miłego czytania, all the love x
********************************************
*15 lipca, niedziela*
Kursywa - wspomnienia
Ich usta zbliżyły się powoli do siebie i w końcu zetknęły się tworząc idealną całość. Nie było żadnych głodnych pocałunków oraz paznokci wbijających się w skórę. Nie było żadnej agresji i gwałtowności. Byli po prostu oni - Rose i Bradley łączący leniwie swoje usta, kiedy dłoń należąca do Bradley'a ściskała tą należącą do Rose. Było cicho, słodko i miękko.
Najlepsze było to, że Rose w tamtym momencie się podobało.
Kiedy odsunęli się lekko od siebie, a ich nosy nadal się stykały na twarzy Bradley'a gościł ogromny uśmiech. Rose momentalnie oblała się rumieńcem.
-słodko wyglądasz, gdy się rumienisz, a na nadal nie znam powodu twoich rumieńców -pogładził kciukiem jej rumiany policzek.
-Nieważne -powiedziała i jeszcze bardziej spuściła głowę.
-Mi możesz zaufać Rosie. Ile razy mam ci to powtarzać? -zapytał. Ujął jej podbródek w dwa place i uniósł do góry tak, że patrzyli sobie w oczy.
-Jeszcze dużo będziesz musiał -rozluźniła trochę atmosferę pomiędzy tą dwójką.
-Mów -powiedział.
-No... bo... to.... byłmójpierwszypocałunek -wypowiedziała na jednym wdechu.
-To super... Czekaj co? -odezwał się. -Podobał ci się? Bo wiesz pierwszy pocałunek musi być wyjątkowy.
-Z tobą wszystko jest wyjątkowe - wtuliła się w jego nagi tors.
-Za bardzo słodzisz. Jak ci się podobało to możemy to powtórzyć -przytrzymał brunetkę w talii i znowu wpił się w jej usta. Tym razem z większą namiętnością. Ona narzuciła ręce na jego kark, a on jedną ręką obejmował ją w talii, a drugą gładził jej policzek...
Rose potrząsnęła głową by wymyć obrazy z ostatnich dwudziestu czterech godzin. Nie mogła o niczym innym myśleć i skupić się na innych rzeczach przez tego loczkowatego bruneta. Obecnie siedziała przed telewizorem i oglądała jakaś komedię.
W pewnym momencie telefon dziewczyny zawibrował, zwiastując to, że dostała nową wiadomość.
Bradley✉: Witaj piękna. Widzimy się dzisiaj? xx
Nie czekając długo Rose odpisała.
Rose✉: Nie wiem, a chcesz?
Bradley✉: Oczywiście. Nawet i tak nie mam nic do roboty xx
Rose✉: Ok, to kiedy i u kogo?
Bradley✉: Może tym razem u ciebie, bo moi rodzice już wrócili, a wiesz jak to jest gdy przychodzi do ciebie dziewczyna i zaczyna się przesłuchanie xx
BINABASA MO ANG
Unknown Friend✉|| Simpson
FanfictionRose✉: Jak masz na nazwisko? Unknown✉: Nie zadawaj pytań na które nie chcesz znać odpowiedzi xx Rose✉: ? Co się stanie jeśli nieznajomy przyjaciel Rose okaże się jej bliższy niż sobie to wyobrażała oraz do jakich konsekwencji może prowadzić znaj...