Rozdział 26

10.2K 1.1K 842
                                    

WARNING! 

SMUTNY ROZDZIAŁ. BARDZO DZIAŁA NA EMOCJE. CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ. 

Baekhyun

Odłożyłem telefon, zerkając w stronę śpiącego Chanyeola. Czułem się naprawdę źle. Oczywiście nie dlatego, że kanapa nie było zbyt wygodna, lecz dlatego, że znów wpakowałem się Chanyeolowi do łóżka. To było naprawdę żałosne z mojej strony.

Nie wiedziałem czego tak naprawdę chcę i jak powinienem postąpić. Z jednej strony lubiłem kiedy był czuły i troszczył się o mnie, ale z drugiej cały czas pamiętałem o mojej pracy i wydawało mi się, że wszelkie relacje z Chanyeolem są zbędne. Zawsze brzydziłem się tymi słodkimi parami, trzymającymi się za ręce i całującymi na każdym kroku, a aktualnie naprawdę pragnąłem mieć przy sobie kogoś takiego. Wiedziałem, że gdybym odseparował się od Chanyeola tęskniłbym za jego pocałunkami i dotykiem jego dużym dłoni, ale tęsknota w końcu minęłaby i wróciłbym do normalnego życia. Znów zarabiałbym tak jak dawniej, urozmaicał moje życie imprezami i chwytał chwile. Uczucia Chanyeola wszystko komplikowały, a najgorsze było to, że chyba zaczynałem je powoli odwzajemniać. Oczywiście, nie przyznawałem tego nawet przed samym sobą.

Męczyła mnie jeszcze sprawa Lu i Sehuna. Wiedziałem, że obydwoje zgrywają teraz jedną z tych słodkich par, nie widzących poza sobą świata i niezwykle mnie to irytowało. Zwykle Luhan poświęcał czas mi. Martwił się o mnie, troszczył się i odgrywał rolę kochanego, starszego brata, oczywiście do czasu, kiedy do naszego życia nie wkradł się gówniarz. Naprawdę go nie lubiłem. Wiedziałem, że jeżeli odrzucę Chanyeola zostanę sam, bo Lu rzuci się prosto w otwarte ramiona swojego nowego "chłopaka". Nie wierzyłem w to, że ich głupi związek przetrwa choćby miesiąc i szczerze czekałem, aż skończą ten cały cyrk. 

Odwróciłem się, słysząc szelest kołdry i ciche ziewnięcie Yeola. Było jeszcze wcześnie, a mnie obudził telefon od Luhana, który nie mógł się powstrzymać, żeby nie podnieść mi ciśnienia. W normalnych okolicznościach z pewnością byłbym zadowolony, że tak się o mnie martwił, ale aktualnie stwierdziłem, że chciał wyłącznie pochwalić się tym, jak świetnie powodzi mu się z Sehunem. Może nie było to zbyt koleżeńskie z mojej strony, ale naprawdę niecierpliwie czekałem na dzień, w którym ze sobą zerwą.

- Baekhyun? - usłyszałem zachrypnięty głos Chanyeola i odruchowo uśmiechnąłem się lekko.

- Cześć, Chan.

- Nie śpisz? - chłopak zmarszczył brwi, siadając w skotłowanej pościeli.

Pokręciłem przecząco głową, usadawiając się wygodniej w fotelu. Cóż, fakt, że nie spałem z pewnością był dla niego zadziwiający. Zwykle wstawałem najwcześniej w południe, a było to spowodowane tym, że przez imprezy, pracę i nocne spotkania ze sponsorami mój zegar biologiczny był zupełnie rozregulowany. Nocne życie zastępowało mi dni.

- Jesteś głodny? - spytał, wstając.

Jak na kogoś o złamanym sercu naprawdę nie dawał po sobie poznać bólu, jednak wszystkie złe emocje dostrzegałem w jego oczach. Chanyeola łatwo było przejrzeć. Wystarczyło tylko patrzeć uważnie. Być może właśnie w momencie, w którym zobaczyłem w jego ciemnych oczach bezsilność i odrzucenie, ogarnęło mnie poczucie winy. On naprawdę chciał mnie przy sobie zatrzymać. Ja jednak pojąłem decyzję, nawet nie myśląc o tym, że kiedyś mogę jej żałować.

🌸🌸🌸

- Dlaczego wstałeś tak wcześniej? - spytał, kiedy znów jedliśmy śniadanie na patio. - Zły sen, czy po prostu nie mogłeś wytrzymać ze mną w jednym łóżku?

Only Whore | ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz