Rozdział 8 | Mam żałobę

302 25 3
                                    

Jeff

Mam nadzieję, że przekonałem Slendera. Jest to trudne, ale Jeff the Killer każdego przekona!
Wiem, że mówiłem wcześniej, że jest denerwująca, że chciałem, żeby jej jednak nikt nie polubił, ale trochę sam ją polubiłem i przyprowadzanie jej tutaj może nie było takim złym pomysłem.

Wyszedłem z gabinetu beztwarzowego, a na korytarzu stał już Eyeless.

- I jak? - spytał.

- Co jak? Głupie pytania zadajesz. Nie wiesz, że mi się zawsze udaje? - odpowiedziałem poważnie, na co Jack się zaśmiał - No i z czego się śmiejesz?! Ty byś tak nie umiał przekonać Slendera!

- A skąd ta pewność, że go przekonałeś?

- Ja wszystkich umiem przekonać!

- Tak?

- Tak!

- To idź przekonaj Nemesis by oddała miecz Diny - powiedział, uśmiechając się złośliwie.

- Oszalałeś?! - krzyknąłem na niego. Jeśli Nemesis miała powód by zabierać Angels miecz, to lepiej jej nie przekonywać by go oddała, bo jeszcze się wkurzy i naśle na mnie tego jej pająka.

- Tylko nie mów, że boisz się dziewczyny - bezoki zaczął się śmiać.

Teraz to przegiął! Ja się nikogo nie boję i umiem każdego przekonać!

Oficjalnie i nieodwołalnie focham się na 5 minut na Eyeless Jack'a!

A dlaczego tylko na 5? Przyjaciel to jednak przyjaciel.

Szedłem w stronę salonu, gdzie ciągle była Nemesis z Clockwork. Gdy byłem na schodach zobaczyłem Bena.
Dokończę przerwaną robotę.

Wyjąłem nóż.

- Hey Benny! - zaśmiałem się i rzuciłem w niego nożem.

Nóż daleko nie poleciał, bo za chwilę się rozpuścił. Co do...?!

Usłyszałem śmiech. Znowu Ben... i... Nemesis?

Odwróciłem się w jej stronę.
No tak, jej "kochany pajączek" rozpuścił mój nóż! Mój nóż! Tego jej nie daruję!

Chciałem się na nią rzucić! Na nią i na jej pajączka, ale bezoki złapał mnie za bluzę.

- Chyba nie to miałeś zrobić - też się zaczął śmiać.

Dobra! Cofam to co powiedziałem! Foch na 10 minut!

- Wal się! Wszyscy się walcie! - krzyknąłem i zacząłem iść w stronę mojego pokoju.

- Ktoś tu ma focha! - zaśmiała się Clockwork.

Zamknąłem się w pokoju.

Tak! A żebyście wiedzieli, że mam focha! Geneva rozpuściła mój nóż! Mój kochany nóż!

Do rana nie wychodzę z pokoju. Mam żałobę.

Rodzina psychopatówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz