six

3.2K 204 31
                                    


Po krótkim czasie wjeżdżaliśmy na podjazd naszego mieszkania. Oczywiście Jack musiał 10 minut wzmagać się z garażem by otworzyć.

Zrezygnowana wyszłam z samochodu i udałam się w stronę śnieżno białych drzwi. Nasz dom nie był ani skromny ani bogato urządzony,był...zwykły? Wchodząc po schodach potknełam się o zabawkę Kamy-och tak, to mój pies połączony z kotem przysięgam czasami mam ochote jej coś zrobić haha Choć gdyby nie patrzeć to ona zawsze jest przy mnie gdy coś się dzieje.

Wchodząc do pokoju odrazu upadłam na moje łóżko i sprawdziłam wszystkie portale społecznościowe.

*NOWA WIADOMOŚĆ*

Luke...

Luke:Hej wszystko w porządku?

Ja:Tak,a czemu miało by nie być? :)

Luke:Nie wiem... po wczoraj no wiesz. Praktycznie nic z wczoraj nie pamiętam,tylko taki urywki.

Ja:Och.

Luke:Co sie dzieje? :(

Ja:Nic :)) Kończę mam zajęcia na dziś ;p

Luke:Rose...

Chwilę się zastanawiałam i stwierdziłam, że naprawdę nie mam nic dziś do zrobienia. Pomyślałam że mogłabym iść w sumie do Starbucks'a, i tak siedziałabym w domu i zapewne słuchała mojego (nie)mądrego brata,który jak zwykle miałby jakieś (nie)ciekawe filozofie na różne tematy.

Westchnełam po czym udałam się do łazienki w celu ogarnięcia się.

Kiedy stanełam przed lustrem oniemiałam, wyglądałam jak wrak człowieka,przysięgam!

Zmyłam makijarz z wczoraj i wziełam prysznic w ciągu którego umyłam włosy. Wysuszyłam włosy,uczesałam je w wysokiego kitka i ubrałam białą bluzkę i kieszonką po prawej stronie,którą włożyłam do czarnych spodni z wysokim stanem. Pomalowałam rzęsy i udałam się na dół.

Wchodząc do kuchni chwyciłam z koszyka jabłko,założyłam buty i wyszłam z domu w stronę centrum.

Szłam poboczną drogą,była taka tajna? Nikt tędy nie chodził,ale było tu pięknie.Nuciłam piosenkę pillowtalk,która akurat leciała w moich słuchawkach. Po chwili leżałam na ziemi.

-Patrz jak chodzisz idioto?!-nie umiem określić czy był to syk czy syk połączony z bólem jaki w tym momencie czułam.

-Nie tak ostro,przepraszam-no prosze was czy on musi być wszędzie?

-Luke co ty tu robisz?

-Idę?

-Och jaki ty śmieszny,naprawdę!-powiedziałam sarkazmem,który chłopak wyczuł bo zaczął się śmiać

-Pomógłbyś..

-No tak-podał mi ręke i pociągnał do siebie przez co mogłam się podnieść-nic ci nie jest?

-Nie,dzięki że się martwisz i przepraszam musz już iść-uśmiechnełam się sztucznie i ominełam chłopaka idąc przed siebie.

-Czekaj! Gdzie idziesz?Mogę iść z tobą?

co prosze

-Do centrum...jak chcesz-wzruszyłam ramionami i znów kierowałam się prosto.

Całą droge szliśmy w przyjemnej ciszy-i dobrze.

Skręciłam w stronę starbucks'a i kątem oka widziałam że chłopak powtórzył mój krok.

Chłopak uparł się, że to on zamówi i zapłaci za nasze napoje.

-Co chcesz?

-Carmel Macchiato-uśmiechnełam się i odeszłam trochę w bok.

-To razy dwa-powiedział do brunetki za ladą,ta na to uwodzicielsko się uśmiechneła kręcąc włosami

PSTRYK

Usiadłam do mojego ulubionego stolika przy oknie, po chwili chłopak zrobił to samo.

-Podrywała cię.

-Wcale że nie.

-Tak.

-Oj nie bądź zazdrosna Rose..

-Że co przepraszam? O co niby?-Zachlusnełam się napojem-brawo Rose,brawo!

Luke w odpowiedzi tylko się uśmiechnął.

-Weź to i idziemy-wstał i odszedł odnieść tacke,nawet nie zdąrzyłam zapytać gdzie ma zamiar mnie zaprowadzić.

Znów cisza, szliśmy tak dobre 15 minut.

Dotarliśmy nad skarpę, nie była wysoka,ale znając życie zrobiłabym sobie coś na niej. Wokół było cicho,zero cywilizacji tylko śpiew ptaków.

-Siadaj-powiedział siadając na skarpie i pokazując miejsce obok siebie.

-Chyba zwariowałeś,spadne.

-Złapie cię.

-A jak nie zdążysz?

-Spadne z tobą.

PSTRYK

Czuje piekące poliki-nienienienienie

Ostrożnie usiadłam obok Luka ledwo nie spadając.

Siedzieliśmy tak w ciszy po czym on ją przerwał.

-Rosie...-chyba pierwszy raz tak na mnie powiedział.

-Hmm...?-spojrzałam na chłopaka.

Ten w ramach odpowiedzi przysunął się bliżej i....

-----------------------------------------

Hihihi, JEST!! Nowy rozdział! Wybaczcie mi że tak długo nie było,ale miałam sporo zajęć i mało czasu. Jutro mam urodziny i muszę je zoorganizować co też zajmuje sporo czasu. No nic. Aby pojawił się kolejny rozdział, pod tym musi być conajmniej 10 gwiazdek i 5 komentarzy-ach te wymagania *~*

Piszcie co myślicie ;)

Przyjaciel Mojego Brata •|L.H|•Where stories live. Discover now