Rozdział 11

10.6K 1.2K 390
                                    

Baekhyun

Wracając do mieszkania z torbą zakupów w jednej ręce i kluczami w drugiej minąłem się na schodach z kimś, kto od razu zwrócił moją uwagę.

- Czekaj! - zawołałem, kiedy chłopak w szkolnym mundurku pokonywał kolejne stopnie. Zatrzymał się i odwrócił twarzą do mnie, dzięki czemu od razu go rozpoznałem.

To ten dzieciak, który przychodził do Luhana.

- Coś się stało? - spytał chłopak, a ja jedynie pokręciłem przecząco głową, uśmiechając się przepraszająco.

- Nie, nic takiego - odparłem i czym prędzej skierowałem się w stronę mieszkania.

Wewnątrz zastałem Luhana skulonego na kanapie i szczelnie okrytego kocem. Na stoliku do kawy naprzeciw leżało kilka banknotów, jak mniemam pozostawionych przez chłopaka, a Lu spał, mrucząc coś pod nosem. Uśmiechnąłem się lekko na ten widok i zająłem się podgrzewaniem obiadu, kupionego na wynos.

Cieszyłem się, że Sehun znów odwiedzał mojego przyjaciela. Wiedziałem, że dzięki temu Luhan jest szczęśliwy, nawet jeżeli usprawiedliwiał swoje szczęście pieniędzmi, otrzymanymi od chłopaka. Wiedziałem jednak, że prawda jest inna. Luhanowi wystarczyła sama jego obecność. Tknięty tą myślą natychmiast pomyślałem o Chanyeolu i zacząłem niespodziewanie tęsknić za spotkaniami z nim. Sam nie wiedziałem dlaczego. Nie wolno było mi się przywiązywać do żadnego z klientów.

🌸🌸🌸

Przez następne dni starałem się wyrzucić z głowy wszystkie myśli o Chanyeolu, jednak mimo tego nieustannie o nim rozmyślałem. Zastanawiałem się jak wygląda jego dziewczyna, a myśl o tym, że Park zdradził ją ze mną sprawiała, że miałem ochotę nazwać go dupkiem. Musiało im się nie układać, skoro podczas jej nieobecności Yeol korzystał z usług prostytutek.

- Ze mną byłoby mu lepiej - pomyślałem niespodziewanie któregoś dnia, podczas codziennych zakupów w sklepie spożywczym i zaszokowany własnymi myślami niemal upuściłem koszyk pełny produktów. Okay, ta chorobliwa obsesja na punkcie Chanyeola nie była normalna. Jeszcze nigdy nie myślałem tak o żadnym z moich klientów i stwierdziłem, że skoro jest ze mną tak źle, muszę znaleźć kogoś kto pomoże mi zapomnieć o Parku.

Jedno było pewne - dobre imprezy są jeszcze lepsze, kiedy pojawiają się na nich dziwki.

🌸🌸🌸

Stałem pod jednym z drogich klubów nocnych dla vipów, słysząc dudniącą z wnętrza muzykę. Szukałem wzrokiem zza szkieł ciemnych okularów klienta, który zabierze mnie do środka, postawi kilka drinków i zafunduje dobrą zabawę, w zamian za co odpłacę mu się ciałem.

Luhan nie poszedł ze mną. Odmówił, usprawiedliwiając się tym, że ma dość klientów, co w zupełności rozumiałem. Czasami też miałem potrzebę, by zrobić sobie chwilę przerwy od pracy. Nawet prostytutki zasługują na urlop.

Z rozmyśleń wyrwał mnie czyjś dotyk na mojej odkrytej szyi. Uśmiechnąłem się na widok wysokiego mężczyzny o europejskiej urodzie, ubranego w czarną koszulkę, szare jeansy i białe Nike. Miał ciemną karnację, a jego czarne włosy zaczesane były do tyłu. Na twarzy zauważyłem ślady ciemnego zarostu, jednak nie zniechęciło mnie to. Wyglądał na bogatego, a co najważniejsze w ogóle nie przypominał Chanyeola.

- Jesteś tu sam? - spytał, a jego druga ręka zwinnie ułożyła się na moim biodrze.

- Mhm - wymruczałem, kładąc dłoń na jego klatce piersiowej. - Może pójdziemy się zabawić?

Only Whore | ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz