mnie za dłoń mówiąc ciche "spokojnie"-Zdenerwowała się na nas, odwróciła się i..i.. nie zauważyła samochodu,który wyje..wyjeżdżał zza zakrętu. Zamknełam oczy i zaczełam płakać. Słyszałam krzyki mojej rodziny i jeden wielki huk. Wywaliło nas z drogi. Auto przewróciło się do góry nogami. Dla mamy i taty nie bylo już szans. Jack skończył na złamanej ręcę. A ja? Ja byłam w strasznie długiej śpiączce. Nie dawali mi już szans. Przychodzili do mnie przyjaciele ze szkoły, babcia, Jack i internetowe przyjaciółki. Słyszłam KAŻDE ich słowa, nie poddawaj się Rosie, kochamy cię, dasz radę, musisz zostać z nami. Ja nie mogłam nic zrobić. Sama nie dawałam sobie już szans.-zaczerpnełam trochę powietrza- gdy już miałam odejść, na zawsze.. zaczełam czuć,otworzyłam oczy. Zobaczyłam dziesiątki płaczących osób,wszystko się działo tak szybko..

-O mój boże.. tak mi przykro..

-Po powrocie do domu zaczełam się głodzić, nikt tego nie widział. Zachorowałam,poważnie. Byłam młoda i głupia. Musiałam zacząć jeść normalnie przez co zadziałał efekt yoyo i byłam strasznie...gruba. Dopiero niedawno przybrałam normalne kształty. Byłam wyśmiewana, miałam myśli samobójcze. Ale psycholog naprawdę mi pomógł i teraz jest.. okej.

Chłopak nic nie powiedział tylko mnie mocno przytulił,a ja to odwzajemniłam. W tej pozycji oboje zasneliśmy.


---

Wkońcu znalazłam czas na napisanie tego rozdziału. Mam sporo weny,ale nie wiem kiedy mam pisać bo albo sie ucze albo jestem kompletnym leniem.

Od teraz możecie zadawać pytania do wszystkich bohaterów,którzy się pojawili już (Rose,Luke,Jack,Nicole,Cole,Shawn,Kama(pies rose XDDD),plastikowa lala,która całowała się z Lukiem itd) Mogą być dziwne jak i normalne pytania. Za pare rozdziałów zrobie rozdział "pytania do bohaterów".

Kolejny-40 gwiazdek i PRZYNAJMNIEJ 10 kom + pytania do bohaterów.

xoxo

Przyjaciel Mojego Brata •|L.H|•Where stories live. Discover now