number twelve

4.2K 295 31
                                    


Zapraszam Was serdecznie na moje nowe opowiadanie pt. PRZYPADEK, mam nadzieję, że wpadniecie!:) 
link: https://www.wattpad.com/story/58832964-przypadek

oraz na te z Jackiem Gilinskym pt. TUMBLR GIRL ( https://www.wattpad.com/story/55450802-tumblr-girl-j-g )

~~~~~~~~~~~~~~

Nie wnikać, nie pytać. Nie chcieć więcej. Wmawiać sobie, że wszystko będzie dobrze i że inaczej być nie może. Trzeba wyrobić w sobie obojętność, stępić zmysły, zadowolić tym, co jest. Tylko tak da się żyć. Bez wyniszczającej tęsknoty za nie wiadomo czym i stałego poczucia nienasycenia i pustki. Tylko tak można odepchnąć od siebie rozpacz i poczucie totalnej bezsilności ~ Majka Palewska


Zmierzając w kierunku domu, usłyszałam krzyki nawołujące moje imię. Wyjęłam z ucha jedną słuchawkę, a następnie drugą. Zatrzymałam się, ale nie odwróciłam. Stałam w miejscu jak wryta. Dobrze znajomy mi głos.


Nie, to niemożliwe. 


Cholera, czy ona da mi w końcu święty spokój?


- Emma! - dźwięk stawał się coraz głośniejszy. - Em, nie pamiętasz mnie? - postać znajdowała się tuż za mną. Bałam się na nią spojrzeć, ale w końcu musiałam to zrobić. Obróciłam się na pięcie i ujrzałam niską osóbkę o brązowych włosach do ramion. Szczerzyła się.
- Cześć, Alison - odpowiedziałam po chwili.


Dziewczyna była kiedyś moją przyjaciółką, która za każdym razem, kiedy się pojawiała, niszczyła przyjaźń moją z Tiffany. Zdarzało się wtedy sporo sprzeczek, ale byłyśmy silne i nasze relacje przetrwały. Nie mogę tego powiedzieć aktualnie. Trzy lata temu Al po prostu zniknęła. Mimo naszego cienkiego jak nić kontaktu, nie pożegnała się. Trudno. Może trochę tęskniłam, ale zrobiła tyle głupot w swoim życiu, niszcząc przy tym niejedną znajomość jak i związek.


Ale dlaczego wróciła z powrotem? Czego ona tutaj szuka?


- Tęskniłam Emmy! - przytuliła mnie. Okeej, jej reakcja nieco mnie zaskoczyła? - Jak tam u ciebie? - spytała, nadal trzymając mnie w uścisku.
- U mnie dobrze - ledwo wydusiłam. - Proszę puść mnie, nie mogę oddychać - po tych słowach zaczęłam kaszleć. Uff, tlen. Dziewczyna była silna oraz troszkę przy tuszy, co kontrastowało ze mną, więc stąd te zamieszanie. Roześmiała się.
- A jak u Tiffany? - właśnie tutaj jest malutki problem. Kiedy powiem jej, że nie mamy kontaktu to albo mi ją odbije totalnie, albo uczepi się mnie. Tak wiem, mogę zyskać nową-starą znajomość, ale nie chcę. 


Jak to mówią, nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.


- W porządku. A w ogóle co ty robisz w Ontario?
- Mieszkam. - wyszczerzyła się. - Prawdopodobnie będę chodzić z tobą do klasy. Super, co nie?! - miała taki entuzjazm w głosie i zdecydowanie za dużo energii. - Przejdziemy się gdzieś? - zaproponowała.
- Wiesz, jestem zmęczona po szkole. Poza tym mam dużo do zrobienia
- To może pójdę z tobą i ci pomogę? - tylko tego brakowało do szczęścia.
- Nie dzięki, poradzę sobie - spławiłam ją. Jej uśmiech nieco opadł, ale mimo wszystko nadal tryskała radością. - Cześć
- Paaa! - krzyknęła na odchodne. 


Dobra, może nie zachowałam się super, ale naprawdę mam dość tej dziewczyny. 


Problem | s.m.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz